2007/11/24

5

Dziewczyny powoli rozpakowywały bagaże

- Gośka , zajęłaś moją półkę – odezwała sie Asia

- o nie kochana ! To jest moja półka ! – Małgosia – trzeba było nie brać tylu ciuchów !

- nie umiałam sie zdecydować – Asia – chłopaków już wyniosło ?

- pewnie grają w kosza – Gosia wyjrzała przez okno – no pewnie ! Co dziś robimy ?

- nie wiem – Asia przysiadła na łóżku – najpierw trzeba pozwiedzać stare kąty

- racja – Małgosia- dlaczego tak nagle zrezygnowałaś ?

- wcale nie nagle. Długo nad tym myslałam- Asia- miałam dość życia na walizkach. Ok. Skończyłam .

- ja też – Gosia- ale jestem głodna .

Dziewczyny zbiegły na dół i wpadły do kuchni na drugie śniadanie

- widze , że Wam świeże powietrze słuzy – odezwał sie zza gazety Wujek Krzysiek

- mhmm, tutaj zawsze – Gosia- idziemy sie przejść .

- tylko nie wracajcie zbyt późno – Krzysztof

Dziewczyny wybiegły na podwórko . Paweł z Radkiem odpoczywali pod drzewem ale po chwili cała paczka w komplecie wyruszyła na spacer.

-a wy czego chcecie ? – Asia

- no przecież nie mozemy zostawić was samych- Paweł – patrzcie ! Czereśnie dojrzały !

- idiota ! To jest dzikie drzewo ! Pochorujesz sie i tyle – zawołała Gosia

- jakoś jeszcze żyję a jem je co roku – śmiał sie Paweł

- gorąco dziś bedzie – Radek – moze po obiedzie idziemy nad zapore ?

- super pomysł – Asia

- noo, czasem mu sie zdarzy coś wymyśleć – Paweł – bierzemy piłke i materace ?

- no pewnie ! – Gosia- słuchajcie a moze poudawamy wczasowiczów z Mifamy i popływamy w basienie jak normalni ludzie ?

- no to Paweł nie moze z nami iść !- stanowczo stwierdziła Asia

- dlaczego ? – zdziwił sie Nowacki

- bo jesteś nienormalny ! – roześmiała sie dziewcznyna

- baaardzo śmieszne ! – obraził sie Paweł – to oznacza wojnę !

Niestety po południu rozszalała sie burza a deszcz padał przez najbliższe 2 tygodnie . Młodzieży jednak nie zniechęciła pogoda. Z ukrycia wyszły gry planszowe , książki, krzyżówki , karty i toczyli zacięte pojedynki przy ” Chińczyku „

- 4 ! Zbijam Pawła ! – radośnie krzyczała Asia

- o Ty zmoro ! – Paweł – Radek, Twoja kolej

- 6 – Radek – w końcu ! Rzucam jeszcze raz ?

- tak ! – Gosia – masz czwórkę . Teraz ja ! 5 !

- no niee ! Ledwo wyszedłem z ” domku” a już mnie zbiłaś – Radek

- dzieci, troszkę ciszej – upomniała ich Ciocia – od jutra ma być ładna pogoda

- nareszcie – Paweł – jak bedzie ciepło to bedzie wysyp grzybów

- w lipcu? Puknij sie w głowe – Asia- teraz to jagody!

- jagody już dojrzewają. Jak trochę wyschnie to pojdziecie je zbierać. Narobie pierogów z jagodami .

- brzmi zachęcająco – Gosia

- ale grzyby teraz też są . Moze nie tak dużo jak we wrześniu ale są ! – upierał sie Paweł

- są i cicho już – straciła cierpliwość Ciocia – wczoraj późno w nocy dzwonił twój Tata

- co z Darkiem ? – szybko zapytał Paweł

- już lepiej- Ciocia- przez kilka dni nie dzwonili bo ciągle byli w szpitalu. Darek miał mały kryzys ale dochodzi do siebie.

- zobaczysz ,że niedługo wyzdrowieje – Gosia- przestało padać !

- idziemy sie przejść ! – zakomenderował Radek – zobaczymy jak sie miewa rzeka ! Pawelec idziesz ?

- ide – Paweł

Wyszli na drogę obserwująć niebo

- mgła opada , bedzie ładna pogoda – Asia – hej ! Chcecie sie utopić ? Przecież tam pod lasem to jedno wielkie bagno !

- podobno błoto dobrze wpływa na urodę!! – zawołał Radek biegnąc w dół po łące - da sie przejść ! Idzcie za mną !

Ostrożnie cała czwórka , przeszła przez błoto. Radek szedl pierwszy szukając suchszego miejsca i a reszta szła za nim. W końcu pokonali przeszkodę i weszli do lasu.

- kapie mi na głowę – poskarżyła sie Asia

- to trzeba było zostać w domu – Radek – o ja Cie krece ! Patrzcie !

Spokojny potok zmienił sie w brudną , rozszalałą i niebezpieczną rzekę, która budziła strach. Osłupiali wpatrywali sie jak rwący strumień rzeki unosi gałęzie i grube konary zwalonych drzew.

- no to kto ma teraz ochotę na kąpiel ? – przerwał milczenie Paweł – wracamy ?

W domu czekała ich niespodzianka

- no nareszcie – Ciocia – wrócili !

- Taato ! – ucieszyła sie Asia

- Mamo ? Coś sie stało ? – Paweł

- nie, Tata powiedział zebym trochę odpoczęła – powiedziała Zofia- po drodze kupiłam arbuza

- a ja wpadłem zeby zobaczyć czy was nie zalało i czy przypadkiem nie chcecie wracać do domu ? – Michalski

- nie chcemy ! – odpowiedzieli chórem

- szkoda – Michalski

- ale wielki ten arbuz – Małgosia wzieła w rece owoc

- pokaż – Radek usiłował wyrwać go z jej rąk ale niestety arbuz wylądował na podłodze

- no i co zrobiliście ? – Asia – pękł !

- oj dzieci , dzieci ! Zostawcie to już – przegoniła ich Ciocia

- nic sie nie stało . Odkroi sie to pękniete i bedzie mozna wyjeść środek – Zosia

Późnym wieczorem na strychu stała tylko atrapa arbuza. Chłopaki chichocząc coś kombinowali i szybko swoje plany wprowadzili w czyn. Paweł przyniósł swieczkę i zapałki a Radek znalazł dlugi patyk.

- co wy kombinujecie ? – ciekawiła sie Gosia

- jak skończymy to zobaczycie – Radek – wbij tutaj . Ostrożnie !

W skórze arbuza powycinali oczy, nos oraz usta, nadziali na patyk a do srodka włozyli świeczkę

Dorośli siedzieli przy małej lampce w kuchni gdy nagle za oknem pokazała sie swiecąca morda

- Jezus Maria ! Co to jest !? – wystraszyła sie Zofia gwałtownie otwierając okno – o nicponie ! Ja wam dam !

Paweł z Radkiem zasmiewając sie do łez uciekali do pokoju.Dziewczyny już spały ale nagle słysząc tupoty i śmiechy przebudziły sie a widząc swiecącą mordę krzyknęły ze strachu.

- Aska , zabierz to ode mnie ! – histerycznie zawołała Małgosia

- ja nie mogę ! Szkoda , że nie widzicie swoich min – smiał sie Paweł zapalając światło

- świnie ! – krzyczały dziewczyny – nie znacie dnia ani godziny ! Zemsta będzie słodka



ciąg dalszy nastąpi !!

2007/11/15

4

Paweł z rodzicami podjechali pod szpital.

- zaraz wracam – powiedział Paweł i wysiadł. Wszedł do budynku i widną udał sie na 7 piętro.

- cześć młody- przywitał sie bratem

- myslałem, że już o mnie zapomniałeś – naburmuszył sie Darek

- o Tobie? Chciałbyś, co ? – Pawel przysiadł na taborecie- przyniosłem Ci pare książek.

- dzieki, już myslałem ze zanudze sie tu na śmierć – Darek – o której masz pociąg ?

- 9:20 – Paweł – przesiadka w Katowicach. Szkoda , że nie możesz z nami jechać

- taaak? Zawsze twierdziłeś , że młodszy brat przeszkadza we wszystkim- Darek- więc w tym roku masz pełen luz

- ja tak mówiłem ? Nie przypominam sobie – wyszczerzył zęby Paweł

- no to masz skleroze gigant – odparował brat

- jak sie czujesz ? – spoważniał Paweł

- ja sie czuję dobrze ale Ty sie spóźnisz na pociąg ! – powiedział Darek

- rrany ! Radek mnie zabije ! Trzymaj sie ! – złapał sie za głowę Paweł

- jak mnie wypiszą to przyjadę – Darek

- i znowu bede musiał sie z Tobą męczyć ! Cześć ! – Paweł wybiegł z sali i pobiegł do samochodu



- Maamoo ! Pospiesz sie ! Spóźnimy sie ! – wołał Paweł wysiadając z samochodu

- już , już . Zapomniałeś o kanapkach – Nowacka wysiadła z auta – zakładaj plecak , Piotrek, weź tą torbę i idziemy !

Na peronie niecierpliwie oczekiwali już Michalscy oraz Małgosia

- to było do przewidzenia, że sie spóźni - zniecierpliwiony Radek wypatrywał kolegi – no nareszczie ! W ostatniej chwili !!

- cześć ! Sorki za spóźnienie ale wpadliśmy na chwilę do Darka – usprawiedliwiał sie Paweł

- ładujcie bagaże do środka – Krzysztof – Aska !

- słucham Tato ?

- bilety masz ?

- mam ! – dziewczyna pomachała biletami ojcu przed nosem i weszła do pociągu

- wsiadajcie bo już odjeżdza – wołał Piotr – Paweł , masz kasę ?

- mam ! Przecież zarobilśmy no nie ? – Paweł

- pamiętajcie , że macie przesiadkę w Katowicach !- wołała Zosia

- pamietamy ! – odkrzyknęła Małgosia

- uważajcie na siebie i bądzcie grzeczni ! Paweł ! Ubieraj sie ciepło ! – Zosia- na dworcu bedzie czekał Wujek !

- mamo jest lato !! Bedziecie dzwonić ? – wołał Paweł z okna oddalającego sie pociągu

- obiecaliśmy ! – krzyknął Piotr

- no to pozbyliśmy sie dzieciaków – westchnął Krzysiek

- Oni pewnie sie bardziej cieszą – Piotrek

W pociągu młodzież rozlokowała sie na siedzeniach. Radek z Pawłem powpychali plecaki i mniejsze torby na półki i usiedli obok dziewczyn.

- no to mamy wakacje – stwierdziła Asia

- taaak- rozmarzył sie Radek – bez staruszków i ich nadzoru !

- powiedz to Cioci – parsknął Paweł – a nie wyjdziesz nawet z domu !

- a Ty idiota jesteś ! Jak Ci ojciec chciał dać kasę to trzeba było brac- Radek

- w przeciwiestwie do Ciebie nie wydałem tego na pierdoły – odparował Paweł

- chłopaki przestancie – Małgosia – trzeba po wakacjach podnieść stawki . Kapela weselna musi inwestować!

- oho! szefowa sie odezwała – Radek

- czy Wy sie musicie ciągle kłócić ? – Asia

- kto sie czubi ten sie lubi – Paweł

- ale my sie wcale nie kłócimy – Gosia

- tylko co ? – Asia

- dyskutujemy !- Radek

- właśnie – Kamińska wyciągnęła z plecaka książkę i w przedziale zapadła cisza. Każdy zajął sie swoimi sprawami. Oczywiście , mało brakowało a zapomnieliby wysiąść z pociągu w Katowicach.

- kurcze ! To już Katowice ! Zbierajcie sie gazem ! – zorientowała sie Małgosia – Asia ! Bierzemy plecaki !

- szukajcie pociągu do Wisły ! – wrzasnął Nowacki wyskakując z pociągu- dawaj te torby !

- luzik ! Pociąg ma opóźnienie 10 minut – uspokoił wszystkich Radek – ale jestem głodny ! Kto chce hamburgera ?

- Radecki ! Gdzie leziesz ? – zawołał Paweł -przecież już podjeżdza ! Ładujcie sie !

- nie drzyj sie tak ! – uciszyła go Asia

- psieplasiam ! – zrobił minę niewiniątka Paweł – jeszcze 2 godziny i bedziemy na miejscu. Wujek Krzysiek ma czekać na dworcu.

- to dobrze. Już mnie wszystko boli od tego siedzenia – marudziła Małgosia

- w przyszłym roku jedziemy samochodem . Nie ma co! Trzeba zrobić prawo jazdy i koniec – Radek

- ojciec już na ten temat sie wypowiedział – Asia

- potrafisz zepsuć każdą przyjemność ! – Radek

- no tak , bo to ja mam prawie same tróje na swiadectwie ! – obraziła sie Asia

- kurcze, przestańcie sie kłócić ! – Paweł – co ma wspólnego prawo jazdy ze świadectwem ?

- ma dużo wspólnego- Małgosia – Radek miał zrobić prawo jazdy pod warunkiem ze uzyska wysoką średnią na koniec roku. A tu klapa !

- na całej linii – stwierdził Paweł – na następnej stacji wysiadamy .

Towarzystwo zaczęło sie przygotowywać do wysiadania. Powynosili bagaże z przedziału i wypatrywali już stacji. W końcu znaleźli sie na peronie i witali sie z wujkiem Krzysiem , załadowali wszystkie bagaże do bagażnika samochodu i po 30 minutach jazdy byli na miejcu.

- witajcie wszyscy ! – przywitała sie Ciocia Halina – pewnie jesteście głodni , Krzysiek! Weź ich torby i postaw w korytarzu. Zjecie coś i pojdziecie sie rozpakować. Pokoje już na Was czekają

- na strychu ? – zapytał Paweł

- oczywiście – Wujek – zrobiliśmy mały remont.

- super ! – Radek

Po kolacji wszystkich ogarnęło zmęczenie

- jestem padnięta – Małgosia – chyba sie jutro rozpakuję

- no pewnie. Zostawiamy to na jutro – odpowiedział również zmęczona Asia

- idziemy spać- Małgosia

- ja chyba też – ziewnął Nowacki – Radek, ty też ?

- noo -Michalski również ziewnał

Na strychu jeszcze przez parę minut panowało zamieszanie , kto i gdzie bedzie spał ale w końcu zaległa cisza. Przez okno zaglądał księżyc w pełni, z oddali poszczekiwały psy a koniki polne głośno grały swój koncert.



ciąg dalszy nastąpi

2007/11/10

3

Cześć kochani !

To juz 3 notka na tym blogu i cieszę sie , że Wam sie podoba ! Na początku bałam sie prowadzenia dwoch blogów ale jak sie okazało to nic trudnego.



Zofia wyszła z pokoju Pawła i skierowała sie do dużego pokoju

- zasnął – powiedziała do męża

- to dobrze – Piotr – nie sądziłem , że tak zareaguje. Musimy powiedzieć Darkowi

- On wie – Zosia – lekarz z Nim rozmawiał . Piotrek, jeżeli Darek…

- Darek wyzdrowieje – przerwał żonie – musisz w to wierzyć. Będzie ciężko ale nasz syn wyjdzie z tego . Nie płacz – Piotr przytulił mocno żonę i długo uspokajał .

- nie chce go stracić , przecież to jeszcze dziecko ! – płakała

- nie stracimy go , słyszysz ? – czule przemawiał do zony – będzie dobrze.

Rok szkolny sie skończył. Uczniowie w końcu mogli zapomnieć na pare tygodni o nauce

- nareszcie ! – odetchnął Radek – Paweł , to jedziemy w końcu do Wisły czy nie ?

- nie wiem . Ja chyba w tym roku odpadam - Paweł – z Darkiem jest żle

- ale to nie oznacza , ze masz siedzieć w domu przez 2 miesiące - Małgosia

- kurcze , nie wiem co mam robić noo ! – Paweł – nie sądziłem , że będziecie tacy obojętni !

- nie przesadzasz ? – Radek- rozumiem , że sie martwisz o brata ale daj sobie na luz !

- gówno rozumiesz ! – krzyknął Paweł i przyspieszył kroku – nigdzie nie jadę !

- Paweeł ! – zawołała za kumplem Małgosia

- zostaw go – Radek – uspokoi sie i będzie ok. Darek jest po pierwszej chemii i źle ją znosi , Nowaccy to przeżywają .

- wiem- Małgosia – Asia wczoraj mi mówiła. Byli z Pawłem w szpitalu.

- mhm. To co? Jutro rano wyjazd ? – Radek – Asia juz spakowana !

- ja też. Nie mogłam sie już doczekać – ucieszyła sie Małgosia – tęsknie za Wujkiem i Ciocią

- mhmm i za pewnym przystojnym brunetem – zakpił Radek

- ha ha ! – obraziła sie Gosia – ciekawe czy znowu bedzie Malwina . W zeszłym roku owinęła Cie wokół małego palca !

- spadaj ! – Radek - to do jutra !

Paweł wszedł do domu.

- no nareszcie – powitał go Ojciec- dlaczego sie nie pakujesz ? Przeciez jutro wyjeżdzacie

- nie jadę – oznajmił Paweł

- co? Dlaczego ? - zdziwiła sie Piotr

- no przecież Darek … – zaczął Paweł

- synu siadaj , musimy porozmawiać -Ojciec zrozumiał wątpliwości Pawła

- o czym ? – naburmuszył sie Paweł ale usiadł obok Ojca

- Darek jest chory, ale walczy- zaczął Piort – wszystkim jest nam ciężko ale nie mozemy wywracać wszystkiego do góry nogami. Zaczęły się wakacje i zasłużyłeś na wypoczynek. Musimy żyć normalnie, rozumiesz ?

- nie, i nie chce zrozumieć! – krzyknął Paweł

- Paweł , o co sie wciekasz ? Co ? – zapytał Ojciec

- no bo to jest wszystko ….

- niesprawiedliwe tak ? -Piotr widząc potakujące kiwnięcie głową syna podszedł do niego i usiadł przy nim – nie zawsze jest tak jak chcemy. Idz do Darka i powiedz mu ze zostajesz ze wzgledu na niego to usłyszysz co On o tym mysli !

- już słyszałem – odpowiedział Paweł

- aa, to już wiem dlaczego Cie tak długo nie było – roześmiał sie Nawrocki -uszy do góry. A teraz jazda do pokoju i pakuj sie !

- ale bedziecie dzwonić ? – zapytał jeszcze Paweł - no wiesz , gdyby …

- obiecuję - poważnie odpowiedział Ojciec – bedę dzwonić codziennie wieczorem i składać raport z pola bitwy. Zmykaj !

- ok. Musze jeszcze skoczyć do Radka i powiedzieć mu , że jadę – poweselał Paweł i wybiegł z domu.

Nawrocki pokręcił głową , westchął i podszedł do szafy , wyciągnął torbę turystyczną i zaniósł do pokoju Pawła . Z podłogi podniósł pomięte świadectwo ukończenia 1 klasy liceum , położył na biurku i wrócił do komputera.

Radek otworzył drzwi bo ktoś dzwonił jak szalony

- padło Ci na rozum ? -zapytał Radek widząc kolegę z reką na dzwonku

- już dawno – Paweł w końcu odkleił sie od dzwonka i wszedł – cześć Aśka !!

- cześć ! – zawołała dziewczyna z głębi domu

- nagadałem bzdur, przepraszam – Paweł – o której jutro wyjazd ?

- Ty zawsze gadasz bzdury, zdążyłem sie przyzwyczaić- wyszczerzył zeby Radek – pociąg mamy o 9:20. Spotykamy sie na dworcu .

- dzieki ! Lece sie pakować ! Cześć ! -Paweł



ciąg dalszy nastąpi !! Sorki ze takie krótkie ale musze dopracować bloga ! Charakterystyki itd !