2007/12/23

7

Paweł z niecierpliwością wyczekiwał na przyjazd rodziców oraz brata. Jednocześnie bał sie tego. Nie wiedział jak ma sie zachować wobec Darka. Mimo obietnicy rodzice nie mówili całej prawdy, dlatego teraz Paweł nerwowo chodził z jednego zakątka do drugiego.

- Paweł , ja już nie mogę na Ciebie patrzeć- załamała sie Asia podchodząc do kumpla

- to nie patrz- burknął Paweł- idz sobie z Michałkiem na spacerek!

- wiesz co? Nie lubie Cie ! – obraziła sie dziewczyna , odwróciła sie na pięcie i poszła do domu.

- co jest ? – zapytał Radek

- On mnie wkurza ! – ruchem głowy wskazała podwórko

- cały Paweł . Wszytkim chce pomagać ale sobie nie pozwoli pomóc – stwierdził Radek

- no i własnie to mnie wkurza- wybuchnęła Asia- zawsze swietny kumpel ale jak chce to potrafi wsadzić taką szpilę że Ci sie wszystkiego odechciewa! Wołami z niego nie wyciągniesz o co mu chodzi !

- powiedz to Pawłowi a nie wydzieraj sie na mnie ! – odparował brat

- przestańcie sie kłócić ! – zawołała nagle Małgosia i wybiegła z domu

- a jej co sie stało ? – Radek

- skleroza Cie dopadła ? – Asia – przecież jej rodzice zginęli bo sie kłócili w czasie jazdy samochodem! Gośka zaczekaj !

Dziewczyna wybiegła za przyjaciółką, jednak ta już była prawie pod lasem. Asia w końcu ją dogoniła

- Gośka, czekaj! Heej ! NIe uciekaj !Co sie dzieje ? – Asia

- dlaczego wszyscy sie kłócą ?? Nikt już nie potrafi spokojnie porozmawiać tylko każdy na każdego warczy !- krzyczała Małgosia

- teraż też wrzeszczysz ! – Asia- wrzuć na luz i wracamy!

- chce pobyć trochę sama- powiedziała juz normalnie dziewczyna- wygłupiłam sie przed Radkiem

- ej że ! Czyżby mój braciszek wpadł Ci w oko ? – zaciekawiła sie Asia

- nooo – zarumieniła sie Gosia

- nooo- naśladowała ją Asia – nooo

- wredna małpa jesteś i tyle ! – roześmiała sie Kamińska- nie mów nikomu

- a niby dlaczego nie ? Radek ciągle mi truje ze mu sie podobasz tylko nie wie czy ma jakieś szanse

- no co Ty ? – zdziwiła sie Małgosia- i nic mi nie mówiłaś ?? Zamorduję Cie !Chociaż nie! Paweł by mi tego nie darował

- a co Paweł ma do tego ? – teraz z kolei zaciekawiła sie Asia

- a to ze od kilku lat wzdycha do Ciebie – Gosia – nie wiedziałaś ?

- nie mów! Ale numer ! – Asia- tylko On dla mnie jest tylko dobrym kumplem i nic wiecej ! Powzdycha i przestanie ! Ja wracam. Paaa !

- przestanie albo i nie przestanie – powiedziała do siebie Kamińska i usiadła na pieńku wsłuchując sie w szum lasu.

Gdy Asia dotarła na górę w domu panował niesamowity gwar co oznaczało ze w końcu przyjechali oczekiwani goście, wiec weszła do srodka gdzie na nią również czekała niespodzianka

- mamo ! tato ! – wpadła w ramiona rodziców

- cześc słoneczko ! Ale sie opaliłaś ! – przywitała ją matka- pakujcie sie szybko, na 2 tygodnie przenosimy sie do dziadków! No już ! Raz , raz !

- ale …- próbowała protestować Asia ale zobaczyła minę brata i razem poszli na górę.

- siostra, to tylko 2 tygodnie- Radek- mnie to też nie pasuje ale z drugiej strony to zrobiło sie trochę ciasno bo Nowaccy również zostają.

Paweł z Ojcem wyciągali bagaże z samochodu.

- wiecej tego nie było ? – Paweł

- cicho ! – Piotr- jeszcze parę lat temu było tego wiecej! Nie pamietasz ?

- oj pamietam, pamietam- roześmiał sie Paweł – jak sytuacja ?

- pod kontrolą – Piotr- bierz tą walize i idziemy

- obiecałeś , że bedziesz mówił o wszystkim – nie dawał za wygraną Paweł

- oj synu, uparty jesteś- pokręcił głową Piotr- co ci da , że bedziesz znał całą prawdę? Zmienisz coś ?

- jejku, po prostu chce wiedzieć ! Czy to żle , że sie martwię ?? – wybuchnął Paweł

Ojciec i syn przez chwilę patrzyli sobie prosto w oczy, w końcu Piotr podjął decyzję

- zanieś tą walizkę a potem idziemy sie przejść. Po drodze dowiesz sie wszystkiego- Piotr

Paweł kiwnął głową, zaniósł do domu walizkę i dogonił Ojca, który juz wędrował ścieżką .

- Darka czeka jeszcze długie leczenie – zaczął po dłuższej chwili – białaczka nie chce sie cofnąć. Matka uruchomiła swoje znajomośći. Skontaktowała sie ze swoim kolegą ze studiów , który ma dostęp do najnowszych leków. Darek za jakieś 3 tygodnie ma dostać zupełnie inną chemię

- a ta co była do tej pory ? – zapytał Paweł

- zwolniła tylko przebieg choroby ale nie działa tak jak powinna – Piotr- nie doszło jeszcze do remisji

- czyli Darek ma teraz nabrać sił a potem ciąg dalszy , tak ? – Paweł – jak On sie trzyma?

- trzyma sie bo widzi ze my sie nie poddajemy i nie rozpaczamy- westchnął Piotr- co wcale nie jest łatwe. Ale lekarz jest zadowolony z naszej postawy. Powiedział , żeby traktować go normalnie, tzn w miarę możliwości normalnie.

- rozumiem – odpowiedział Paweł

- mądry z ciebie facet – Ojciec objął syna – kto ostatni na kolacji ten osioł ! – Piotr nagle zaczął uciekać. Zaskoczony Paweł roześmiał sie i zaczął gonić Ojca. Zrównali sie przed domem i razem wbiegli na schody i wpadli do kuchni .

- was to wypuścić to mozna by czekać do zimy ! – Ciocia – kolacja na stole.

- to dobrze, bo jestem głodny jak wilk – odparł Piotr- gdzie Zosia i Darek?

- Darek już chyba śpi a Zosia poszła do ogrodu – Wujek- cześć młodszy braciszku !

- cześć stary! – przywitał sie Piotr z bratem

- kiedy robimy ognisko ? – zapytał Paweł

- młody spokojnie! Daj staruszkom trochę odsapnać! – roześmiał sie Piotr- ognisko nie zając nie ucieknie. Proponuję w sobotę.

- umowa stoi ! Ciociu! Gdzie ta kolacja ? – Paweł

- kochany! Kolacja będzie jak sam ją sobie zrobisz – Ciocia – szoruj , ręce myć !

Paweł wychodząc z łazienki zajrzał do pokoju, gdzie spał brat. Zrobiło mu sie ciężko na sercu gdy zobaczył łysą głowę , wychudzonego i bladego brata. Westchął ciężko i zamknął drzwi.

- uda sie. Bedzie dobrze – pomyślał Paweł



ciąg dalszy nastąpi !!!



Swięta , świeta i po świętach !

Opublikowano w Bez kategorii

2007/12/15

6

Miesiąc wakacji szybko minął i nadszedł sierpień.

- co dziś robimy ? – leniwie zapytał Radek

- wczoraj widziałem nietoperza – powiedział Paweł – mozna by mu sie przyjrzeć z bliska

- ciekawe jak to zamierzasz zrobić ? – zapytała Małgosia przerywając lekturę

- nie wiem, ale do wieczora coś wymyśle – stwierdził Paweł- Radziu, słyszałem, że Malwinka ma nas odwiedzić

- kurna, to ja wyjeżdzam ! – Radek- a gdzie moja siostra ?

- poszła z Michałem na spacer – Małgosia

- tym z Krakowa ? – zaciekawił sie Paweł

- tym samym – odpowiedziała dziewczyna

- nie wiem, co Aska w nim widzi – pokrecił głową Paweł

- własnie się przekonałam, że nic ciekawego – odezwała sie nagle Asia – a Ty nie wtykaj nosa w moje sprawy ! Jasne ?

- przepraszam – mruknął Paweł

- Pawelec własnie wymyślił , że złapie nietoperza – Radek

- brrr, na mnie nie liczcie – Małgosia

- no co Ty ! Może być fajnie – uśmiechnęła sie Asia

Gdy na zewnątrz zapadła już ciemność, cztery postacie wybiegły z domu.

- a Wy dokąd o tej porze ? – usłyszeli w ciemnościach głos Wujka

- Wujku, my musimy ! Nie mów nic Cioci ! Prosze ! – Asia

- musicie tak? No dobra, tylko szybko załatwcie tą ważną sprawę i wracajcie do domu- ustąpił Wujek- zwariowane dzieciaki ! Pokręcił głową i poszedł do domu. Tymczasem młodzież dobiegła już do składziku i wyciągneli przygotowane wcześniej latarkę oraz plastikowy kosz.

- auuł! Nadepnęłaś mnie ! – syknał Radek

- no to po co mi sie pchasz pod nogi – szepnęłą z wyrzutem Asia

- tam jest ! -Paweł głośnym szeptem poinformował kolegów o pojawieniu sie nietoperza

- gdzie? Nic nie widzę – Małgosia

- latał koło szopy . Musi tam mieć gniazdo – Paweł – dobra, my świecimy na niego latarką a jak straci orientację to Wy go pakujecie do kosza .

Niecierpliwie czekali na ponowne pojawienie sie nietoperza.

- uwaga leci ! Asia gotowa ? – Radek

Chłopcy równocześnie oświetlili nietoperza , który tak jak przewidywali , stracił orientację w locie i skierował sie prosto na Asię.

- aaaaaaaaaaaa ! – dziewcznyna nagle rzucila kosz i rzuciła sie do ucieczki. Małgosia niewiele myśląc złapała kosz i w tym momencie nietoperz był już w środku.

- patrzcie jaki fajny ! Wygląda jak mysz ze skrzydłami ! – zachwyciła sie Kamińska

- nie powiem, całkiem ciekawy – oglądał stworzenie Radek – stary, myślałem , że to nie wypali

- ja też. Askaaa ! Gdzie jesteś ? – Paweł

- odwalcie sie ! – krzyknęła Michalska zza płotu

- uciekła aż na łąkę ! Ja nie mogę ! – skrecał sie ze śmiechu Radek

- chłopaki, on jest biedny. Wypuszcze go ! – Małgosi zrobiło sie żal więźnia i uwolniła go. Nietoperz odfrunął a młodzierz ruszyla do domu. Z oddali słychać było spiewanie jakiegoś mężczyzny. Szedł scieżką i był coraz bliżej.

- a ten co? Zgubił sie ? – Paweł

- niee, nawalony jak stodoła – stwierdził Radek

Nagle swiatło w oknach domu zgasło i na podwórko zrobiło sie całkiem ciemno i zrobiło im sie jakoś nieswojo. Stanęli niepewnie koło garażu gdy tuż koło nich dało sie słyszeć

” Gdzieee sssąąą mojeee spoodnieeee ” – spiewał pijany mężczyzna na cały głos . Młodzież ile sił w nogach pobiegła do domu i dopiero w swoim pokoju ochłonęli i nagle parsknęli smiechem.

- co On śpiewał ? – dopytywała sie Małgosia

- gdzie są moje spoodnie !! – nasladował Paweł

- o jezzu ale miałam stracha – Małgosia

- no ładnie- Wujek- wy jeszcze nie spicie ? Głupoty tylko wam w głowie ! Paweł, Twój tata dzwonił. Darka wypisali ze szpitala. Pojutrze przyjadą odpocząć. Licze , ze zachowasz sie odpowiedzialnie i zaopiekujesz sie bratem.

- no jasne. Nie wiem po co to pytanie- Paweł – dobranoc





ciag dalszy nastąpi !! Sorki ze taka krótka ale za to pełna wrażen !

Pozdrawiam!

2007/11/24

5

Dziewczyny powoli rozpakowywały bagaże

- Gośka , zajęłaś moją półkę – odezwała sie Asia

- o nie kochana ! To jest moja półka ! – Małgosia – trzeba było nie brać tylu ciuchów !

- nie umiałam sie zdecydować – Asia – chłopaków już wyniosło ?

- pewnie grają w kosza – Gosia wyjrzała przez okno – no pewnie ! Co dziś robimy ?

- nie wiem – Asia przysiadła na łóżku – najpierw trzeba pozwiedzać stare kąty

- racja – Małgosia- dlaczego tak nagle zrezygnowałaś ?

- wcale nie nagle. Długo nad tym myslałam- Asia- miałam dość życia na walizkach. Ok. Skończyłam .

- ja też – Gosia- ale jestem głodna .

Dziewczyny zbiegły na dół i wpadły do kuchni na drugie śniadanie

- widze , że Wam świeże powietrze słuzy – odezwał sie zza gazety Wujek Krzysiek

- mhmm, tutaj zawsze – Gosia- idziemy sie przejść .

- tylko nie wracajcie zbyt późno – Krzysztof

Dziewczyny wybiegły na podwórko . Paweł z Radkiem odpoczywali pod drzewem ale po chwili cała paczka w komplecie wyruszyła na spacer.

-a wy czego chcecie ? – Asia

- no przecież nie mozemy zostawić was samych- Paweł – patrzcie ! Czereśnie dojrzały !

- idiota ! To jest dzikie drzewo ! Pochorujesz sie i tyle – zawołała Gosia

- jakoś jeszcze żyję a jem je co roku – śmiał sie Paweł

- gorąco dziś bedzie – Radek – moze po obiedzie idziemy nad zapore ?

- super pomysł – Asia

- noo, czasem mu sie zdarzy coś wymyśleć – Paweł – bierzemy piłke i materace ?

- no pewnie ! – Gosia- słuchajcie a moze poudawamy wczasowiczów z Mifamy i popływamy w basienie jak normalni ludzie ?

- no to Paweł nie moze z nami iść !- stanowczo stwierdziła Asia

- dlaczego ? – zdziwił sie Nowacki

- bo jesteś nienormalny ! – roześmiała sie dziewcznyna

- baaardzo śmieszne ! – obraził sie Paweł – to oznacza wojnę !

Niestety po południu rozszalała sie burza a deszcz padał przez najbliższe 2 tygodnie . Młodzieży jednak nie zniechęciła pogoda. Z ukrycia wyszły gry planszowe , książki, krzyżówki , karty i toczyli zacięte pojedynki przy ” Chińczyku „

- 4 ! Zbijam Pawła ! – radośnie krzyczała Asia

- o Ty zmoro ! – Paweł – Radek, Twoja kolej

- 6 – Radek – w końcu ! Rzucam jeszcze raz ?

- tak ! – Gosia – masz czwórkę . Teraz ja ! 5 !

- no niee ! Ledwo wyszedłem z ” domku” a już mnie zbiłaś – Radek

- dzieci, troszkę ciszej – upomniała ich Ciocia – od jutra ma być ładna pogoda

- nareszcie – Paweł – jak bedzie ciepło to bedzie wysyp grzybów

- w lipcu? Puknij sie w głowe – Asia- teraz to jagody!

- jagody już dojrzewają. Jak trochę wyschnie to pojdziecie je zbierać. Narobie pierogów z jagodami .

- brzmi zachęcająco – Gosia

- ale grzyby teraz też są . Moze nie tak dużo jak we wrześniu ale są ! – upierał sie Paweł

- są i cicho już – straciła cierpliwość Ciocia – wczoraj późno w nocy dzwonił twój Tata

- co z Darkiem ? – szybko zapytał Paweł

- już lepiej- Ciocia- przez kilka dni nie dzwonili bo ciągle byli w szpitalu. Darek miał mały kryzys ale dochodzi do siebie.

- zobaczysz ,że niedługo wyzdrowieje – Gosia- przestało padać !

- idziemy sie przejść ! – zakomenderował Radek – zobaczymy jak sie miewa rzeka ! Pawelec idziesz ?

- ide – Paweł

Wyszli na drogę obserwująć niebo

- mgła opada , bedzie ładna pogoda – Asia – hej ! Chcecie sie utopić ? Przecież tam pod lasem to jedno wielkie bagno !

- podobno błoto dobrze wpływa na urodę!! – zawołał Radek biegnąc w dół po łące - da sie przejść ! Idzcie za mną !

Ostrożnie cała czwórka , przeszła przez błoto. Radek szedl pierwszy szukając suchszego miejsca i a reszta szła za nim. W końcu pokonali przeszkodę i weszli do lasu.

- kapie mi na głowę – poskarżyła sie Asia

- to trzeba było zostać w domu – Radek – o ja Cie krece ! Patrzcie !

Spokojny potok zmienił sie w brudną , rozszalałą i niebezpieczną rzekę, która budziła strach. Osłupiali wpatrywali sie jak rwący strumień rzeki unosi gałęzie i grube konary zwalonych drzew.

- no to kto ma teraz ochotę na kąpiel ? – przerwał milczenie Paweł – wracamy ?

W domu czekała ich niespodzianka

- no nareszcie – Ciocia – wrócili !

- Taato ! – ucieszyła sie Asia

- Mamo ? Coś sie stało ? – Paweł

- nie, Tata powiedział zebym trochę odpoczęła – powiedziała Zofia- po drodze kupiłam arbuza

- a ja wpadłem zeby zobaczyć czy was nie zalało i czy przypadkiem nie chcecie wracać do domu ? – Michalski

- nie chcemy ! – odpowiedzieli chórem

- szkoda – Michalski

- ale wielki ten arbuz – Małgosia wzieła w rece owoc

- pokaż – Radek usiłował wyrwać go z jej rąk ale niestety arbuz wylądował na podłodze

- no i co zrobiliście ? – Asia – pękł !

- oj dzieci , dzieci ! Zostawcie to już – przegoniła ich Ciocia

- nic sie nie stało . Odkroi sie to pękniete i bedzie mozna wyjeść środek – Zosia

Późnym wieczorem na strychu stała tylko atrapa arbuza. Chłopaki chichocząc coś kombinowali i szybko swoje plany wprowadzili w czyn. Paweł przyniósł swieczkę i zapałki a Radek znalazł dlugi patyk.

- co wy kombinujecie ? – ciekawiła sie Gosia

- jak skończymy to zobaczycie – Radek – wbij tutaj . Ostrożnie !

W skórze arbuza powycinali oczy, nos oraz usta, nadziali na patyk a do srodka włozyli świeczkę

Dorośli siedzieli przy małej lampce w kuchni gdy nagle za oknem pokazała sie swiecąca morda

- Jezus Maria ! Co to jest !? – wystraszyła sie Zofia gwałtownie otwierając okno – o nicponie ! Ja wam dam !

Paweł z Radkiem zasmiewając sie do łez uciekali do pokoju.Dziewczyny już spały ale nagle słysząc tupoty i śmiechy przebudziły sie a widząc swiecącą mordę krzyknęły ze strachu.

- Aska , zabierz to ode mnie ! – histerycznie zawołała Małgosia

- ja nie mogę ! Szkoda , że nie widzicie swoich min – smiał sie Paweł zapalając światło

- świnie ! – krzyczały dziewczyny – nie znacie dnia ani godziny ! Zemsta będzie słodka



ciąg dalszy nastąpi !!

2007/11/15

4

Paweł z rodzicami podjechali pod szpital.

- zaraz wracam – powiedział Paweł i wysiadł. Wszedł do budynku i widną udał sie na 7 piętro.

- cześć młody- przywitał sie bratem

- myslałem, że już o mnie zapomniałeś – naburmuszył sie Darek

- o Tobie? Chciałbyś, co ? – Pawel przysiadł na taborecie- przyniosłem Ci pare książek.

- dzieki, już myslałem ze zanudze sie tu na śmierć – Darek – o której masz pociąg ?

- 9:20 – Paweł – przesiadka w Katowicach. Szkoda , że nie możesz z nami jechać

- taaak? Zawsze twierdziłeś , że młodszy brat przeszkadza we wszystkim- Darek- więc w tym roku masz pełen luz

- ja tak mówiłem ? Nie przypominam sobie – wyszczerzył zęby Paweł

- no to masz skleroze gigant – odparował brat

- jak sie czujesz ? – spoważniał Paweł

- ja sie czuję dobrze ale Ty sie spóźnisz na pociąg ! – powiedział Darek

- rrany ! Radek mnie zabije ! Trzymaj sie ! – złapał sie za głowę Paweł

- jak mnie wypiszą to przyjadę – Darek

- i znowu bede musiał sie z Tobą męczyć ! Cześć ! – Paweł wybiegł z sali i pobiegł do samochodu



- Maamoo ! Pospiesz sie ! Spóźnimy sie ! – wołał Paweł wysiadając z samochodu

- już , już . Zapomniałeś o kanapkach – Nowacka wysiadła z auta – zakładaj plecak , Piotrek, weź tą torbę i idziemy !

Na peronie niecierpliwie oczekiwali już Michalscy oraz Małgosia

- to było do przewidzenia, że sie spóźni - zniecierpliwiony Radek wypatrywał kolegi – no nareszczie ! W ostatniej chwili !!

- cześć ! Sorki za spóźnienie ale wpadliśmy na chwilę do Darka – usprawiedliwiał sie Paweł

- ładujcie bagaże do środka – Krzysztof – Aska !

- słucham Tato ?

- bilety masz ?

- mam ! – dziewczyna pomachała biletami ojcu przed nosem i weszła do pociągu

- wsiadajcie bo już odjeżdza – wołał Piotr – Paweł , masz kasę ?

- mam ! Przecież zarobilśmy no nie ? – Paweł

- pamiętajcie , że macie przesiadkę w Katowicach !- wołała Zosia

- pamietamy ! – odkrzyknęła Małgosia

- uważajcie na siebie i bądzcie grzeczni ! Paweł ! Ubieraj sie ciepło ! – Zosia- na dworcu bedzie czekał Wujek !

- mamo jest lato !! Bedziecie dzwonić ? – wołał Paweł z okna oddalającego sie pociągu

- obiecaliśmy ! – krzyknął Piotr

- no to pozbyliśmy sie dzieciaków – westchnął Krzysiek

- Oni pewnie sie bardziej cieszą – Piotrek

W pociągu młodzież rozlokowała sie na siedzeniach. Radek z Pawłem powpychali plecaki i mniejsze torby na półki i usiedli obok dziewczyn.

- no to mamy wakacje – stwierdziła Asia

- taaak- rozmarzył sie Radek – bez staruszków i ich nadzoru !

- powiedz to Cioci – parsknął Paweł – a nie wyjdziesz nawet z domu !

- a Ty idiota jesteś ! Jak Ci ojciec chciał dać kasę to trzeba było brac- Radek

- w przeciwiestwie do Ciebie nie wydałem tego na pierdoły – odparował Paweł

- chłopaki przestancie – Małgosia – trzeba po wakacjach podnieść stawki . Kapela weselna musi inwestować!

- oho! szefowa sie odezwała – Radek

- czy Wy sie musicie ciągle kłócić ? – Asia

- kto sie czubi ten sie lubi – Paweł

- ale my sie wcale nie kłócimy – Gosia

- tylko co ? – Asia

- dyskutujemy !- Radek

- właśnie – Kamińska wyciągnęła z plecaka książkę i w przedziale zapadła cisza. Każdy zajął sie swoimi sprawami. Oczywiście , mało brakowało a zapomnieliby wysiąść z pociągu w Katowicach.

- kurcze ! To już Katowice ! Zbierajcie sie gazem ! – zorientowała sie Małgosia – Asia ! Bierzemy plecaki !

- szukajcie pociągu do Wisły ! – wrzasnął Nowacki wyskakując z pociągu- dawaj te torby !

- luzik ! Pociąg ma opóźnienie 10 minut – uspokoił wszystkich Radek – ale jestem głodny ! Kto chce hamburgera ?

- Radecki ! Gdzie leziesz ? – zawołał Paweł -przecież już podjeżdza ! Ładujcie sie !

- nie drzyj sie tak ! – uciszyła go Asia

- psieplasiam ! – zrobił minę niewiniątka Paweł – jeszcze 2 godziny i bedziemy na miejscu. Wujek Krzysiek ma czekać na dworcu.

- to dobrze. Już mnie wszystko boli od tego siedzenia – marudziła Małgosia

- w przyszłym roku jedziemy samochodem . Nie ma co! Trzeba zrobić prawo jazdy i koniec – Radek

- ojciec już na ten temat sie wypowiedział – Asia

- potrafisz zepsuć każdą przyjemność ! – Radek

- no tak , bo to ja mam prawie same tróje na swiadectwie ! – obraziła sie Asia

- kurcze, przestańcie sie kłócić ! – Paweł – co ma wspólnego prawo jazdy ze świadectwem ?

- ma dużo wspólnego- Małgosia – Radek miał zrobić prawo jazdy pod warunkiem ze uzyska wysoką średnią na koniec roku. A tu klapa !

- na całej linii – stwierdził Paweł – na następnej stacji wysiadamy .

Towarzystwo zaczęło sie przygotowywać do wysiadania. Powynosili bagaże z przedziału i wypatrywali już stacji. W końcu znaleźli sie na peronie i witali sie z wujkiem Krzysiem , załadowali wszystkie bagaże do bagażnika samochodu i po 30 minutach jazdy byli na miejcu.

- witajcie wszyscy ! – przywitała sie Ciocia Halina – pewnie jesteście głodni , Krzysiek! Weź ich torby i postaw w korytarzu. Zjecie coś i pojdziecie sie rozpakować. Pokoje już na Was czekają

- na strychu ? – zapytał Paweł

- oczywiście – Wujek – zrobiliśmy mały remont.

- super ! – Radek

Po kolacji wszystkich ogarnęło zmęczenie

- jestem padnięta – Małgosia – chyba sie jutro rozpakuję

- no pewnie. Zostawiamy to na jutro – odpowiedział również zmęczona Asia

- idziemy spać- Małgosia

- ja chyba też – ziewnął Nowacki – Radek, ty też ?

- noo -Michalski również ziewnał

Na strychu jeszcze przez parę minut panowało zamieszanie , kto i gdzie bedzie spał ale w końcu zaległa cisza. Przez okno zaglądał księżyc w pełni, z oddali poszczekiwały psy a koniki polne głośno grały swój koncert.



ciąg dalszy nastąpi

2007/11/10

3

Cześć kochani !

To juz 3 notka na tym blogu i cieszę sie , że Wam sie podoba ! Na początku bałam sie prowadzenia dwoch blogów ale jak sie okazało to nic trudnego.



Zofia wyszła z pokoju Pawła i skierowała sie do dużego pokoju

- zasnął – powiedziała do męża

- to dobrze – Piotr – nie sądziłem , że tak zareaguje. Musimy powiedzieć Darkowi

- On wie – Zosia – lekarz z Nim rozmawiał . Piotrek, jeżeli Darek…

- Darek wyzdrowieje – przerwał żonie – musisz w to wierzyć. Będzie ciężko ale nasz syn wyjdzie z tego . Nie płacz – Piotr przytulił mocno żonę i długo uspokajał .

- nie chce go stracić , przecież to jeszcze dziecko ! – płakała

- nie stracimy go , słyszysz ? – czule przemawiał do zony – będzie dobrze.

Rok szkolny sie skończył. Uczniowie w końcu mogli zapomnieć na pare tygodni o nauce

- nareszcie ! – odetchnął Radek – Paweł , to jedziemy w końcu do Wisły czy nie ?

- nie wiem . Ja chyba w tym roku odpadam - Paweł – z Darkiem jest żle

- ale to nie oznacza , ze masz siedzieć w domu przez 2 miesiące - Małgosia

- kurcze , nie wiem co mam robić noo ! – Paweł – nie sądziłem , że będziecie tacy obojętni !

- nie przesadzasz ? – Radek- rozumiem , że sie martwisz o brata ale daj sobie na luz !

- gówno rozumiesz ! – krzyknął Paweł i przyspieszył kroku – nigdzie nie jadę !

- Paweeł ! – zawołała za kumplem Małgosia

- zostaw go – Radek – uspokoi sie i będzie ok. Darek jest po pierwszej chemii i źle ją znosi , Nowaccy to przeżywają .

- wiem- Małgosia – Asia wczoraj mi mówiła. Byli z Pawłem w szpitalu.

- mhm. To co? Jutro rano wyjazd ? – Radek – Asia juz spakowana !

- ja też. Nie mogłam sie już doczekać – ucieszyła sie Małgosia – tęsknie za Wujkiem i Ciocią

- mhmm i za pewnym przystojnym brunetem – zakpił Radek

- ha ha ! – obraziła sie Gosia – ciekawe czy znowu bedzie Malwina . W zeszłym roku owinęła Cie wokół małego palca !

- spadaj ! – Radek - to do jutra !

Paweł wszedł do domu.

- no nareszcie – powitał go Ojciec- dlaczego sie nie pakujesz ? Przeciez jutro wyjeżdzacie

- nie jadę – oznajmił Paweł

- co? Dlaczego ? - zdziwiła sie Piotr

- no przecież Darek … – zaczął Paweł

- synu siadaj , musimy porozmawiać -Ojciec zrozumiał wątpliwości Pawła

- o czym ? – naburmuszył sie Paweł ale usiadł obok Ojca

- Darek jest chory, ale walczy- zaczął Piort – wszystkim jest nam ciężko ale nie mozemy wywracać wszystkiego do góry nogami. Zaczęły się wakacje i zasłużyłeś na wypoczynek. Musimy żyć normalnie, rozumiesz ?

- nie, i nie chce zrozumieć! – krzyknął Paweł

- Paweł , o co sie wciekasz ? Co ? – zapytał Ojciec

- no bo to jest wszystko ….

- niesprawiedliwe tak ? -Piotr widząc potakujące kiwnięcie głową syna podszedł do niego i usiadł przy nim – nie zawsze jest tak jak chcemy. Idz do Darka i powiedz mu ze zostajesz ze wzgledu na niego to usłyszysz co On o tym mysli !

- już słyszałem – odpowiedział Paweł

- aa, to już wiem dlaczego Cie tak długo nie było – roześmiał sie Nawrocki -uszy do góry. A teraz jazda do pokoju i pakuj sie !

- ale bedziecie dzwonić ? – zapytał jeszcze Paweł - no wiesz , gdyby …

- obiecuję - poważnie odpowiedział Ojciec – bedę dzwonić codziennie wieczorem i składać raport z pola bitwy. Zmykaj !

- ok. Musze jeszcze skoczyć do Radka i powiedzieć mu , że jadę – poweselał Paweł i wybiegł z domu.

Nawrocki pokręcił głową , westchął i podszedł do szafy , wyciągnął torbę turystyczną i zaniósł do pokoju Pawła . Z podłogi podniósł pomięte świadectwo ukończenia 1 klasy liceum , położył na biurku i wrócił do komputera.

Radek otworzył drzwi bo ktoś dzwonił jak szalony

- padło Ci na rozum ? -zapytał Radek widząc kolegę z reką na dzwonku

- już dawno – Paweł w końcu odkleił sie od dzwonka i wszedł – cześć Aśka !!

- cześć ! – zawołała dziewczyna z głębi domu

- nagadałem bzdur, przepraszam – Paweł – o której jutro wyjazd ?

- Ty zawsze gadasz bzdury, zdążyłem sie przyzwyczaić- wyszczerzył zeby Radek – pociąg mamy o 9:20. Spotykamy sie na dworcu .

- dzieki ! Lece sie pakować ! Cześć ! -Paweł



ciąg dalszy nastąpi !! Sorki ze takie krótkie ale musze dopracować bloga ! Charakterystyki itd !

2007/10/27

2

Nowaccy wrócili nad ranem ze szpitala i wyczerpani usiedli na fotelach.

- to nie moze być prawda – szepneła Zosia- lekarze na pewno sie mylą

- co sie dzieje ? – zapytał Paweł wchodząc do pokoju

- a ty czemu nie śpisz ? – zapytał Ojciec – wracaj do łózka

- nie , dopóki mi nie powiecie co sie dzieje z Darkiem ! – Paweł

- Pawełku, proszę Cie! Jesteśmy zmęczeni – Zofia – na razie robią badania , Darek musi zostać w szpitalu parę dni .

- możecie mi powiedzieć ? Nie jestem małym dzieckiem! – oburzył sie Paweł – słyszałem co mówiłaś !

- Paweł uspokój sie ! – podniósł głos Piotr -siadaj !

Nowacki westchnął i usiadł na przeciw rodziców na kanapie.

- to na razie nie jest pewne ale lekarz podejrzewa białaczkę – powiedział Piotr

- coo ?? – Paweł z niedowierzaniem spoglądał na rodziców

- jest późno- Ojciec- za parę dni bedziemy wszystko wiedzieć. A teraz idziemy spać.

Następnego dnia po południu

- cześć – przywitał sie Radek – co jest ? Czemu nie byłeś w budzie ?

- zaspałem- odburknał Nowacki – zresztą, oceny wystawione , więc o co Ci chodzi ?

- mnie ? O nic – Radek

- idziemy grać w kosza? – Paweł wyciągnął z szafy piłkę

- no pewnie – Radek – wieczorem Aśka przylatuje. Pojedziesz z nami na lotnisko ?

- stęskniony braciszek sie znalazł – zakpił Paweł – mam być świadkiem czułego powitania czy służyć jako tragarz ?

- a co Ci sie bardziej podoba ? – Radek

Chłopcy wyszli przed blok gdzie było zaimprowizowane boisko do koszykówki i zaczął sie turniej.

- eej ! Stary, wyluzuj ! – krzyknął Radek gdy Paweł dośc mocno potrącił go i chłopak wylądował na asfalcie- co jest grane? Nie musisz sie na mnie wyzywać !

- sorry- Paweł podał rękę koledze – mam kiepski nastrój

- widze – Radek – co jest ?

- u Darka podejrzewają białaczkę – wypalił Paweł i wsciekle rzucił piłkę do kosza

- o cholera – Radek – niee, to niemożliwe!

- trochę poczytałem na ten temat. Objawy sie zgadzają – mruknał Paweł i usiadł na ziemi – kurcze, czemu akurat teraz ? Jak wszystko już zaczęło sie dobrze układać ! Starzy przestali sie kłócić, Tata zaczyna nową robotę a Mama znowu zaczęła sie uśmiechać !

- o czym ty gadasz ? – Radek

- Ojciec pracował w Warszawie , nie ? Podobno oprócz pracy , ktoś jeszcze go tam trzymał – wyjaśnił Paweł

- cześć chłopaki ! – zawołała Małgosia – co macie takie ponure miny ?

- bo Ciebie zobaczyliśmy – Radek - jedziesz z nami po Askę ?

- wiesz co? Wredny jesteś ! - obraziła sie dziewczyna

- ciągle mu to powtarzam – podniósł sie Nowacki - to o której zbiórka ?

- o 17:00 u nas w domu – Radek

Dworzec

- pociąg z Warszawy ma 15 minutowe opóźnienie – przeczytała Małgosia informację z tablicy

- no to zapraszam was na lody – oznajmił pan Michalski

- dzieki ale ja nie mam ochoty – Paweł – poczekam tutaj

- nie wygłupiaj sie – Radek – chodź !

- zadzwonię i zaraz przyjdę – powiedział Paweł i wyciągnął kartę do telefonu .

- jak chcesz – wzruszył ramionami Radek

Kilkanascie minut później niecierpliwie rozglądali sie wokoło wypatrując znajomych twarzy.

- jest ! – krzyknęła Gosia

- gdzie ?? – Radek – nie widze !

- tam !! W czerwonej bluzce ! – wołała radośnie dziewczyna na widok przyjaciółki – Asiaaaa !!

- Gosiaaa ! – Joasia rzuciła torby na ziemie i wpadła w ramiona koleżanki – cześć braciszku !

- z ojcem sie nie przywitasz ? – Michalski uściskał córkę – ale wyrosłaś !

Paweł stał z boku obserwując scenę powitania. W końcu i On zdecydował sie podejść i przywitać

- cześć Mysza ! – rzucił na powitanie Nowacki z łobuzerskim uśmiechem

- zabiję Cie jeżeli jeszcze raz powiesz do mnie Mysza – zagroził mu Asia . Łoo ale fajnie znowu mieć was wszystich .

- a gdzie Mama ? – Radek

- została w Warszawie- Asia – ma jakąś sprawę do załatwienia. Jutro przyjedzie .

Towarzystwo wesoło rozmawiając i śmiejąc sie dotarło do samochodu.

- wszędzie dobrze ale w domu najlepiej – Asia wygodnie rozsiadła sie na łóżku

- mała , spadaj z mojego łózka – przegonił ją Radek

- mała ?? HA ! – Asia wskoczyła bratu na plecy i udawała , że go dusi

- poddaję sie ! Wystarczy !- Radek – Paweł ratuj !

- odwołaj ” małą ” to Cie puszcze !- zawołała Asia

- radź sobie sam ! – uśmiechnął sie Paweł

- odwołuję ! – jęknął Radek a Asia zeskoczyła na łózko

- starsi mają pierwszeństwo – Małgosia

- własnie – triumfalnie potwierdziła Asia – w końcu jestem starsza !

- o godzinę – dodała Małgosia – Aska , cudnie ze wróciłaś . W końcu jest równo !

- damy chłopakom wycisk , no nie ? – Asia

- yyy to ja sie zmywam ! – Paweł – cześć !

Nowacki pobiegł na autobus i po 20 minutach dojechał do szpitala, gdzie znajdował sie jego brat. Szybko przebiegł korytarz i dotarł do sali brata w chwili gdy rodzice wychodzili za lekarzem.

- niestety , nie mam dobrych wiadomośći – lekarz – mamy do czynienia z ostrą białaczką limfatyczną w zaawansowanym stadium .

Paweł opadł na krzesło . Nie chciał uwierzyć w słowa lekarza. To sie nie mogło dziać naprawdę. To pewnie tylko sen , za chwilę sie obudzi

- nie ! To nieprawda ! – krzyknął głośno ! – Tato ! Powiedz ze to nieprawda !!!



ciąg dalszy nastapi !!!

2007/10/20

1

Toruń Ostatnie dni roku szkolnego
- to co planujemy na te wakacje ? – Małgosia
- Gośka a czy my coś kiedyś planowaliśmy ?
– Paweł rzucił plecak na trawę i wyciągnął sie na trawniku
- wczoraj dostałem list od Aśki – Radek – wygląda na to , że wraca do Polski na stałe
- a co ? Znudził sie jej wielki świat ? – Paweł
- do mnie też pisała – Gosia – ma już dość ciągłej gonitwy. Pokłóciła sie z Mamą o to.
- a Twoi staruszkowie to w końcu co? Po rozwodzie czy jak ? – Paweł
- separacja ale coś czuję , że to sie skończy rozwodem – Radek – a Asce sie nie dziwię. Wprawdzie chciała pracować jako modelka ale tęskni za normalnością .
- nie szkoda jej kasy ? Odwal sie ! – Paweł
- jak Ci przeszkadzam to mozesz mi to normalnie powiedzieć !- gwałtownie wstała Małgosia
- co? Ja nie do Ciebie ! Osa sie do mnie przyczepiła ! Won !! – Nowacki
- na głowę upadłeś ? Jaka kasa ? Aśka dostawała marne grosze a wszystko szło do kieszeni tego agenciny- oburzył sie Radek – dobra, zbieramy sie do domu.
- całe szczęscie że dziś środa. Ojciec w końcu dostał to przeniesienie – Paweł – wieczorem powiniem już być.
- Paaaweł ! Masz natychmiast zgłosić sie do wychowawcy !- wrzasnął Tomek kolega z klasy- do pokoju nauczycieskiego !!
- znowu coś zmalowałeś ? – Małgosia
- jestem niewinny ! – bronił sie Paweł
- dobra, to my sie zbieramy !- Radek – Cześć !
Paweł zapukał do drzwi niedużego pokoju i słysząc ” Proszę” wszedł do środka
- oo Paweł. Dobrze , że szybko przyszedleś- wychowawca- dzwonili z podstawówki. Twój brat zachorował a nie mogą sie dodzwonić do Waszej matki
- rodziców chwilowo nie ma. Załatwiają różne formalności – Paweł – skończylismy juz lekcje więc odbiore tego zdechlaka. Do widzenia !
Gabinet szkolnej higienistki
- dzień dobry ! Ja po Darka – wszedł Paweł
- witaj. Darek jest w łazience- lekarka
- co tym razem ? – Paweł - wygląda na anginę ale ma też powiększone węzły chłonne na szyi.
- co za sierota. Złapać anginę w lecie – pokrecił głową Nowacki- dziekuję za wiadomość. O cześć brat ! Co to znowu wyrabiasz ?
- odczep sie dobra ? Możemy już iść ?- blady Darek pożegnał sie i obydwaj ruszyli do domu.
- masz klucze, ja skocze do apteki po jakieś lekarstwa – Paweł – a ty sie pakuj do łóżka !
Godzinę później wrócili rodzice
- nareszcie – Paweł wyjrzał z pokoju- myslałem ze juz nie wrócicie
- tak sie stęskniłeś ? – Piotr
- nie bardzo ale Darek znowu chory – Paweł- musiałem go odebrać ze szkoły
- zaraz sie Nim zajme – Zosia- jadłeś coś ?
- umhm- Paweł wycofał sie do swojego pokoju i wrócił do czytania komiksu.
Tuż przed północą Pawła ze snu wyrwało zamieszanie. Zaspany zajrzał do dużego pokoju
- co sie stało ? – ziewnął
- wezwaliśmu pogotowie. Darek ma bardzo wysoką gorączkę, bolą go mięśnie i na dodatek dostał silnego krwotoku z nosa- poinformował Pawła, ojciec
W szpitalu
- zatrzymamy chłopca na obserwację- Lekarz
- wiecie co mu jest ?- Zofia
- z wstępnych badań niewiele jeszcze wynika ale niestety mam złą wiadomość- Lekarz – podejrzewamy białaczkę


ciąg dalszy nastąpi !

2007/10/18

Witam !!! Wprowadzenie i przedstawienie postaci

Tak sie jakos złożyło ze w 2 urodziny Kłopotów powstał blog o nazwie ” Siła przyjaźni ” . Ponieważ nie chciałabym za dużo pisać o zyciu , przeszłości , odczuciach Pawła na pierwszym blogu postanowiłam stworzyć nowy. Przeniosę wiele wątków tutaj i rozszerze je . To bedzie coś całkiem nowego i świeżego. Cała historia zaczyna sie w roku 1994 kiedy Paweł ma 16 lat. Radka Michalskiego oraz ich przyjaciółkę Małgosią Kamińską ( Michalską – w Kłopotach ) juz poznaliście jako dorosłych ludzi. Poznacie jeszcze jedną osobę – Joasię Michalską, siostrę Radka. Coś niecoś o prawdziwych osobach które wcielają sie w fikcyjne postacie Brian Littrell wokalista zespołu Backstreet Boys. Ma 32 lata. Swoją żonę Leighanne poznał na planie teledysku ” As long as you love me” , mają 5 letniego syna Baylee. Brian w wieku 5 lat otarł sie o śmierć z powodu zakażenia. Z powodu wrodzonej wady serca nie miał praktycznie żadnych szans . Jak twierdzi to cud że żyje. W 1998 roku przeszedł operację serca. No cóż – długo zwlekał i odkładał zabieg . Przekonała go Leighanne groząc mu, że jeżeli nie zgodzi sie na operację Ona odejdzie. Brian jest bardzo religijny, spiewał w kościelnym chórze. Leighanne ( Wallace ) Littrell jest starsza od Briana o 6 lat . W moich opowiadaniach bedzie grała postać Joasi Michalskiej . Leighanne jest modelką i aktorką . Nie zrobiła wprawdzie wielkiej kariery w Hollywood ale jest szczęsliwa w małżeństwie z Brianem. Zagrała epizody w ” Mortal Kombat ” oraz ” My felows Americans” oraz główne role w filmach ” Olive Juice” oraz ” Megalodon” Rodziców Pawła zagrają autentyczni rodzice Briana Littrela a młodszego brata czyli 11 letniego Darka zagra Roger Karwiński. Starszego już Darka zagra Harold Littrell- brat Briana. Zainteresowanych szczegółową biografią zapraszam na strony o Backstreet Boys. Pozdrawiam serdecznie Wasza alice_b