2009/12/25

45


W niewielkim pomieszczeniu było zimno. Joasia mimo ciepłej kurtki trzęsła się z zimna. Paweł powoli budził się. Piekły go oczy, w ustach czuł dziwny gorzki smak, było mu niedobrze. Zdrętwiały przewrócił się na bok , zwymiotował na ziemię i opadł z powrotem na plecy. Kręciło mu się jeszcze trochę w głowie ale poczuł delikatny dotyk Joasi

- nareszcie – szepnęła Michalska

- gdzie my jesteśmy ? – Paweł usiadł rozglądając się wokół – pamiętam ,że …- dotknął opaski na szyi próbując ją zdjąć

- nie wiem,boję sie – Asia przytuliła się do Pawła- to ” Leśniczy ”

Nowacki trochę chwiejnym krokiem obszedł całe pomieszczenie, obejrzał uważnie drzwi i wrócił do Asi pod ścianę. Przypomniały mu się czytane raporty o mordercy i przeszedł go zimny dreszcz. Mogli mieć tylko nadzieję , że policja wpadnie na ich trop i uwolni ich.

- obiecuję Ci , że Cię stąd wyciągnę , przecież za 3 tygodnie bierzemy śłub, nie ? – próbował żartowac Nowacki – Asia, on tu przychodzi ?

- tak , był już dwa razy – odpowiedziała Michalska – wstrzykiwał Ci coś , zostawił chleb , wodę i wychodził . Za każdym razem słyszałam warkot motoru.

- no to poczekamy na Niego – Paweł objął dziewczynę.



Michalscy oraz Nawrocki zatrzymali się na parkingu Komendy w Ustroniu i weszli do budynku.

- dobrze , że już jesteście – przywitał ich Duda

- coś macie ? – z nadzieją zapytał Piotr

- niewiele – odezwał się Michał – znaleźlilśmy strzykawkę i mamy fragment odcisku palca. Daktyloskopia działa na pełnych obrotach. Laboratorium bada substancję i mamy zeznania świadka, który widział wysokiego mężczyznę ,który przeprowadzał młodego chłopaka z jednego samochodu do drugiego. Auto Pawła jest czyste, nie ma krwi , odciki palców też wyczyszczone.

- a komórki ? – Piotr

- próbowałem ich namierzyć ale niestety muszą być w miejscu poza zasięgiem- Wojtek- będe próbował aż do skutku

- postawiłem na nogi prewencję . Sprawdzają każdy centymetr lasów , każdą leśniczówkę – dodał Duda

- niewiele zdziałają nieznając terenów – odezwał się Radek

- dlatego każdym oddziałem dowodzi doświadczony Leśniczy, który zna teren jak własną kieszeń – Duda- czekamy na psy tropiące. Jedźcie do domu, nic to nie da jak będziecie tutaj siedzieć . Chłopaki, wy też zbierajcie się do domów. Ja zostanę i dopilnuję wszystkiego.

Komisarze , Michalscy i Piotr z ociąganiem opuścili Komendę i rozjechali się do domów.



Paweł przebudził się z niespokojnego snu i zaczął nasłuchiwac.

- Asia, słyszałaś ? – wyszeptał

- tak, to On ! – odpowiedziała Asia

Usłyszeli ciężkie kroki , zgrzytanie klucza w zamku i do środka wszedł wysoki mężczyzna. Asia siedziała pod ścianą i patrzyła jak zahinotyzowana w ogromną postać w kominiarce na twarzy. Nowacki przyczajony do tej pory z tyłu skoczył mu na plecy ale ten strząsnąl chłopaka z siebie ale Paweł nie dał za wygraną. Desperacko znów wskoczył mu na plecy a przewracając się mężczyzna omal nie zmiażdzył Pawła upadając na Niego. Paweł jęknął głucho czując , że brakuje mu tchu a potężny cios w brzuch omal nie pozbawił go przytomności . Leśniczy rzucił nim o ścianę , podniósł i przycisnął go do ściany . Na moment ich spojrzenia spotkały się. Nowacki spojrzał w zimne oczy pozbawione cienia litości i dotarło do Niego to czego się tak obawiał. Próbował wyrwać się z stalowego uścisku napastnika ,który ciągnął go przez całą piwnicę do ściany na której wisiały kajdany. Przerażona Asia zamarła ze strachu i nawet nie próbowała uciekać

- puszszczaj ! – wystękał Paweł krzywiąc się z bólu gdy obręcze zaciskały mu się na rękach – Asia , uciekaj ! Uciekaj ! Słyszysz ? Puszczaj ty skur…

Leśniczy zaśmiał się tubalnie a jego śmiech wypełnil niewielkie pomieszczenie, i podszedł do dziewczyny . Oparł dłonie na biodrach i przyglądał się jej .

- zostaw ją ! Słyszysz !! Zostaw !! – krzyczał Nowacki wijąc się jak ryba wyjęta z wody nie zważając na ból w ramionach i kalecząc nadgarstki

- piękna jesteś – powiedział mężczyzna delikatnie gładząc ją po twarzy

- ty pieprzony zboczeńcu ! Zostaw ją ! Nie dotykaj jej ! – krzyczał Paweł

Leśniczy nagle wstał i włączył przycisk trzymanego w dłoni niewielkiego pilota a obroża na szyi Pawła wytworzyła prąd. Piwniczka wypełniła się pełnym bólu krzykiem Nowackiego. Leśniczy wyszedł z piwniczki , w której zapadła cisza. Asia ocknęłą się z odręwienia i podbiegła do Pawła. Nowacki siedział przypięty kajdanami do ściany. Głowa opadła mu na piersi, ciężko oddychał przez otwarte usta.

- Pawełku – szepnęła Asia dotykając twarzy Pawła

- dlaczego nie uciekłaś ?! – z wyrzutem zapytał Nowacki i z całej siły szarpnął łańcuchami

- nie wiem- płaczliwie odpowiedziała Asia

Nowacki znów szarpnął łańcuchami klnąc i krzywiąc się z bólu.

- przestań ! – krzykneła Michalska – może uda się to otworzyć.

Znalazła kawałek drutu oraz gwóźdź i tymi narzędziami próbowała otworzyć zamek kajdan.

- nie umiem – rozpłakała się z bezsilności kilka minut później . Rzuciła się do drzwi,kopała i uderzała w nie pięściami krzycząc

- wypuść nas ! Proszę Cię ! Wypuść Nas ! Ratunkuu !! Pomocy !!

- Asia , przestań ! Słyszysz ?? PRZESTAŃ do cholery ! To nic nie da !! - nie wytrzymał Paweł klnąc w myślach łańcuchy krępujące ręce. Michalska kopnęła jeszcze parę razy drzwi i zrezygnowana usiadła obok Pawła.

- znajdą nas , prawda ? – zapytała z nadzieją dziewczyna

- na pewno – odpowiedział Paweł ale wcale nie był tego taki pewny.

- a jeżeli nie ? – Asia

- Aśka, jeżeli będziesz miała taką szansę to uciekaj, rozumiesz ? Obiecaj mi to !

- a Ty ? Nie zostawię Cię tutaj !

- zostawisz i sprowadzisz pomoc – twardo powiedział Nowacki – Asia, spójrz na mnie i obiecaj , że tak zrobisz !

-obiecuję – szepnęła Asia – kocham Cię ! Ale Ty mi też coś musisz obiecać. Jeżeli ja … a Tobie się uda stąd wydostać to … znajdziesz kogoś i będziesz …

- wydostaniemy się stąd obydwoje – przerwał jej Paweł – przysięgam , że zrobię wszystko i wyciągnę Cię stąd ! Nie płacz !

Przytuleni do siebie zasnęli ze zmęczenia. Nie wiedzieli , że spędzili w zamknięciu już 18 godzin i że zbliżało się południe.

Na Nowej Osadzie zatrzymało się kilka wozów policyjnych oraz dwa wozy cywilne. Z radiowozów wyskakiwały psy oraz ich opiekunowie.

- macie coś co należało do zaginionych ? – zapytał dowódca jednostki

- tak , prosze - Piotr podał zapakowane w torbę foliową bluzkę Joasi oraz czapkę Pawła. Jeden pies starannie obwąchał bluzkę a drugi czapkę, powęszyły chwilę i pobiegły w las.

- zostańcie tutaj ! – krzyknął dowódca do Nawrockiego i pobiegł za podopiecznymi.

- to nasze najlepsze psy – powiedział Michał – nadal nie mam sygnału

- dwa helikoptery szukają ich z powietrza – podszedł Duda

- 18 godzin , jeżeli jeszcze żyją … – zamyślił się Piotr

- musisz wierzyć w to że są cali i zdrowi – Duda

- psy straciły trop – powiedział Michał wyłączając telefon

- w którym miejscu ? – zapytał Piotr i pobiegł w miejsce gdzie przed chwilą były psy. Gruba warstwa śniegu pokrywała cały teren leśnej polany. Spojrzał w górę jakby chciał zapytać drzew czy coś widziały. W piersiach czuł dziwny ucisk, w gardle miał wielką kluskę i z trudem przełykał ślinę. Kilka razy odetchnął głęboko zimnym powietrzem wracając do równowagi. Skoncentrował się i rozejrzał się uważnie szukając najmniejszego śladu. Pod stopą wyczuł okrągły przedmiot i spojrzał pod stopy

- masz coś ? – usłyszał głos Michała

- tak, to fiolka z lekiem i odcisk buta - odpowiedział Piotr – ktoś tu ma astmę.

- to mamy punkt zaczepienia – odparł Michał – Leśniczy z astmą i rozmiar butów 45

- Michał, nie zrozum mnie źle ale nie ufam Dudzie – szepnął Nawrocki – możesz zając się tym z Wojtkiem ale dyskretnie ?

- jasne – odpowiedział komisarz nie pytając o nic i schował fiolkę do kieszeni a Nawrocki po dokładnym obejrzeniu wzoru na śniegu zakopał go śniegiem i wrócili do reszty.

W domu Michalscy oraz Wujek z Ciocią czekali na wiadomości. Siedzieli przy stole w milczeniu. Ciocia Halina naszykowała śniadanie ale nikt nie miał ochoty na jedzenie. Radek poszedł na strych do pokojów

gdzie zawsze spędzali wakacje i ostatni urlop. Przez moment przyszła mu okropna myśl , że już nigdy nie spędzą tutaj beztroskich chwil ale przegonił te myśli. Wierzył , że przyjaciel i siostra odnajdą się i będą tu jeszcze nie raz rozmawiać ,wspominać i śmiać się z siebie .

- nie waż się myśleć o najgorszym – usłyszał głos Małgosi i spojrzał na żonę.

- niedługo będziemy wszyscy razem – szepnął Radek

7 komentarzy:

  1. napisane przez ~biedroneczka
    około 3 lata temu
    Super!!! Dech mi zaparło i głos odebrało.Wspaniele budujesz napięcię.Czekam już na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane przez Natalia
    około 3 lata temu
    i co ja mam napisać ? Genialne to jest ! Ale emocje i napięcie ! Pisz co będzie dalej !!!!!!1

    OdpowiedzUsuń
  3. napisane przez ~asiaa
    około 3 lata temu
    oo ja cie … !! poryczałam się przy wyznaniach Asi i Pawła i scenach walki. Biedny Paweł robi wszystko żeby ocalić Asię. Musi ją bardzo kochać !

    OdpowiedzUsuń
  4. napisane przez ~Kristina
    około 3 lata temu
    Akcja zapierająca dech w piersiach biedny Pawełek ojoj

    OdpowiedzUsuń
  5. napisane przez Meggi
    około 3 lata temu
    chociaż wiem jak się to skończy to emocje mam pod sufit ! Biedny Paweł , walczy jak lew !!

    OdpowiedzUsuń
  6. napisane przez ~basieńka
    około 3 lata temu
    ale genialne notki ! Zatkało mnie z wrażenia. Pisz szybko dalej !

    OdpowiedzUsuń
  7. napisane przez MONika
    około 3 lata temu
    popłakałam się jak Asia i Paweł rozmawiali ze sobą

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że jesteś !