2009/12/27
48
Kiedy 2 dni później komisarze weszli do szpitala Paweł nadal przebywał na Oiomie. Jego stan powoli się poprawiał . Oddychał już samodzielnie ale ciągle miał podwyższoną temperaturę.
- cześć – Michał podszedł do Radka stojącego przy szybie.
- pogrzeb jest jutro – powiedział Michalski – odwołaliśmy już ślub .
- Radek, nie wiem co mam powiedzieć , jak mam Was przepraszać - Wojtek spuścił głowę – ale uwierz mi , że robiliśmy wszystko co się dało …
- wiem- odparł Radek – nie musisz przepraszać . Musimy jakoś z tym żyć. Przerwali rozmowę słysząc kaszel i ciche pojękiwanie chorego. Radek usiadł na krześle i obserwował przyjaciela.
- nieee, Asiaaa – ledwo dosłyszalnie mówil Paweł rzucając się na łózku
- Paweł , spokojnie. Jesteś bezpieczny ! Słyszysz mnie ? – Radek trzymał Nowackiego za ramiona
- puść , nie ! – Paweł rozglądał się przerażonym wzrokiem dookoła
- to ja , Radek ! Uspokój się , już po wszystkim ! – przemawiał Michalski – siostroo !
Pielęgniarka sprawnym ruchem podała do kroplówki środek uspokajający i Paweł znów zasnął .
- jezu ! – zszokowany Michał obserwował scenę na korytarzu
- i tak za każdym razem gdy leki przestają działać - powiedział Radek – mam nadzieję , że to minie.
Kilka dni później Pawła przeniesiono na oddział wewnętrzny.
Była 3 w nocy kiedy Paweł obudził się . W głowie miał zakodowaną myśl ” uciekać ” . Ruchy krępowała mu kroplówka , spanikowany wyrwał wenflon i mimo słabości podniósł się z łożka . kręciło mu się w głowie , nogi odmówiły posłuszeństwa i upadł na podłogę. Znów ogarnął go paraliżujący strach bo nie wiedział gdzie jest. Wszędzie było ciemno i przeraźliwie cicho. Podtrzymując się ściany wstał i dotarł na korytarz . Oslepiło go mocne światło i zbliżała się do niego jakaś postać.Przez sekundę pojawiła się myśl , żę to Leśnićzy . Zaraz usłyszy ten przerażający głos i śmiech. Musi się stąd wydostać!
- pomóżcie mi – zawołała pielęgniarka podnosząc Pawła z podłogi – spokojnie , nie zrobimy ci krzywdy . Podaj mu relanium i przywiąż do łożka.
- niee, zostaw ! Asiaa !- krzyczał przerażony Paweł
Nawrocki rano wysłuchał relacji lekarza i z ciężkim sercem wszedł na salę
- Tato ? – usłyszał cichy głos Pawła – gdzie …
- jesteś w szpitalu – uśmiechnął się Nawrocki – jesteś bezpieczny , wszystko będzie dobrze
- Tato , On tu jest ! Zabierz go stąd ! – Paweł zaczął się wiercić na łózku szarpiąc za pasy ,którymi był przywiązany do poręczy łóżka
- nikogo tu nie ma , uspokój się – Piotr
- jest , stoi tam ! Patrzy ! Puść !
Paweł zaczął się szarpać , próbując wyrwać ręce z więzów i krzycząc przeraźliwie dotąd aż pielęgniarka podała mu środek uspokająjący.
- obawiam się , że sami sobie nie poradzimy – Nawrocki usłyszał głos lekarza – poprosiłem już na konsultację psychiatrę. Pojutrze przeniesiemy go na oddział .
- nie zgadzam się ! – odpowiedział Piotr – musi być jakiś inny sposób !
- proszę Pana, nie wiemy co się tak naprawdę wydarzyło przez te parę dni ale to utkwiło w psychice Pawła i może zostać do końca życia. Nie wiem czy będzie mógł kiedykolwiek normalnie funkcjonować – tłumaczył lekarz
- no mu pomóżcie do jasnej cholery ! – wykrzyknął Nawrocki
- próbujemy – Lekarz
- nie, Wasza pomoc sprowadza się do przywiązania go do łózka i podania leków nasennych ! – krzyknął Nawrocki – prosze przygotować wypis ! Zabieram syna do domu !
- dobrze Pan robi – powiedział Radek podchodząc do Nawrockiego – wczoraj Paweł był świadomy gdzie jest gdy mówiłem do Niego. Uspokoił się gdy odwiązałem mu ręce. Ale gdy weszła pielęgniarka zmienić kroplówkę …masakra .
- też to zauważyłem – ciężko westchnął Piotr
- straciłem siostrę i nie chcę stracić kumpla – powiedział Michalski – co Pan chce zrobić ?
- znam świetnego psychiatrę. Pracował z ofiarami porwań a teraz pracuje na oddziale Onkologii z dziećmi - zamyślił się Piotr – zaraz do Niego zadzwonię.
- Stefański słucham ? - Nawrocki usłyszał głos w słuchawce
- Piotr Nawrocki z tej strony . Możesz rozmawiać ?
- tak , słyszałem co się stało. Prasa trąbi o tym niesamowicie.
-Rafał potrzębuję Twojej pomocy. Chodzi o Pawła – Nawrocki
- dobra, jestem w Skoczowie więc za godzinę możemy się spotkać i powiesz mi co i jak .
- dzięki serdeczne
- na razie – Stefański rozłaczył sie.
Lekarz kilka godzin stał na korytarzu i uważnie obserwował zachowanie Nowackiego robiąc sobie notatki.
- wystarczy – zdecydował w końcu Stefański – siostro prosze podać pacjentowi relanium.
- i co ? – zapytał Piotr
- ciężko – westchnął Lekarz- przewieziemy go do mojej kliniki i będziemy wypędzać złe duchy. Będe potrzebował Waszej pomocy.
- zrobię co się da – obiecał Radek – tylko prosze mu pomóc !
- na moje oko wygląda to tak. Przez te parę dni w psychice Pawła zagościł strach, poczucie niebezpieczeństwa . Mówiąc po ludzku On ciągle jest w tej piwnicy a My musimy go wyciągnąć stamtąd. Czekają nas ciężkie dni .
ciąg dalszy nastąpi .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Notka bardzo smutna, ale czytałam z wypiekami na twarzy, super!!! Pozdrawiam i czekam na c.d
napisane przez Natalia
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
biedny Paweł ...........
napisane przez ~kryminalna
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
biedny Paweł . Zauważyłam nową tapetę- bardzo ładna i chyba pasuje do nastroju
napisane przez ~basieńska
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
jeju zaniemówiłam z wrażenia. Notka chwyta za serce . Mam nadzieję ,że Pawełek się pozbiera po tym wszystkim .
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Notka rewelacyjna ale i smutna zarazem i nowa tapeta ładna
napisane przez Meggi
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
uuch biedny chłopak. Ale pozbiera się . Musi ! Nie ma wyjścia !! Całe życie przed Nim !
napisane przez ~asiaa
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
bardzo fajna notka. Co dalej będzie z Pawłem ? Pisz szybko cd
napisane przez ~pati
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
zaczęłam czytać bloga i powoli mnie wciąga. masz fajny styl pisania a w ostatniej omało sie nie popłakałam.