Toruń styczeń 2001 rok.
Paweł siedział w kącie niewielkiej sali na podłodze i uważnie obserwował ludzi dookoła spłoszonym wzrokiem.
- Paweł proszę Cię , musisz coś zjeść – Małgosia kolejny raz wyciągnęła łyżkę z zupą i tak jak chwilę wcześniej przedmiot wylądował na podłodze a zupa na ścianie. Michalska ciężko westchnęła , wytarła płyn i wyszła z sali.
- zjadł coś ? – zapytał Darek
- nie, nawet nie tknął – pokręciła głową dziewczyna- ciągle tylko siedzi w tym kącie i szepta ” Asia ”
Młodszy Nowacki ze smutkiem spojrzał w głąb sali na brata. Nie potrafił dostrzec w tym przerażonym człowieku swojego wesołego , zawsze uśmiechniętego i pełnego zwiariowanych pomysłów starszego Brata. A tak bardzo za nim tęsknił. Chciał znów usłyszeć tak bardzo nielubiane ” Cześć Młody ” lub jakiś żarcik na swój temat. Święta i Nowy Rok minęły w nieciekawym nastroju. Darek nie chciał dokładać Ojcu kolejnego zmartwienia i nie powiedział o swoich złych wynikach badań, które wczoraj odebrał. Poszedł do gabinetu lekarza i słuchał rozmowy z Ojcem i Michalskimi. W końcu zdobył się na odwagę i powiedział o Swoim problemie. Ojciec w ciągu paru tygodni schudł i posiwiał. Teraz zamknał oczy i oparł głowe na oparciu fotela i milczał.
- Darek, musimy i z tym sobie poradzić – odezwał się w końcu Piotr zmęczonym głosem – umów się lekarzem .
- już to zrobiłem. Jutro mam wizytę – odpowiedział Darek
- mądry chłopak – uśmiechnął się Piotr – ale jutro nie dam rady z Tobą iść
- dam radę – odpowiedział Darek – może to akurat nic strasznego
- oby – westchnął Nawrocki po wyjściu syna.
Michalscy weszli do swojego mieszkania. Radek poszedł do kuchni po napój a Małgosia usiadła na kanapie i znieruchomiała. Z pod serwetki wystawało zdjęcie całej szczęśliwej czwórki z ostatnich wakacji. Małgosia wzięła je do ręki a po twarzy płynęły jej łzy. Tęskniła z Joasią, brakowało jej żartów Pawła. Złapała się na tym , że spogląda na ekranik telefonu w oczekiwaniu na sms-a od Asi i wybuchnęła płaczem.
- płacz kochanie, płacz – Radek utulił żone
- dlaczego to nas spotkało ? Dlaczego akurat Oni ? Przecież byli tacy szczęśliwi ? – pytała Małgosia
- nie wiem kochanie, nie potrafię Ci odpowiedzieć – Radek
- tak bardzo mi jej brakuje, ciągle mam wrażenie że zaraz zadzwoni i usłysze jej ” heello „ a w tle śmiech Pawła – wyrzucała z siebie Małgosia- czy On kiedykolwiek …przecież On nawet nie wie , że Asia nie żyje ! Widziałeś jego oczy ? Ciągle widać w nich strach ! Ja już nie mogę !
Radek nic nie mówił bo nie wiedział co ma powiedzieć. Czuł dokładnie to samo co Małgosia, kroiło mu się serce na widok przyjaciela w takim stanie.
Paweł spał niespokojnie budząc się co chwilę w końcu dopiero nad ranem zasnął mocno. Śnił mu się Leśniczy. Wyraźnie słyszał jego tubalny głos i szyderczy śmiech. Zerwał się do ucieczki ale nie mógł się wydostać z lasu. Otaczały go drzewa i też się z niego śmiały .
- przestań ! – krzyknął Paweł a drzewa nadal się z niego śmiały – PRZESTAŃ ! - znów krzyknął i obudził się .
- Paweł obudź się ! – wołał Piotr potrząsając Pawłem
- Asia ? Gdzie jesteś ? – Paweł – Tato ? Powiedz im żeby przestały !!
- Paweł jesteś w szpitalu , rozumiesz ? Nikt nie robi Ci krzywdy !
- zabierz go stąd !
- jego tu nie ma ! Słyszysz ? Paweł spójrz na mnie ! – krzyknął Piotr łapiąc syna za głowę
- zostaw mnie ! – wyrywał się Paweł – nie dotykaj jej ! Asiaaa !!
- Paweł spójrz na mnie ! Asi tutaj nie ma ! Jesteś w szpitalu ! – tłumaczył łagodnym głosem Radek
Paweł wyrwał się z ojcowskich ramion przewracając go i chciał wybiec na korytarz ale złapał go Radek z Michałem. Komisarz złapał wierzgajacego nogami chłopaka i przytrzymał mocno co nie było łatwe bo Paweł spocił się ze strachu.
- nie! Puść ! – krzyczał Paweł wyrywając się , w końcu ugryzł komisarza w dłoń
- ałaaa ! – wrzasnął Michał i puścił Nowackiego
- Paweł popatrz nam mnie ! – Ojciec przyklęknął obok niego i przemawiał łagodnym głosem – posłuchaj , jesteś już bezpieczny, w szpitalu . Leśniczego już nie ma . Poszedł sobie !
- poszedł ? – z niedowierzaniem zapytał Paweł rozglądając się wokół
- tak, poszedł już. Nie ma go. Już po wszystkim – mówił Ojciec patrząc w oczy syna
- Asia , gdzie Ona jest ? – znów gorączkowo pytał Nowacki – On ją zabrał ! Poszukaj jej ! Słyszysz ?
- Paweł , Joasia nie żyje ! – ostrożnie powiedział Piotr obserwując syna
- nie , nie , nie ! To nieprawda ! Kłamiesz ! Ona tu jest ! Musisz jej poszukać ! Dlaczego jej nie szukasz ?
- Asi nie ma, nie żyje – powtórzył Radek
Paweł patrzył po zebranych z niedowierzaniem. Powoli docierały do Niego ich słowa ale jeszcze nie wierzył
- nie żyje ? Tato ? Dlaczego ? Nie, nieprawda ! Poszukaj jej ! Ona na pewno tu gdzieś jest ! – błagalnym tonem mówił Paweł – no szukaj jej !!
- synu, przykro mi ale Joasia nie żyje – powiedział Nawrocki – potrącił ją samochód i …
- nieeeeeeeeeeeeeee !! – wrzasnął Paweł i rzucił się na Michała okładając go pięściami i krzycząc jak ranne zwierzę- poszukaj jej, nieprawda !
- Paweł uspokój sie ! – Radek – Asia nie żyje !
- zostaw to ! – krzyknął nagle Michał widząc , że Nowacki wyrwał mu broń
- Paweł odłóz to ! Proszę Cię ! – Piotr
- nie zbliżaj się ! – Paweł trząsł się jak w gorączce trzymając broń w obydwu dłoniach mierzył do wszystkich po kolei- nic już nie ma sensu !
- oddaj mi to ! – Michał – odłóż to ! Komisarz ostrożnie zbliżał się do Nowackiego patrząc mu w oczy i w chwili gdy Paweł przystawił sobie lufę do skroni rzucił się na niego wytrącając mu broń z ręki a Ojciec złapał rzucającego się krzyczącego Pawła w ramiona
- już dobrze, wszystko się ułozy, zobaczysz ! – łagodnym głosem przemawiał Ojciec do syna, który spazmatycznie łapał powietrze i jak dziecko zaniosł do łóżka
Radek i Michał wyszli na korytarz.
- dobra robota – powiedział Stefański , który obserwował wszystko zza szyby
- myślisz , że to już koniec ? – zapytał Piotr
- początek końca – odpowiedział Rafał – długa droga jeszcze przed Nami . Wracajcie do domów, musicie odpocząć .
- ja zostanę – powiedział Radek , wszedł na salę i usiadł przy śpiącym przyjacielu.
Paweł przespał parę godzin. Powoli otworzył oczy i rozejrzał się wokół. Powoli docierały do niego wszystkie informacje. Poczuł się bardzo zmęczony.
-cześć – usłyszał Radka
- Asia nie żyje – powiedział bezbarwnym głosem Paweł
- tak wiem – odpowiedział Radek – wszystko się jakoś ułozy, trzeba żyć dalej .
- po co ? – Paweł odwrócił głowę – to moja wina, wszystko przeze mnie . Idź stąd , zostaw mnie.
ciąg dalszy nastąpi . Kurcze sama ocierałam łzy podczas pisania. Mam nadzieję , że się Wam też spodobało. Pozdrawiam !!
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Super!!!! Co za emocje! Brak słów!!!! Zatkało mnie i nic więcej nie napisze bo nie wiem jak.
napisane przez ~QASIA
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
nie mogę , notka boska !! Ja się popłakałam !
napisane przez Natala
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
niewiele brakowało a też bym się poryczała . Biedny Paweł!
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Wzruszajaca notka asz płakac mnie sie chciało
napisane przez ~basieńka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
och. cięzko będzie teraz żyć bez ukochanej osoby.
napisane przez Meggi
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
straszne, czytałam z zapartym tchem te sceny. Do Pawła w końcu dotarło wszystko. Biedny. Naprawdę mi go żal chociaż wiem że to wszystko fikcja. Potrafisz wcisnąć w fotel i wycisnąć łzy. Gratuluję !!!
napisane przez ~pati
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
biedny Paweł , musi jakoś żyć dalej ! Boska notka !
napisane przez ~kryminalna
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
rewelacyjna notka ! Pełna emocji i wzruszeń . Paweł będzie się musiał jakoś przyzwyczaić do nowej sytuacji , w końcu ma przyjaciół i ich wsparcie . Pisz szybko dalej bo umrę z ciekawości !
napisane przez ~asiaa
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
kurcze, ale się porobiło. Trochę brutalne metody lekarza ale zadziałało. Dobrze , że Paweł nie zrobił sobie krzywdy tym pistoletem . Nie wiem czy już pisałam ale świetna tapeta !