2015/12/19

71

"Nie,nie, nie !To nie może być  prawda. Ten lekarz się pomylił !  Przecież wszystko miało być już dobrze ! Jestem zdrowy !  ! Jak ja to powiem Basi ?? To niemożliwe ! Przecież w grudniu bierzemy ślub! Nie mogę być chory ! "
Paweł otrząsnął się z pierwszego szoku po wyjściu z gabinetu lekarza krążył po niewielkim warszawskim parku niedaleko domu.
" Tak, to musi być pomyłka . Nie jestem chory , On się pomylił !!"- usiadł w końcu na ławce i ukrył twarz w dłoniach . Odetchnął głęboko chłodnym wieczornym powietrzem utwierdzając się w przekonaniu o pomyłce lekarza.  Z kieszeni kurtki wyjął plik kartek wypisanych przez lekarza i chciał je podrzeć i wyrzucić ale jakieś głębokie przeczucie powstrzymało go od tego. Schował więc dokładnie wszystko w schowku auta i wrócił do domu.
- cześć , już jestem ! - zawołał jak gdyby nigdy nic
- nareszcie , gdzie byłeś tak długo? Chciałam już zawiadomić patrole żeby Cię poszukali - zażartowała Basia krojąc chleb na kolację
- no to by musieli szukać aż w Toruniu - skłamał gładko obejmując Basię w pasie i pocałował ją w szyję - głodny jestem jak wilk !
- a po co pojechałeś do Torunia ? - zapytała Basia - wyjmij ser z lodówki !
- proszę - Paweł wyjął produkt z lodówki usiłując szybko wymyślić  kolejne kłamstwo - zadzwonił rano znajomy Ojca. Wyrzuty sumienia go ruszyły i chciał oddać parę klamotów , które kiedyś pożyczył na wieczne nieoddanie . Pojechałem , zobaczyłem co to było i stwierdziłem że zepsutą wiertarkę ,połamaną płytę gipsową i kilka innych rzeczy niech już sobie zostawi .
- i słusznie  . Kochanie , nakryj do stołu i jemy. Zrobiłam Twoje ulubione kanapki  - uśmiechnęła się Storosz- mogłeś chociaż po drodze do domu kupić prawdziwych pierników
- no popatrz, nie pomyślałem o tym - odetchnął Paweł widząc , że Basia uwierzyła w każde słowo , zadowolony zabrał kubki na herbatę i ustawił na stole włączają telewizor- coś nowego w śledztwie ?
- niewiele a Adam tęskni za Izą - Basia usiadła obok na wersalce - oczywiście nie przyznaje się do tego ale jest takie nieobecny
- ja cały czas wierzę , że wrócą do siebie - odpowiedział a widząc minę Basi dodał - no wiesz, cuda się zdarzają. Co oglądamy ?
- chyba tylko w bajkach . Przełącz na " Sforę "

Dwa tygodnie później Paweł i Basia wyszli z komendy.
- to co jedziemy do domu czy idziemy na jakis spacer?- Paweł
- na spacer- Basia- chodz pojedziemy do tego nowego Centrum Handlowego
- myslałem raczej o jakimś parku ale ok- Paweł- muszę kupic nowe spodnie bo te się jakoś rozciągnęły
Spacerując po sklepikach Paweł na chwile sie odłączył i wszedł do toalety. W galerii było ciepło a jemu zaczęło robić się słabo i duszno . Usiadł na zimnych kafelkach głęboko oddychając. Dotknął bolącej grudki  pod pachą i zagryzł wargi myśląc  " A co jeżeli lekarz się nie mylił ? "
  Basia oglądała wystawe sklepu gdy nagle prawie zderzyła sie z Izą.
- Iza? Cześć!! Kiedy wróciłas?- Basia
- pare dni temu- Iza- Paweł tez tu jest?
- no jasne. Mierzy spodnie- Basia. Wyobraź sobie ze Marek z Kasia juz wrócili. A zresztą chodz na kawe to pogadamy
- Basiu nie moge- Iza – musze juz isc do domu
Basia nagle zauwazyła zmiane w przyjaciółce
- Iza, czy ty…?- Basia
- tak, jestem w ciązy- Iza
- to dziecko Adama?- Basia
- nie Basiu, ono jest tylko moje i nie wspominaj o naszym spotkniu nikomu dobrze?- Iza
- ale Iza jak ty to sobie wyobrazasz?- Basia- Adam o tym wie?
- normalnie, nie wie i sie nie dowie- Iza- pozdrów Pawła i nie mow nikomu. Czesc!
Basia spoglądała w strone odchodzącej Izy gdy podszedł Paweł
- widze ze Iza wróciła
- mhm- Basia- kazała Cie pozdrowić
- dzieki- Paweł- widziałem ją wczoraj z daleka. Powiemy Adamowi?
- nie wiem- Basia -mysle ze powinnismy ale Iza prosiła zeby nie mowic
- obydwoje uparci- Paweł- no niee, Adam dzwoni! Halo? No dobra zaraz jedziemy
- co jest?- Basia
- zamordowano fotografa w redakcji Izy- Paweł- przed chwilą sprzątaczka znalazła zwłoki
- jest szansa na spotkanie – Basia- dzis juz sie nie da ale trzeba ich pogodzić. Kupiłeś te spodnie ?
- nie, nie było nic fajnego . Chodź bo nas Adam zamorduje . Myślisz , że Adam da mi jutro wolny dzień ? Muszę pozałatwiać parę drobiazgów w urzędzie
Następnego dnia Basia i Marek pojechali do redakcji przesłuchać pracowników
Basia przesłuchiwała juz ostanią osobe kiedy podszedł do niej Marek.
- rozmawiałem z Izą- Marek- nie wiem co mam robić
- no to witaj w klubie- Basia- rozmawiałam z nią wczoraj
- no przeciez Adam musi sie dowiedzieć- Marek- to tak nie może byc
- mam pomysł- Basia- na jutro lub na dziś mam dostac zdjęcia od Luizy, jednej z fotoreporterek, oni pracowali czesto razem, wiec Adam będzie musiał tu przyjechać.
- super pomysł- Marek- jedziemy na komendę. A Paweł gdzie się zapodział?
- ma jakieś sprawy do załatwienia- Basia- wczoraj wziął wolny dzień
Nowacki nerwowo  krążył po szpitalnym korytarzu w końcu lekarz z przychodni wywołał jego nazwisko
- co Pan tu jeszcze robi ? - Lekarz poważnie spojrzał na chłopaka odrywając się od wyników badań
- słucham ?
- powtarzał Pan te badania ?
- nie, jeszcze nie. Jestem policjantem i czasem cięzko z czasem  - tłumaczył się Paweł - chciałem je powtórzyć ale tak jakoś wyszło , że ...
-tak jakoś wyszło  ? Igra Pan ze swoim zdrowiem a nawet życiem . Te badania wskazują na złośliwego chłoniaka . Prosze natychmiast iść do laboratorium na pobranie krwi a potem na Izbę Przyjęć na rezonans - kręcił głową Lekarz
- myślałem , że ...
- to proszę nie myśleć tylko wykonać badania i to natychmiast ! Idę z Panem. Powiem laborantkom jakie badania mają zrobić dodatkowo
Po dwóch godzinach biegania po szpitalu znów znalazł się w gabinecie Lekarza
- niedobrze - Lekarz nie odrywał oczu od zapisanych kartek - zaraz zrobimy biopsję tego węzła ale żle to wygląda . Szkoda że Pan zlekceważył swoje zdrowie
- chce Pan powiedzieć ,że ...- Paweł nie miał odwagi spojrzeć na Lekarza
- będziemy walczyć . Prosze zrobić tą biopsję a jutro zgłosić się na Oddział do mnie- Lekarz wypisywał kolejne kartki
- jakie mam szanse ? - zapytał wprost Nowacki
- porozmawiamy jutro . Tylko ma Pan przyjść ! To jest rozkaz ! Na biopsję marsz ! - Lekarz zmienił ton próbując dodać otuchy chłopakowi
Po wszystkich badaniach wyszedł na skwerek przed szpitalem i ciężko usiadł na ławce . Powoli docierało do niego wszystko. Przypomniały mu się ostatnie chwile spędzone z Bratem i łzy same poleciały po twarzy. Więc tak ma się zakończyć jego życie ?
" dlaczego akurat w chwili kiedy jestem szczęśliwy ? Dlaczego nie wcześniej , kiedy nie miałem żadnych planów i nie chciało mi się żyć  ? To jest niesprawiedliwe ! Jak mam to powiedzieć Basi ? "
Wrócił do domu i zaczął pakować torbę do szpitala. Do głowy przyszła mu myśl że nie powie nikomu o chorobie i po prostu zniknie z życia Basi . Zapakował większość rzeczy to toreb podróżnych , napisał wypowiedzenie umowy o pracy i pojechał z dokumentem na Komendę  by w końcu wylądować w barze Tereski
- oo, Paweł , co Ci podać ? - zapytała Teresa uważnie przyglądając się Nowackiemu
- piwo, albo nie ! Setkę wódki ! Albo najlepiej całą butelkę - Paweł usiadł za barem
- a co to za okazja ? Czyżby rodzinka się miała powiększyć ? - uśmiechnęła się Teresa stawiając kieliszek i pełną butelkę przed podkomisarzem
- nie Twój interes  - mruknął pod nosem Paweł nalewając sobie pełny kieliszek płynu
Kiedy godzinę później w barze zjawił się Zawada chłopak był lekko wstawiony
- a ty co? Pijesz do lustra?- Adam podszedł do baru
- nie twój interes- odburknął Paweł- cześć!
Podkomisarz nieco chwiejnym krokiem kierował sie do wyjscia.
- czekaj odwioze Cie do domu- Adam
- odwal sie!- zatoczył sie na stolik i byłby sie przewrócił ale Adam w ostatniej chwili go złapał i postawił przy barze - puszczaj!- Paweł zaczął sie szarpać
- idziemy- Adam- cos ty narobił?
- mam powód- Paweł- ja to zawsze mam pecha
- pecha to bedziesz miał jak zaraz stąd nie wyjdziesz!- Adam- no, idziemy kolego . Nieźle się napracowałeś
Zawada odprowadził pijanego do mieszkania, zaparzył mocnej kawy i postawił przed Pawłem .
- idź, weź zimny prysznic - poradził Adam - to po to potrzebny był Ci wolny dzień ? Żeby się upić ?
- każdy ma jakieś hobby - burknął pod nosem Paweł wzruszając ramionami - idź już .
- dasz sobie radę ? - upewnił się Zawada i wyszedł z mieszkania
Basia wróciła do domu późnym wieczorem i zastała torby podróżne w przedpokoju a Paweł wrzucał jeszcze parę drobiazgów do plecaka .
- co ty robisz?- Basia
-pakuję sie- Paweł
- widze ale dlaczego?- Basia

- wyjeżdzam- Paweł nie mógł spojrzeć na dziewczynę
- gdzie? Paweł co to ma znaczyć?- Basia- Paweł !!!
- musze wyjechac- Paweł- Basiu tak bedzie lepiej dla Ciebie
- coo?- Basia- co ty chcesz zrobić? Mozesz mi to wytłumaczyć?
- Basiu… ja musze wyjechać- Paweł- kocham Cie ale tak bedzie lepiej
- co bedzie lepiej?- Basia
- jak odejde teraz- Paweł- nie chce zebys cierpiała potem
- co?- Basia- o czym Ty mówisz? Masz kogoś? W dodatku piłeś !
- nie mam i wiesz ze liczysz sie tylko Ty i nikt wiecej ale musze- Paweł- wybacz mi!
Paweł delikatnie pocałował w usta Basie, zabrał bagaże i spojrzał jeszcze raz. Basia stała jak skamieniała patrząc na Pawła i wpatrując sie w jego smutne oczy. Nowacki wybiegł z mieszkania tak szybko jak pozwalały mu na to bagaże. Wrzucił torby do bagażnika i szybko odjechał . W pierwszej chwili chciał po prostu jechać przed siebie tak jak wcześniej to robił ale po kilku kilometrach zatrzymał się pod niewielkim zajazdem .
Basia wciąż nie wierzyła że Paweł odszedł . Szybko zajrzała do wszystkich szuflad w komodzie , gdzie narzeczony trzymał swoje rzeczy.
- pusto - stwierdziła Storosz i wybuchnęła płaczem - dlaczego to zrobiłeś ? Dlaczego ?

ciąg dalszy nastąpi !!

Mam nadzieję że tym razem się Wam spodoba. Emocji nie brakuje, sytuacji między Basią i Pawłem również nie zabrakło. A mnie się pisało bardzo dobrze i tylko lekko posiłkowałam się Kłopotami .
Pozdrawiam !

2015/12/17

70

W gabinecie lekarza laryngologa
- długo męczy pan już ten kaszel ?
- jakiś miesiąc złapałem grypę i od tego czasu nie mogę się tego pozbyć - odpowiedział Nowacki
- z grypą tak bywa. Ma pan  stan zapalny na tchawicy. Przepiszę antybiotyk o przedłużonym działaniu oraz syrop. Jeżeli po 2 tygodniach nie będzie poprawy proszę się znów zgłosić - Lekarz wypisał receptę na leki i chłopak opuścił gabinet .
- i co ? - dopytywała się Basia niecierpliwie
- stan zapalny tchawicy. Mam brać antybiotyk - Paweł
- o masz , Adam dzwoni - westchnęła Basia - Storosz , słucham ? Dobrze zaraz będziemy .
- znów przestępcy nie dają spokoju? - Paweł
- niestety i to przestępcy dużego kalibru- wyjaśniła Basia- przyszła do Nas komisarz Kamińska z wydziału terrorystycznego w sprawie Jarka Nowackiego, Fabiana, , Górskiego  i Kownackiego. Podobno Jareczek jest w Polsce
- ja chyba naprawdę zmienię nazwisko - zażartował Paweł - trzeba popracować nad tymi dokumentami od Anety . Szkoda że Marka omija taka sprawa .

Następnego dnia od rana Paweł wprowadzał dane do komputera w specjalnie stworzonym programie.
-ok, to wpisz jeszcze to i zobaczymy co z tego wyjdzie- Adam
- analize toru lotu pocisków tez wprowadzic?- Paweł
- spróbuj- Agnieszka- ale to pózniej. Świetny ten program
- dzieki- Paweł
- słuchajcie ja mam nadzieje ze te informacje o wczorajszym zabójstwie nie przedostaną sie do prasy zanim ich nie złapiemy?- Agnieszka
- dopilnujemy tego zeby sie nie przedostało- Adam
- no to sie wam nie udało, bo juz to jest w gazecie- Grodzki
- niemozliwe- Basia wzieła do reki gazete, przejrzała artykuł i jakos zrobiła sie niewyraźna.
- Baska co jest?- Adam
Zawada przebiegł wzrokiem artykuł i po chwili rzucił gazetę na stół
- cholera jasna – Adam
- kto to napisał?- Agnieszka
- Iza- powiedziała cicho Basia- jego narzeczona
- spokojnie, to sie da wyjasnic- Paweł
- co wyjasnic? -Adam- wiesz co napisała? Podała informacje z dokumentów które wziałem do domu!
- o kurde, no to leżymy- Paweł
- Adam uspokój sie i nie dzwon do niej teraz!- Basia- Adam słyszysz?
- no gdzie idziesz?- Paweł- Adam!!
- przeciez sie pokłócą- Basia
- przerąbane - pokręcił głową Nowacki i zrezygnowany usiadł za biurkiem. Nawet nie przeczuwał że obecna kłótnia jest początkiem końca  , że za kilka dni związek Izy i Adama rozpadnie się a jego znów dosięgną wspomnienia z przeszłości a które były  związane z porwaniem Izy . Dobrze wiedział co przeżywa szef ale nie był w stanie opowiedzieć nikomu o swoich uczuciach.
- hej, nad czym tak rozmyślasz ? - Basia przysiadła się do Pawła na kanapę
- hmm? - spojrzał lekko nieobecnym wzrokiem na dziewczynę
- pytałam nad czym rozmyślasz - powtórzyła Basia
- nad ostatnimi wydarzeniami - Nowacki objął ramieniem dziewczynę - szkoda że tak się to wszystko potoczyło . Porwanie Izy, cała akcja , ich  rozstanie , odejście Adama z pracy . Smutne to wszystko. Dlaczego los bywa taki okrutny ?
- nie wiem kochanie- Basia przytuliła się do piersi chłopaka - dobrze , że chociaż Marek wrócił i pogodził się z Kasią
- taa -westchnął cieżko podkomisarz - z kim rozmawiałaś ?
- właśnie z Markiem- Basia - idziemy stawiać na nogi Adama
Cała trójka staneła pod drzwiami Zawady. Paweł zadzwonił lecz odpowiedziała im cisza. Marek wyjał klucze i weszli do srodka. W srodku panował półmrok spowodowany zaciagnietymi żaluzjami. Było duszno. Basia jako pierwsza weszła do pokoju i zobaczyła spiącego na kanapie Zawade. Na podłodze lezały puste butelki po piwie i wódce.
- no niezle – Basia- chłopaki budzimy go czy ktos zostaje?
- ja moge zostac- Paweł- zadzwonie jak bedzie w stanie uzywalnosci
- dobra- Basia- to papa.
Basia i Paweł pocałowali sie na pożegnanie i po chwili Nowacki został sam w mieszkaniu Adama . Z ciężkim sercem patrzył na komisarza.
- ciesz się ,że masz przyjaciela , który Cię nie opuścił - mruknął Paweł myśląc o Michalskich ale szybko usprawiedliwił przyjaciela przypominając sobie że to On uciekł od przeszłości . Szybko zabrał się więc za robotę aby nie myśleć o swoich problemach.
Zbierał butelki i puszki w mieszkaniu Adama, podczas gdy Zawada nadal spał.Podkomisarz nagle uderzył głową w kant szafki i upuscił pare butelek robiąc niesamowity hałas i budząc śpiącego Adama.
- co sie dzieje?- wymamrotał Adam- Paweł? Co ty tu robisz?
- usiłuje zachowywac sie cicho- Paweł
- no to ci nie wyszło- Adam- jak juz jesteś to podaj mi wode
- co? Tupot białych mew o pusty pokład?- Paweł – nic dziwnego ! Niezła bateria tu była
- czego chcesz?- Adam- i jak tu wszedłes?
- włamałem sie za pomocą klucza- Paweł- słuchaj Adam, musisz z tym skonczyc i wrócic do pracy.Wiem jak to jest
- mam to gdzieś- Adam- mam dosc tej pieprzonej roboty
- Adam co ty pierdzielisz? Jestes najlepszy w tym ! Grodzki nie przyjął twojej rezygnacji!- Paweł
- no to niech przyjmie- Adam
- wiesz co? Nie rozumiem Cie! Na własne zyczenie pieprzysz sobie życie a wsciekasz sie na innych!-wrzasnął  Paweł – człowieku tak sie nie robi!Masz szczęście że to się tak skończyło i że Iza żyje !
- zamknij sie i wynos sie – Adam- daj mi swiety spokój!
Paweł podszedł do Zawady
- gadasz głupoty wiesz?- Paweł- pomysłeś o innych podejmując takie decyzje? Pomyslałes o Izie i o nas?
- myslałem zwłaszcza o Izie. Nie moge jej narażac! Nie chce zeby przeze mnie cierpiała- Adam
- Adam posłuchaj sam siebie! Nie chcesz zeby cierpiała tak? – Paweł- a teraz niby jest szczęsliwa co?
- przejdzie jej- Adam- pozna kogos innego i ułozy sobie zycie od nowa.
- idiota- Paweł- zgłupiał kompletnie! A wasz ślub to co? I nie pieprz mi tu ze jej nie kochasz! Wez sie zastanów zanim znowu palniesz jakąs bzdure!!
Zawada nie wytrzymał i uderzył pięscia w twarz Pawła. Nowacki zaskoczony niespodziewanym ciosem wylądował na podłodze. Na tą sytuacje wszedł Marek
- czys ty zwariował?- Paweł- wez sie wyżywaj na siłowni a nie na mnie!
Chłopak podnosił sie z ziemi z zakrwawionym nosem i rozciętą wargą.
- Adam uspokój sie !- wrzasnął Marek- co ty robisz?
- o następny sie znalazł do prawienia morałów- Adam- wyjdziecie sami czy mam was wyrzucic?
- nie wyjdziemy dopóki nie pogadamy – Marek- człowieku co ty robisz?
- gówno Cie to obchodzi! - Zawada- wypieprzac stąd !
- Adaś czemu ty nam to robisz? Nie rozumiesz ze my Ci chcemy pomóc? Potrzebujemy Cie! – Basia- Dlaczego to wszystko? Rozstanie z Izą i rezygnacja z pracy? Mozesz to jakos wytłumaczyc?
-Krysia zgineła przeze mnie- zaczał Adam- gliniarz nie powiniem sie z nikim wiązać bo to jest jego słaby punkt. Nie moge narażac Izy na takie przezycia.
- Adam nie możesz się obwiniać . Wiem że łatwo powiedzieć a gorzej wykonać ale musisz się wziąć w garść - tłumaczył Paweł
- gówno wiesz - burknął tylko Adam
" Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz "- pomyślał Paweł wzruszając ramionami. Długo jeszcze przekonywali Zawadę do powrotu do pracy. W końcu zrezygnowani wyszli z jego mieszkania i poszli na spacer .
- co taki przygaszony jesteś ? - dopytywała się Basia
- żarówka mi się przepaliła - zażartował obejmując dziewczynę - kocham Cię , wiesz ?
- ja Ciebie też ale nie odpowiedziałeś na pytanie - nie dawała za wygraną Basia - zresztą , nieważne. Kiedyś mi opowiesz, prawda ?
- tak, kiedyś - pokiwał głową Paweł . W nocy nie mógł zasnąć. Przewracał się z boku na bok patrząc jak na zegarze zmieniają się godziny. W końcu wyszedł z sypialni czując narastającą duszność w piersiach. Z powodu ostatnich wydarzeń zapomniał o ponownej wizycie u Laryngologa bo antybiotyk i syrop nie przyniosły ulgi. Niepokoił go znów lekko powiększony wezeł chłonny pod pachą ale pocieszał się myślą że poprzednie badania nic nie wykazały więc nie wspomniał o tym lekarzowi na ostatniej wizycie .  Chwilę stał przy otwartym oknie wdychając świeże, nocne powietrze i kątem oka obserwując idącego zygzakiem jegomościa i przywołał w pamięci jak całą czwórką uciekali do domu przestraszeni pijanym mężczyzną ,Co on śpiewał ? Aa pamiętam  " Gdziee są moje spooodnie " Uśmiechnął się do wspomnień , zamknął okno i wrócił do łóżka  i przytulając się do Basi zasnął w końcu.

Gabinet Lekarza
- wypiszę panu skierowanie na prześwietlenie klatki piersiowej i dodatkowe badania- Lekarz wypisywał skierowania - nie podoba mi się ten węzeł chłonny. Była już robiona biopsja ?
- tak. W zeszłym roku ale nic nie wykazała - odpowiedział Paweł
- czy oprócz kaszlu , bólu brzucha zauważył Pan spadek wagi ? - dopytywał lekarz - a czy po wysiłku zaobserwował Pan  jakieś problemy z oddychaniem ?
- tak . Schudłem około 8 kg
- a nocne poty ?
- czasami . Co pan podejrzewa ? - zaniepokoił się Nowacki  biorąc do ręki skierowanie
- proszę zrobić badania jak najszybciej i zgłosić się ponownie z kompletem badań  wtedy będziemy mieć pełen obraz sytuacji . I proszę się nie denerwować - Lekarz spojrzał na chłopaka - a w rodzinie były przypadki chorób nowotworowych ?
- tak. Brat miał białaczkę , wyszedł z tego ale i tak zmarł na raka  2 lata temu - odpowiedział Paweł

Kilka dni później
-niestety nie mam dobrych wiadomości - powiedział Lekarz przeglądając kartki z badaniami - wypiszę panu skierowanie do Onkologa.
- to znaczy , że ... ? - Paweł patrzył przerażony na Lekarza
- to znaczy że musi się Pan zgłosić na oddział i to jak najszybciej do dalszej diagnostyki - odpowiedział spokojnie lekarz i wręczył chłopakowi plik kartek.
Jak ogłuszony szedł ulicą wciąż niedowierzając .
" dlaczego teraz kiedy jestem szczęśliwy ? Dlaczego to mnie spotyka ? - myślał gorzko

ciąg dalszy nastąpi !!


2015/12/12

69

Witam tutaj !
Reaktywacja drugiego bloga .


Nowacki wszedł do pustego mieszkania i  nawet nie zdejmując ubrania padł na łóżko jak kłoda i zasnął natychmiast śpiąc do rana kamiennym snem. Koło godziny 7 obudził go dzwonek telefonu
- halo ?- odebrał połączenie zaspanym głosem nie patrząc nawet na wyświetlacz
- no nareszcie. Dzwonię chyba już 6 raz - odezwał się w słuchawce Adam
- coś się stało ? Coś z Basią ? - zaniepokoił się Paweł wstając szybko
- nie, spokojnie. Z Baśką wszystko jest w porządku . Chciałem Ci tylko przekazać że masz dziś wolne - odpowiedział Adam- miłych snów .
- dzięki ale to niepotrzebne - zaprotestował podkomisarz
- nie dyskutuj . Trzymaj się - Zawada rozłączył a Paweł odłożył komórkę na nocną szafkę , podłożył ręce pod głowę i chwilę leżał rozmyślając . Po chwili  znów wziął telefon do ręki , odnalazł numer Radka i nacisnął przycisk połączenia. Los spłatał mu figla gdyż usłyszał jedynie informację  że abonent jest niedostępny .
- no to by było na tyle - mruknął sam do siebie , wstał z łóżka i poszedł do łazienki , potem zjadł szybkie śniadanie i pojechał do Basi
- można ? - zapytał cicho i przysiadł na taborecie obok łózka
- no pewnie- ucieszyła się Storosz - buzi poproszę
- och, już się poprawiam - lekko zakłopotany Paweł pocałował Basię w policzek - to wszystko moja wina . Ja chyba nie powinienem pracować w policji i nie chcę Cię krzywdzić więc będzie lepiej jak stąd wyjadę
- masz w domu młotek ? - zapytała Basia
- młotek ? Mam - Nowacki zrobił wielkie oczy i ze zdziwieniem przyglądał się dziewczynie- a po co Ci ...?
- to puknij się nim w głowę ale tak żebyś sobie wybił z głowy wszystkie głupie pomysły i myśli - odpowiedziała Basia - kochanie ! To nie była Twoja wina i jesteś świetnym gliną . Monika się pogubiła . Adam mówił że według opinii lekarza przeżyła załamanie nerwowe i nie była sobą . A drugą sprawą jest że się dałam podejść jak dziecko
Nowacki siedział ze spuszczoną głową nie mogąc spojrzeć dziewczynie w oczy. Wciąż miał wątpliwości i obawy że zakochując w się w Basi robi jej krzywdę swoimi tajemnicami. W końcu wziął się w garść i wziął Basię za rękę
- lubisz mnie jeszcze trochę ? - zapytał cicho
- tak troszeczkę . Misiu uśmiechnij się wreszcie - Basia
- kocham Cię - szepnął Nowacki - chciałem dziś zadzwonić do Radka ale miał wyłączony telefon
- Radek to ten kolega , z którym się pokłóciłeś ?
- mhmm, tylko nie było żadnej kłótni - odważył się powiedzieć Paweł patrząc gdzieś obok dziewczyny - to ja przerwałem naszą znajomość bo ...bo .. Nie umiem Ci teraz o tym powiedzieć ale nie widzieliśmy się już parę lat i brakuje mi go . Zresztą chyba dobrze że nie odebrał bo nie wiedziałbym co mam powiedzieć .
- to napisz maila - poradziła Basia myśląc jak bardzo Paweł pogubił się w życiu . Bardzo chciała mu pomóc ale niestety nie wiedziała z jakimi problemami boryka się jej ukochany mężczyzna. Niezręczną cisze pomiędzy narzeczonymi przerwała Iza
- cześć Basieńko, jak się masz ?
- a dziękuję , dobrze - uśmiechnęła się lekko Storosz
- to ja już będę leciał - Paweł ustąpił miejsca Izie- potrzebujesz czegoś ?
- tylko i wyłącznie Ciebie - zażartowała dziennikarka
- a oprócz Ciebie to jakiś soczek i książkę - dodała Basia
- da się załatwić - uśmiechnął się w końcu Paweł - wpadnę wieczorem. Paa !!
Nowacki wyszedł ze szpitala i wsiadł do auta. Zamknął oczy i oparł głowę o zagłówek gdy poczuł wibrujący telefon w kieszeni. Zamarł na chwilę widząc na ekranie napis " Radek " Spanikował i odrzucił połączenie.

Szwecja.
- i co ? - zapytała Małgosia
- rozłączył się - odpowiedział Radek - dzwonił rano ale byłem na spotkaniu i nie mogłem odebrać.  Miałem nadzieję że w końcu pogadamy ale chyba jeszcze nie dojrzał do tego
- tęsknie za nim - westchnęła Michalska - mam nadzieję że kiedyś się spotkamy i znów będziemy się przyjaźnić
- mnie też brakuje tego wariata ale to On wybrał taką drogę - zamyślił się Radek - jestem ciekaw co teraz porabia i w ogóle . Ale wiesz co? To już jest jego druga próba kontaktu
- myślisz , że do trzech razy sztuka ? - zaśmiała się Małgosia - obyś miał rację

Nowacki siedział dłuższą chwilę przy komputerze. Na ekranie monitora po raz setny czytał maila , którego napisał do Radka
" Witam.
Co u Was słychać ?Jak się żyje w wielkim świecie ?  Chciałem przeprosić że nie odebrałem telefonu ale byłem akurat zajęty.Pewnie nie wiecie ale   Mama nie żyje. Miałem wypadek samochodowy jakiś czas temu  i niestety Mama zginęła . Oprócz tego u mnie wszystko OK .Mieszkam i pracuję w Warszawie, mam kilku znajomych i przyjaciółkę z którą mieszkam ale  ..Ona o niczym nie wie Zresztą to nieważne. Staram się o tym nie myśleć ale czasami jest mi ciężko . Bardzo żałuję że nie można cofnąć czasu ..."

Kursorem najechał na ikonkę " Wysłać" i tu się zatrzymał . Odszedł od komputera, podszedł do okna i przez chwilę patrzył w niebo  . Znów przypomniały mu się słowa zmarłego brata" Żyj najlepiej jak umiesz " Przyznał przed sobą że tęskni za przyjaciółmi więc wrócił do monitora i posłał maila w świat . Kiedy po kilkunastu minutach przyszła odpowiedź z wrażenia zaschło mu w gardle i przeczytał jednym tchem kilka zdań maila

" No cześć !! Bardzo przykro mi z powodu Mamy i cieszę się że dajesz znak życia i że układasz sobie życie na nowo .Dawaj zdjęcie koleżanki i jak ma na imię ?  W wielkim świecie zimno i  strasznie nudno bez Ciebie.  A tak w ogóle to rozminęliśmy się w Wiśle. Michał mówił że byłeś na wakacjach z fajnym towarzystwem . Cieszy  mnie to że się odezwałeś . Zadzwoń kiedyś a może  spotkamy się w Wiśle ? Będziemy w czerwcu  . Paweł ja też żałuję... nawet nie wiesz jak bardzo .Ale to była Twoja decyzja więc nie chcę się narzucać . Może kiedyś zmienisz zdanie. Pozdrowienia od Gośki ."

Ucieszyły go te słowa Radka. Odetchnął głęboko , napił się trochę wody mineralnej i znów usiadł przed monitorem .

" Ma na imię Basia . W załączniku daję zdjęcie . Pozdrowienia dla Małgosi.  Dziękuję że mnie rozumiesz i przepraszam  Was za wszystko. Może kiedyś się spotkamy. Trzymajcie się ciepło . "

Michalscy siedzieli razem oglądając zdjęcie przesłane przez Pawła
- fajna, wydaje się taka ciepła i miła - oceniła Małgosia - zupełnie inna niż Joasia . Myślisz że to coś między nią i Pawłem to coś poważnego ?
- nie wiem kochanie. Napisał że mieszkają razem ale nic jej nie powiedział o Nas i przeszłości  - westchnął Radek - ale cieszę się , że napisał te parę słów .

Nowacki wyłączył komputer, zapakował do reklamówki sok pomarańczowy , dwie książki i parę kosmetyków , ubrał kurtkę i pojechał znów do szpitala .
- przyniosłem ci parę drobiazgów - przysiadł przy łóżku - jak się czujesz?
- całkiem nieźle . Tylko chyba jestem trochę naćpana - uśmiechnęła się Storosz
- posłuchałem Twojej rady i napisałem maila do Radka. Napisałem gdzie jestem , co robię i takie tam...- opowiadał Paweł
- i co? Odpisał ?
- tak. Posłałem mu Twoje zdjęcie . Chyba się nie gniewasz ?
- no co Ty. A Radek ma jakąś żonę albo coś ?
- ma żonę, ma na imię Małgosia . Znamy się wszyscy od przedszkola bo nasi rodzice byli sąsiadami- Paweł wrócił do wspomnień z dzieciństwa
- opowiadaj dalej - zachęcała Basia .
- a nie jesteś zmęczona ? - zatroskał się Paweł ale widząc zaciekawioną twarz dziewczyny zaczął opowiadać o wakacjach i kilku innych psotach starannie omijając postać Joasi .


 Komenda kilka dni później
- cześć Adam, sorki za spóźnienie ale byłem u Baśki . Jest coś nowego? - Paweł wpadł do biura lekko spóźniony
- cześć, daj spokój. Jak się Basia czuje ? - zapytał Zawada zalewając kubek wodą
- pojutrze ją wypiszą a  czuje się coraz lepiej - odpowiedział Paweł - a powiedz mi , wiesz coś o Monice ?
- działała pod wpływem silnych emocji. Nie pójdzie do więzienia jeżeli o to pytasz . Będzie przez kilka miesięcy na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym a potem sąd zdecyduje co dalej- wyjaśnił Adam
- bo ja się zastanawiałem czy nadaję się do tej roboty - zaczął niepewnie Paweł
- nadajesz i już nie wymyślaj - zirytował się Adam - skąd te wątpliwości ?
- długa i nieciekawa historia - odpowiedział wymijająco
- Witam państwa - w drzwiach pojawił się inspektor Grodzki- mam nieciekawe informacje
- a to nic nowego - Adam- co jest ?
- Kownacki znikł z więzienia i co najciekawsze , na Twoje Adasiu polecenie - odpowiedział Grodzki
- coo? To żart ? Jak to na moje polecenie ?
- przyjechała karetka więzienna, strażnik dostał papiery podpisane przez Ciebie. Było napisane że mają go przywieść do Nas na przesłuchanie- Grodzki
- jakoś go tu nie widzę- rzucił Paweł popijając kawę
- no bo po drodze gdzieś zniknął - odparł Inspektor - jak Basia
- coraz lepiej
- mają rysopis tego strażnika ? wypytywał Adam
- nie zwrócili na niego uwagi, niczym się nie wyróżniał , papiery były w porządku więc dali Im Kownackiego
- jakie w porządku ? - denerwował się Adam- przecież niczego nie podpisywałem . Kiedy to się stało?
- 2 dni temu
Paweł przysłuchiwał się rozmowie szefostwa jednocześnie czytając biuletyn policyjny.
- Adam , może pojedziemy do tego więzienia?  Wyjaśni się wszystko na miejscu - zaproponował podkomisarz
- może dobry pomysł. Weź Szczepana a ja zajmę się sprawą. Zuzia do cholery gdzie jest raport z daktyloskopii ? - denerwowała się coraz bardziej Zawada
- leży przed Tobą i macha chorągiewką " Tutaj jestem " . Weź się uspokój , co ? Zwiał dwa dni temu i jest cisza. Nerwami tego nie wyjaśnisz
- masz rację ale ostatnio dziwne rzeczy się dzieją
- zdarza się. No to zbieram się . Szczeeepan !! Weź się pakuj do samochodu ! Idziemy dać się zamknąć !
- skąd On bierze te teksty ? - Wiśniewska zajrzała do biura Adama- macie już coś ?
Kiedy kilka godzin później Żałoda i Paweł wrócili na Komendę Adam nadal rozmawiał z Wiśniewską oraz z Zuzią omawiając najnowszą sprawę nad którą pracowali do kilku dni
- no jak Wam poszło ? - zaciekawił się Zawada
- wyobraź sobie ze na tego faceta co wyciągnął Kownackiego nikt nie zwrócił uwagi- Paweł- mam wprawdzie jego rysopis ale to może być każdy
- pokaż- Adam- hmm faktycznie, brodę zgoli albo odklei i całkiem inaczej będzie wyglądał
- te papiery tez mam- Paweł podał szefowi plik kartek i odebrał sms-a do Basi
- Basia pisze, że  jutro już będzie w domu - ucieszył się uśmiechając się od ucha do ucha i odpisał "Cieszę się baaaaaardzo "
- to super. Wiesz co? Mam na dziś dość- Adam- idę do domu i tobie tez radzę
- słusznie- Paweł-ja jeszcze pogrzebie w tej sprawie morderstwa sióstr
- jak chcesz. Cześć .
Kilka tygodni później odnaleziono ciało Kownackiego porzucone w rowie
- kto go znalazł?- Basia
- kierowca zatrzymał sie zeby zmienic koło i zauwazył zwłoki- Leszek- lezy tu juz dobry tydzien. Duzo obrażeń, musiał niezle oberwać
- jakies dokumenty?- Paweł
- nic, czysciutki jak łza- Leszek
- Adam co jest?- Basia
- sprawa sie wyjasniła- Adam- to Kownacki
- ten Kownacki?- Paweł
- a znasz jakiegos innego?- Basia- zdecydowanie ten! Ciekawe kto go tak załatwił. Ależ Ty kaszlesz okropnie.
- jeszcze trochę i płuca wypluje . Masakra jakaś . Nie mogę się tego pozbyć - odparł Paweł
- tez chciałbym to wiedziec- Adam- wracamy na komende. Paweł a z tym kaszlem to może idź do lekarza , co ?
- byłem, przepisał syrop i tyle - wzruszył ramionami Paweł - może to jakaś gruźlica ?
- chyba mózgu . Jutro idziesz do laryngologa . Koniec wymówek. Jasne ?
- jak księżyc w pełni - wyszczerzył zęby Nowacki

ciąg dalszy nastąpi !!