Jechał kilka godzin aż poczuł zmęczenie. Na mijanej tablicy odczytał nazwę miejscowości ” Wałbrzych ” a kilka kilometrów dalej zauważył nieduży motel . Zatrzymał samochód na parkingu i po kilku minutach wnosił bagaż do niewielkiego pokoju.
- kolację zje pan w pokoju ? – zapytała recepcjonistka
- tak , w pokoju . Dziekuję – odpowiedział Paweł , zamknał drzwi i oparł się o nie cięzko.Próbował opanowac drzenie rąk , serce znów waliło mu jak młotem, pulsowało w skroniach. Z kieszonki plecaka wyjął małą fiolkę z lekami uspokajającymi. Przez głowę przebiegła mu myśl , żeby połknąć wszystkie ale znów przypomniały mu się słowa Asi. W złości rzucił fiolką o ziemię rozsypując lek po całym pokoju. Do drzwi zapukała recepcjonistka przymosząc zamówioną kolację.
- rozsypało się , pomogę pozbierać – zawołała dziewczyna
- nie, nie trzeba. Poradzę sobie ! – Paweł prawie wyrzucił ją z pokoju
- ” dziwny facet ” pomyślała i poszła do recepcji.
Nowacki pierwszy raz od długiego czasu poczuł głód, z przyjemnością zjadł posiłek i prawie natychmiast zasnął w ubraniu ,spiąc do rana bez żadnych złych snów. Obudził go dzwonek telefonu. Na wyświetlaczu odczytał ” Radek dzwoni ” ale odrzucił połączenie i znów zasnął.
- rozłączył się – powiedział Radek kładąc komórkę na stoliku
- zabrał wszystkie swoje rzeczy ! - Darek - myslałem , że wyjechał na parę dni
- uciekł , normalnie uciekł – Małgosia – zróbcie coś ! A jeżeli zrobi sobie …
- nie zrobi – odezwał się Nawrocki spokojnie – może mieć ochotę ale nie zrobi nic głupiego. Tego jestem pewiem . Wyjechał bo tutaj wszystko i wszyscy przypominaliśmy o tym co się stało . Dajcie mu trochę czasu . Niedługo wróci
- nie wróci – ponuro powiedział Michalski i odczytał treść sms-a , którego w międzyczasie odczytał
” Przepraszam ,musiałem. Nie szukajcie mnie, zadzwonię jak się gdzieś urządze ”
Paweł obudził się rano z potwornym bólem głowy. Jego wzrok padł na pustą butelkę po wódce więc nie miał wątpliwości z jakieko powodu tak się czuje. W motelu siedział od kilku dni , prawie nie wychodził z pokoju. Z zamyślenia wyrwało go pukanie do drzwi więc wstał i otworzył .
- cześć – przywitał się Radek obserwując uważnie reakcję Nowackiego
- kurwa, przecież pisałem – zaklął Paweł
-też się cieszę , że Cię widzę. Nie zapytasz co u Twojego Ojca ? – spokojnie zapytał Radek chociaż w środku gotował się ze złości -już go wypisali . Wpuścisz mnie ?
- właź – odparł zrezygnowany Paweł – jak mnie znalazłeś i czego chcesz ?
- zapłaciłeś kartą bankomatową – wyjaśnił Michalski – pakuj się i wracamy.
- nie ma mowy - odpowiedział Paweł – dajcie mi spokój
- wiesz co? Jesteś cholernym egoistą ! Powinieneś dostać w pysk - wybuchnął Michalski – gdybyś przestał myśleć tylko o sobie to byś zobaczył , że …
- skończyłeś ? – przerwał Paweł – bo jeżeli tak to żegnam !
- tak chcesz zakończyć naszą przyjaźń ?
- tak, właśnie tak ! Wszystko się skończyło , przyjaźń też ! Koniec ! Wynoś się ! – lodowatym tonem powiedział Paweł ale w środku wszystko krzyczało że jest inaczej . Nie chciał tego powiedzieć ale uznał to za jedyny sposób żeby pozbyć się Radka.
- to popatrz na mnie i powiedz mi to jeszcze raz – odezwał się Michalski
Paweł wstał z fotela, podszedł do Radka i kpiąco patrząc prosto w jego oczy powiedział dobitnie
- koniec przyjaźni , wyjdź !
Michalski uśmiechnął się smutno i odpowiedział
- ok, masz co chcesz. Jak zmienisz zdanie to daj znać. Zawsze możesz na Nas liczyć. Trzymaj się.
Paweł obserwował przez okno odjazd Radka. Domyślał się , że przyjaciel nie uwierzył w to co powiedział bo Radek potrafił wyczuwac kłamstwo. Znów powróciło do niego uczucie samotności i poczucie winy. Przez niego rozpadło się ich wspólne życie i chociaż wszyscy twierdzili , że to nie jego wina to kiedyś na pewno zostałoby to wypomniane. Sam nie potrafił znieść tej myśli i wciąż zadręczał się na nowo. Szybko spakował swoje rzeczy do torby, uregulował rachunek w recepcji i znów wyruszył w świat. Późnym wieczorem dojechał do Ośrodka Jeździeckiego w Zbrosławicach . W małym barze zjadł kolację i zapytał o nocleg.
- może się pan przespać w pokoju nad barem , akurat jest wolny- powiedziała kobieta zza baru- Magda , pokaż panu pokój !
- proszę za mną. Mam na imię Magda – przedstawiła się dziewczyna prowadząc Pawła po schodach
- Paweł – odpowiedział Nowacki – dziękuje
- gdybyś czegoś potrzebował – przymilała się dziewczyna
- mhmm, posłuchaj, jestem trochę zmęczony i chciałbym już zostać sam – odpowiedział Paweł dając do zrozumienia dziewczynie żeby wyszła.
Przyniósł z samochodu torbę i wyciągnał niezbędne rzeczy. Wziął gorący prysznic i położył się do łóżka prawie natychmiast zasypiając. Rano obudziło go rżenie koni wyprowadzanych na łąki, pokrzykiwania ich opiekunów oraz zapachy z baru. Otworzył okno i jego oczon ukazało się stado biegających swobodnie koni . Na osobnym pastwisku biegały źrebaki z matkami. Dotarło do Niego że to już koniec kwietnia i że zbliża się wiosna. Wyszedł na zewnątrz i oparł się o płot obserwując zwierzęta. Jeden koń podszedł do Niego, trącił pyskiem o rękę w poszukiwaniu przysmaku a nie otrzymawszy go wrócił do stada.
- to najwiekszy łakomczuch – do Pawła podszedł starszy mężczyzna- jestem Witek, właściciel Ośrodka
- Paweł – przedstawił się Nowacki
- obraził się bo nie dostał cukru – Witek- no chodź malutki ! Książe, no jak ty się zachowujesz ?
- kto ? – zdziwił się Paweł
- Książe , bądź grzecznym konikiem i powiedz panu co chcesz – Witek podał Pawłowi kostkę cukru- na otwartej dłoni
Nowacki wyciągnął rękę z cukrem i zafascynowany oglądał jak wierzchowiec delikatnie bierze z ręki cukiem , zjada go i znów trąca pyskiem jego rękę.
- nie mam więcej ! – powiedział Paweł i zapragnął tutaj zostać- przepraszam, czy znalazłoby się tutaj jakieś zajęcie dla mnie ?
- a co ty umiesz ? – zapytał Witek
- raczej nic ale moge się nauczyc – odpowiedział Paweł
- wielki świat się znudził , co ? – zakpił Witek a Nowacki zagryzł wargę i spuścił głowę- no dobra, możesz pomagać w stajniach. Jak wypuszczamy konie to trzeba wyczyścić boksy. Zaczynasz od jutra
- dziękuję – odpowiedział Paweł i znów zapatrzył się na konie.
Od kilku dni wstawał przed 6 rano i szedł do stajni. Gdy konie opuszczały budynek zaglądał do każdego boksu , zmieniał wodę i czyścił pomieszczenia. Już się nauczył , że przy sobie musi mieć kilka kostek cukru bo konie widząc jak stoi przy płocie podchodziły i dopominały się swojego przysmaku.
- dlaczego ten koń nigdy nie wychodzi ? – zapytał Nowacki pokazując ostatni boks w głebi słysząc rżenie konia
- Siwek ? Jest po przejściach. 2 lata temu miał wypadek , od tamtej pory jest bardzo nieufny – wyjaśnił Witek- chcesz go zobaczyć ? Wychowałem go od źrebaka
- niekoniecznie – odpowiedział Paweł wracając do pracy.
Z boksu znowu dobiegło rżenie , drzwi boksu zatrzęsły się od uderzeń kopytami . Paweł znieruchomiał i obserwował z daleka rozwój wydarzeń. Witek ostroźnie otworzył boks a zdenerwone zwierzę stanęło dęba wierzgając przednimi kopytami .
- spokojnie , nic Ci nie zrobię – przemawiał mężczyzna . Koń znów stanął dęba , machnął kopytami tuż koło głowy mężczyzny a Paweł przylgnął do ściany unikając stratowania .
- uciekaj ! – krzyknął Witek
Paweł wsunął się do boksu i wyciągnął rękę z kostką cukru. Nie spuszczał wzroku ze zwierzęcia . Koń nieufnie spojrzał na Nowackiego ale smakołyk w jego ręce kusił.
- Siwek, spokojnie. Już dobrze ! – przemawiał Paweł podchodząc bliżej aż w końcu dotknął i zaczął delikatnie głaskać konia po szyi – grzeczny konik, chcesz jeszcze ? To już ostatnia, nie mam więcej .
- jesteś pierwszą osobą , której zaufał – odezwał się Witek obserwując Pawła- zwykle kończyło się wizytą weterynarza
Dwa dni później Paweł po długich namowach Kierownika dosiadł Siwka. Koń nie protestował , przyjaźnie trącał Pawła w ręke i kładł głowę na ramieniu
- też Cię lubię – powiedział Paweł
ciąg dalszy nastąpi !
Jakoś mi nie wyszła ta część. Nie miałam na nią specjalnego pomysłu i ciężko mi się pisało. pozdrawiam !
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
notka fajna. Czejkam na ciąg dalszy.
napisane przez ~kryminalna
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
hmmm, notka inna niż poprzednie ale też fajna. Zaczyna się coś dziać innego. Czekam na cd !
napisane przez ~QASIA
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
fajna notka i zdjęcie
napisane przez Meggi
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
taka spokojna ta częśc. Szkoda że Paweł tak postąpił z Radkiem. Ja też mu nie wierzę i czuję że kiedyś zatęsknią za sobą
napisane przez ~************
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Zbrosławice ? A co to za dziura ? Istnieje w ógole ??
napisane przez alice_b
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
istnieje naprawdę !
napisane przez ~basieńka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
ja też uwielbiam konie. Super zdjęcie i notka też fajna.
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Fajna notka i dopasowane zdjecie super