Toruń , luty 2001 rok.
Ojciec z Darkiem wyszli ze szpitala. U chłopaka stwierdzono powikłania po mononukleozie i został zatrzymany w szpitalu na kilka tygodni.
- a jak Paweł ? – zapytał Darek
- depresja – odpowiedział Ojciec – nie chce z nikim rozmawiać , jak mu powiesz żeby coś zrobił np ubrał się to się ubierze a jak nie to leży cały czas w łózku i gapi się się na ścianę.
-gdybym mógł cokolwiek zrobić to …
- dziękuje Ci – Ojciec objął syna
- a Mama już zostanie w tym ośrodku ?
- nie wiem. Sam wiesz jak było – westchnął Piotr opierając się o samochód – może lepiej żeby tam została. Osoby w jej stanie potrzebują poczucia bezpieczeństwa a My ją ciągle przenosimy z miejca na miejsce.
- mógłbym zobaczyć Pawła ?
- jasne.
Na szpitalnym korytarzu zatrzymał ich Lekarz.
- Piotrek nie wiem jak Ci mam to powiedzieć ale …
- co się stało ? – zaniepokoił się Nawrocki
- Paweł w nocy połknał sporą dawkę leków. Nie mamy pojęcia skąd je wziął . Na szczęście zajrzałem w nocy i w tej chwili już jest ok – tłumaczył Stefański – bardzo Cię przepraszam.
Darek usiadł obok łóżka brata. Paweł leżał na boku ale nawet nie podniósł głowy na widok wchodzącego brata.
- cześć, co Ty wyprawiasz , co ? – zapytał z pretensją Darek – musisz się pozbierać, otrząsnąć z tego. Słyszysz ? Wszystkim jest ciężko.
- wyjdź – odpowiedział cicho Paweł
- nie wyjdę dopóki nie zjesz zupy – uparł się Darek – wstawaj ! No już !
- Darek , nie dzisiaj ! – wszedł Stefański – ale widzę , że masz dobry wpływ.
3 tygodnie później Paweł został wypisany ze szpitala.
- zmuszajcie go do normalnego życia , z mojej strony możecie zawsze liczyć na pomoc. A oficjalnie to nigdy go tu nie było – Stefański
- dzięki- Piotr wszedł na salę – gotowy ?
Paweł stał przy oknie i bez zainteresowania patrzył na świat.
- bierz torbę i idziemy – powiedział Nawrocki – no chodź .
Paweł spojrzał na Ojca , wział plecak i ruszył do wyjścia odprowadzany wzrokiem pielęgniarek i lekarza. Zacisnął zęby i spuścił głowę. Nie chciał wychodzić na zewnątrz. Bał się .Serce waliło mu jak młotem gdy wyszedł na zewnątrz i delikatny wiatr zmierzwił mu włosy. Z lękiem wsiadł do samochodu i zatrzasnął drzwi. Ogarnęło go znów lekkie uczucie strachu w zamkniętym pomieszczeniu ale Ojciec usiadł za kierownicą i uchylił okno wpuszczając świeże powietrze. Nawrocki obserwował zachowanie syna w lusterku.
- jedziemy do domu – powiedział Piotr
” nie mam już domu ” – pomyślał Paweł i oparł głowę na zagłówku zamykajac oczy
Michalscy z zaciekawieniem wyglądali przez okno i obserwowali przyjazd Pawła. Nowacki po długim oczekiwaniu Ojca w końcu wysiadł z auta i poszli do domu. Nawrocki zatrzymał się przy windzie i nacisnął przycisk , w końcu winda otworzyła sie
- nie ! – ochryple powiedział Paweł kurczowo trzymając plecak . Nawrocki westchnął i ruszyli po schodach na 4 piętro. Nie chciał zmuszać Pawła do wejścia do windy. Podejrzewał , że podróż była wystarczającym stresem. W drzwiach czekał już Darek razem z Michalskimi.
- no nareszcie ! – zawołał Darek
- no wchodź, rozbieraj się – łagodnie powiedział Piotr do Pawła.
Paweł nie patrząc na nikogo rozebrał kurtkę i z ulgą schował się w pokoju. Usiadł na łóżku i schował twarz w dłoniach. Podskoczył ze strachu gdy drzwi pokoju nagle otwarły się i do środka zajrzał Radek
- chcesz herbaty ? – zapytał Michalski a widząc brak reakcji zażartował jeszcze – a herbatą ?
Nowacki pokręcił tylko przecząco głową i połozył się.
- Paweł chodź do Nas ! – zawołała Małgosia
- daj spokój – pokręcił głową Radek i poszedł do dużego pokoju gdzie był już Darek i Piotr.
- nie wiem już co mam robić – bezradnie powiedział Nawrocki – jak długo można ?
Małgosia wyciągnęła z torebki niewielkie pudełko i weszła do pokoju przyjaciela
- Paweł wiem jest Ci ciężko ale …- zacząła niepewnie siadając na łózku – ale Joasia dała mi to parę dni wcześniej. Chciałam Ci to oddać
Małgosia otworzyła pudełko z którego wyciągnęła parę zdjęć i mały wisiorek.
- weź to i wyjdź ! Proszę Cię ! Wyjdź ! – krzyknął Paweł z wyraźną rozpaczą w głosie
Miesiąc później Nawrocki wrócił wcześniej z pracy. Był bardzo zmęczony , fatalnie się czuł , w piersiach czuł dziwny ucisk. Darek wyszedł do szkoły i na dodatkowe zajęcia. Miał późno wrócić więc w domu panowała cisza. Nawrocki powiesił płaszcz w szafie i zajrzał do Pawła. W pokoju nadal były zasłonięte rolety i panował straszny zaduch. Na podłodze i na meblach porozrzucane były ubrania i brudne naczynia z nieruszonym śniadaniem. Paweł ubrany w stary, rozciągnięty dres siedział nieruchomo na łózku i patrzył bezmyślnie na ściane.
- posprzątaj ten burdel ! – zdenerwował się Nawrocki . Paweł obrzucił Ojca obojętnym spojrzeniem i nie ruszył się z miejsca. Nawrocki poczuł jak coś w nim pęka i że już dłużej nie wytrzyma takiej sytuacji. Podszedł do okna, odsłonił rolety , otworzył okno i podszedł do Pawła i złapał go za ramiona
- Paweł do jasnej cholery wstawaj ! Słyszysz co do Ciebie mówię ? – krzyknał Piotr – weź się w garść ! Wiem , że ją bardzo kochałeś i że cierpisz ale tak nie można ! Chcesz do końca życia siedzieć w tym pokoju i gapić się na tą cholerną ścianę ?
- puść ! – słabo powiedział Paweł wyrywając się
- nie możesz dusić tego wszystkiego co się stało w sobie. Wykrzycz to z siebie , może przyniesie Ci to ulgę – Nawrocki podnosił głos – musisz wyjść z tego pokoju i wrócić do normalnego życia ! Rozumiesz ? Stawaliśmy na głowie żeby Was znaleść ale się nie udało !
- to po co mnie stamtąd wyciągałeś ? Po co ? Wszystko się skończyło ! Nienawidzę Cię! Nienawidzę ! – krzyknął nagle Paweł odpychając Ojca
Na te słowa trafił Darek i stanął zaskoczony w przedpokoju słysząc pełne nienawiści słowa Brata. Nawrocki blady wyszedł z pokoju i oparł się o ściane.
- Tato ? Co Ci jest ? – jak przez mgłę docierały do niego okrzyki Darka . Ból w piersiach narastał , zdrętwiała mu ręka i powoli osuwał się na ziemię.
- Paweł ! Paweł ! Nie gap się tylko wezwij karetkę ! – krzyczał Darek . Gdy pogotowie odjechało bracia zostali sami w domu. Paweł znów usiadł na łóżku a Darek krążył po całym mieszkaniu nie mogąc znaleźć sobie miejsca.
- stary weź posprzątaj ten chlew ! – wkurzył się Darek kopiąc w but
- odwal się – odpowiedział Paweł
- nie , nie odwalę się ! Myślisz ,że nam jest łatwo ? Wiesz ilu ludzi cierpi ? – wrzasnął Darek – cholera, Ojciec i Ci dwaj gliniarze wychodzili z siebie żeby Was odnaleźć ! Michalskim też jest ciężko !Nie widzisz tego ?Spójrz na siebie ! Jesteś żałosnym dupkiem !
- zamknij się ! Wyjdź ! – krzyknął Paweł i popchnął brata. Darek nie pozostał dłużny i z całej siły odepchnął Pawła , który wylądował na dywanie pod meblościanką , uświadamiając sobie , że to pierwsza tak silna reakcja Nowackiego.
- no , co ? Dasz mi w gębę ? No wal ! Stary ty naprawdę jesteś żałosny ! – Darek – jadę do Ojca do szpitala!
Oszołomiony Paweł jeszcze dłuższą chwilę siedział na podłodze przetrawiając słowa młodszego brata. W końcu podniósł się i poszedł do łazienki.
Nawrocki obudził się w szpitalnym łóżku na oddziale kardiologii. Wczoraj lekarz powiedział mu że miał dużo szczęścia . Leżał w dwuosobowej sali w towarzystwie młodego chłopaka po operacji serca. Odwrócił głowę i ujrzał siedzącego przy swoim łóżku Pawła.Z zadowoleniem zauważył , że chłopak był normalnie ubrany , ogolony i miał przycięte włosy .
- warto było dostać zawału , w końcu wyszedłeś z domu - odezwał się Nawrocki
- jak się czujesz ? – zapytał Paweł unikając wzroku Ojca
- jakby mnie walec przejechał , ale to minie – odparł Piotr – Paweł to nie była Twoja wina . Nikt Cię o nic nie obwinia .
- Tato , ja muszę … ” uciec ” – pomyślał Paweł a głośno dokończył zdanie – wyjechać
- dobrze Ci to zrobi – zgodził się Nawrocki – odpoczniesz , zapomnisz , na Komendzie czekają na Ciebie
- muszę już iść – Paweł pospiesznie wstał i zaczął zbierać się do wyjścia.
- obiecaj mi , że nie zrobisz żadnej głupoty – Piotr – Joasia nie chciałaby tego. Na pewno pragnęłaby Twojego szczęścia .
W pamięci Pawła odżyły słowa Asi a przez całe ciało przebiegł dreszcz.
„- kocham Cię ! Ale Ty mi też coś musisz obiecać. Jeżeli ja … a Tobie się uda stąd wydostać to … znajdziesz kogoś i będziesz …szczęśliwy
- wydostaniemy się stąd obydwoje !Przysięgam , że zrobię wszystko i wyciągnę Cię stąd „
Tak bardzo za nią tęsknił . Nie dotrzymał obietnicy . Nie potrafił zapomnieć , nie umiał wyobrazić sobie życia bez Joasi . Wciąż na nowo wracał pamięcią do tamtych chwil i wciąż zadawał sobie pytanie ” co by było gdyby … gdyby udało się uciec wcześniej” . Dręczyło go poczucie winy .To przez niego Joasia i ich dziecko nie zyją i nigdy jej już nie zobaczy.
- to ja już … cześć ! – pospiesznie pożegnał się Paweł i prawie wybiegł ze szpitala i z piskiem opon wyjechał . Nie wiedział gdzie ma jechać. Byle daleko , przed siebie, tam gdzie nikt nie będzie wiedział, daleko od wspomnień . Nigdy już tutaj nie wróci , nie będzie niczego planował, bedzie żył z dnia na dzień bez rodziny i przyjacioł …
ciąg dalszy nastąpi !
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Fajna notka biedny Paweł…
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
notka bardzo smutna, ale przeczytałam z przyjemnością.Pozdrawiam
napisane przez Meggi
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
strasznie smutno się tu zrobiło. Ciężko tak zyć po stracie ukochanej osoby ale trzeba się pozbierac i żyć dalej.
napisane przez ~asiaa
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
jakiś postęp jest. Mam nadzieję , że Paweł jednak wróci do domu , że zatęskni . Smutne ale przyjemnie się czytało.
napisane przez ~kryminalna
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
najgorsze są wyrzuty sumienia ale gdybać też się nie da bo to nic nie daje. Fajnie się czyta
napisane przez Natala
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
znów jestem w szoku. Braciszkowie się pobili ale Darek i OJciec mają rację. NIe można ciągle opłakiwać ukochanej tylko żyć dalej. Zaskoczył mnie wybuch Pawła.
napisane przez ~pati
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
nie wiem co mam napisać bo notka jest bardzo smutna ale za to pełna emocji. Umiesz wciągnąć człowieka w atmosfere
napisane przez ~QASIA
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
pisz szybko dalej bo jestem ciekawa . Kiedy Paweł znajdzie się w zespole Zawady ?