2010/03/20
58
Styczeń 2005 rok.
Było już po 18-stej gdy Nowacki wyszedł z Komendy. Od kilku dni nie czuł się zbyt dobrze a teraz bolało go również gardło i czuł że ma gorączkę.
- hej, poczekaj ! – zawołała Basia – uu, wyglądasz fatalnie
- i tak się czuję – odpowiedział – chyba mnie jakaś grypa zbiera
- odwiozę Cię do domu , nie powinieneś prowadzić w takim stanie . Wsiadaj – zarządziła Storosz a Paweł bez prostestów wsiadł do auta.
- dzięki – uśmiechnął się blado , oparł głowę o zagłówek i zamknął oczy.
- masz w domu jakieś leki ? – zapytała podkomisarz gdy zaparkowała pod blokiem
- tak i dzięki za podrzucenie – odpowiedział i wysiadł . Ciężko wchodził na piętro, schód za schodem gdy nagle zakręciło mu się w głowie i usiadł ze spuszczoną głową na schodach oddychając głęboko. W końcu zawroty ustąpiły więc wstał , pokonał ostatnie parę stopni i wszedł do mieszkania.
- co tak późno ? Przecież mówiłam , że muszę wyjść dziś wcześniej ! - z pretensją zapytała Monika – ojej , wyglądasz strasznie !
- grypa mnie dopadła – wyjaśnił Paweł siadając przy stole – czuję się jakby mnie czołg przejechał tak ze dwa razy .
-marsz do łózka, zaraz przyniosę Ci pić i pyralginę. Musisz to grypsko wypocić- pielęgniarka zakrzątnęła się w kuchni całkowicie zapominając o swoich planach. Paweł poszedł do swojego pokoju a Monika zaparzyła w dzbanku herbatę , wlała soku malinowego , pogrzebała w apteczce i w końcu znalazła opakowanie pyralginy i termometr.
- zmierz gorączkę – poleciła i nalała do kubka napoju – masz dużo pić , tu masz tabletkę.
- dzięki . Przepraszam , że zepsułem Ci plany – cicho powiedział Paweł i wyciągnął termometr
- oj daj spokój . 38,9 , dam Ci jeszcze Ibuprom na gorączkę . Jak nie podziała to jedziemy na pogotowie. Z grypą nie ma żartów .
- nie strasz. Prześpię się – Paweł zasnąl prawie natychmiast po wypowiedzeniu tych słów. Obudził się kilka godzin później cały zlany potem i bardzo chciało mu się pić. Wypił prawie cały dzbanek herbaty , zmienił mokre ubrania i znów zasnął. Koło 8 rano obudził go dzwonek telefonu .
- słucham ? – odebrał nawet nie spoglądając kto dzwoni
” cześć , tu Baśka . Mam nadzieję że cię nie obudziłam Jak się czujesz ? „
- o ,cześć. Już nie spałem. Troszkę lepiej ale chyba pójdę do lekarza po zwolnienie.
” to dobrze. Potrzebujesz czegoś ? Może zrobić Ci jakieś zakupy ?
- nie dziekuję . Wszystko mam .
” jakby coś to dzwoń . Wracaj do zdrowia. Paa „
- dzięki. Pa pa .
- no i jak tam ? – do pokoju zajrzała Monika
- byłaś tu całą noc ?
- a myślałeś że zostawię Was samych ? Zapisałam Cię do lekarza na 12:00 Zmierzyłeś gorączkę ?- zapytała pielęgniarka przyglądając się uważnie Pawłowi – albo mi się wydaje albo masz powiększony węzeł chłonny . Lekarz to zbada. Zjesz coś ?
- nie wiem. Idę się obudzić pod prysznicem – westchnął Nowacki i kichnął parę razy
- sto lat !
- ciężkich robót w kamieniołomach – mruknął Paweł
3 tygodnie później zgłosił się ponownie do lekarza z powodu wciąż powiększonego węzła chłonnego
- nie podoba mi się to - Lekarz – czy zauważył pan u siebie jakieś dziwne oznaki jak utrata wagi, nocne poty ?
- nie ale ostatnio jestem bardziej zmęczony niż parę tygodni temu . Coś pan podejrzewa ?
- zlecę parę badań . Proszę je wykonać jak najszybciej i zgłosić się z wynikami . Być może te wszystkie objawy są związane z przebytą grypą więc proszę się nie denerwować – wyjaśnił Lekarz i wypisał skierowanie na badania.
- brat chorował na białaczkę , czy to pan podejrzewa ? – zapytał wprost Nowacki
- proszę zrobić badania – odpowiedział Lekarz
Kilka dni później
- trochę podwyższone OB, leukocyty też , trochę za mało Płytek krwi – mruczał do siebie Lekarz czytając wyniki badań – tak przypuszczałem że to utrzymujący się stan zapalny . Grypa lubi pozostawiać po sobie takie niespodzianki .
- czyli nie ma powodów do obaw ? – upewnił się Paweł
- na wszelki wypadek proszę powtórzyć badania krwi i zrobić biopsję tego węzła. Gdyby coś się działo to proszę się zgłosić do mnie – odpowiedział Lekarz- proszę tego nie lekceważyć
Nowacki wrócił na Komendę próbując nie myśleć o najgorszym. Po drodze zajrzał do wydziału Kryminalnego chcąc zobaczyć jak się czuje Basia , której wczoraj okradziono mieszkanie
- cześć Wam ! – przywitał się z załogą – i jak ? Lepiej już dzisiaj ?
- no hej – odpowiedziała Basia uśmiechając się – już się pozbierałam.
- to super – uśmiechnął się również
- cześć , cześć. Słuchaj nie pomógłbyś nam w śledztwie ? Marek jeszcze ma parę dni zwolnienia a mamy dość ciężką sprawę – Adam
- nie ma sprawy tylko zawiadomię Zbyszka – odpowiedział Paweł – a Marek z Kasią to na poważnie ?
- na bardzo poważnie – Basia – i pomyśleć że w pracy można znaleźć miłość
- jak widać można. To co mam robić ? – zapytał Adama patrząc na Basię
- sprawdź ten numer telefonu , ostatnie połączenia i … zresztą chyba wiesz co masz robić – Adam
- jasne – odparł Paweł – a co to za sprawa ?
- parę dni temu zniknęła notariuszka . Okradziono jej mieszkanie , w firmie nic nie wiedzą – Basia
- myślicie że ta kobieta żyje ?
- nie wiem – odpowiedział Zawada
- dobra, to ja pojadę do operatora sieci . O cholera późno już ! Adam zadzwonię jak się czegoś dowiem. To cześć.
- dobra . Do jutra – Adam
Nowacki szybko załatwił sprawę w firmie telefonicznej i pojechał do domu bo obiecał Monice wolne popołudnie.
- jestem !
- ja też ! Co powiedział Lekarz ?
- zlecił dodatkowe badania ale chyba sam nie jest pewny o co chodzi – wzruszył ramionami Paweł
- słuchaj chciałam z Tobą pogadać – Monika – myślałeś o tym aby Mamę przenieść do specjalnego ośrodka ?
- a co ? Znudziło Ci się ? -zakpił Paweł
- nie , to nie o to chodzi – zirytowała się dziewczyna
- myślałem ale nie zrobię tego. Przynajmniej na razie – odpowiedział Paweł – to moja koszulka ? Mówi ” wróć do mnie „
- pożyczyłam bo oblałam się sokiem . Oddam Ci ją. Przecież wiem że to Twoja ulubiona.
- a właśnie , miałem nastawić pranie – przypomniał sobie Nowacki i poszedł do łazienki – Monika otworzysz ? – zawołał słysząc dzwonek do drzwi – kto to był ?
- jakaś dziewczyna ale chyba pomyliła adres – odpowiedziała Monika
Kiedy następnego dnia jechał z Adamem do operatora sieci Zawada co chwilę spoglądał na Niego aż w końcu zapytał
- to co za dziewczyna była wczoraj u Ciebie ?
- skąd wiesz ?
- nieważne
- to Monika , pielęgniarka .
- pielęgniarka ?
- tak , zajmuje się moją Mamą. Choruje na Alzheimera – westchnął Paweł
- aha, powinieneś powiedzieć o tym Basi .
- Basi ? To Ona wczoraj była u mnie ?
- tak, i chyba nie muszę Ci mówić co sobie pomyślała - Zawada zerknął na Nowackiego
- kurcze, dzięki że mi powiedziałeś .
- od czego się ma przyjaciół .
Kiedy wrócili na Komendę Basia nawet nie spojrzała na Niego i zachowywała się jakby go tam nie było .
- Basiu, muszę Ci coś wyjaśnić – zaczął niepewnie
- nie musisz nic wyjaśniać, ja nic nie chcę wiedzieć i wszystko rozumiem – odpowiedziała sarkastycznie Storosz
- Basiu daj mi szansę. To nie jest tak jak myślisz – Paweł spojrzał na Basię błagalnym wzrokiem. Tak bardzo mu na Niej zależało , nie chciał stracić jej zaufania.
- falstart ! – odezwał się Adam i wrócili do sprawy. Paweł co chwilę spoglądał na obrażoną dziewczynę i zastanawiał się jak jej wyjaśnić swoją sytuację. Nagle rozdzwoniły się telefony Adama i jego. Spojrzał na ekranik a widząc , że to Monika dzwoni do głowy przyszła mu myśl ,że coś się stało z Mamą
- Monika coś się stało ? Aha, już jadę ! – szybko rozłączył się i wstał zakładając kurtkę
- jedź , Basia Ci pomoże – zawołał Zawada domyślając się o co chodzi
- ale … – zaczęła Storosz
- nie ma żadnego ” ale ” – zarządził Adam i razem ze Szczepanem pojechali w teren.
- chodź szybko – rzucił Paweł i prawie wybiegł z Komendy i z piskiem opon ruszył do domu. Na szczęście nie było korków więc dojechali szybko nie odzywając się do siebie słowem w czasie drogi. Dopiero na klatce schodowej po raz pierwszy odezwał się do Basi widząc jej pytający wzrok
- zaraz wszystko zrozumiesz. Cokolwiek by się działo zachowaj spokój
- dobrze – szepnęła Basia i weszła do mieszkania za Pawłem. Dziewczyna , którą wczoraj widziała szukała czegoś w szafce a z kuchni dobiegały odgłosy tłuczonego szkła oraz przekleństwa i krzyki
- nic lepiej ? – zapytał Paweł
- coraz gorzej. Nie mogę znaleźć relanium – zawołała dziewczyna
- w łazience . Idę tam !
- uważaj na latające talerze ! – Monika pobiegła do łazienki i wróciła z małą fiolką leków w ręce .
- mogę jakoś pomóc ? – zapytała Basia
- nie bardzo. Jego Mama ma Alzheimera i tylko Paweł potrafi ją uspokoić ale Ona już go nie poznaje – wyjaśniła dziewczyna – jestem pielęgniarką , Monika .
- Basia – przedstawiła się Storosz
- wiem, dużo o Tobie słyszałam – odpowiedziała Monika
Paweł wszedł ostrożnie do kuchni
- Mamuś , mamo !
- myszy ! Tu są myszy !
- nie ma tu żadnych myszy, Mamuś to ja Paweł , nikt Ci nie zrobi krzywdy . Już dobrze . – przemawiał spokojnie , podał jej lek i zaprowadził do pokoju.
- posprzątam to – odezwała się Monika
- pomogę Ci . Nie wiedziałam nic – zaczęła Storosz – wczoraj myślałam że … głupio mi
- nie jest mu łatwo . Opowiadał mi dużo o Tobie – dziewczyny plotkowały w najlepsze gdy Paweł wszedł do kuchni .
- już w porządku – uśmiechnął się do Basi
- zostać na noc ? – Monika
- nie , poradzę sobie, dzięki - odpowiedział Paweł siadając przy stole
- przepraszam – Basia
- to ja przepraszam, powinienem Ci powiedzieć
- zadzwonię do Adama , zostanę tu dłużej
- nie musisz
- ale chcę – Basia wybrała numer Zawady , zapytała o sprawę i poinformowała że zobaczą się jutro .
- złapali ich ?
- tak, kilku kolesiów wpadło na genialny pomysł żeby porwać bogatą babkę i wyczyścić jej konto .
- no cóż, zbrodnia doskonała się nie udała. Nawet do rymu mi się powiedziało – roześmiał się Paweł
- Twoja mam już długo choruje ?
- parę lat . Nasiliło się po śmierci brata i Ojca .
- jak umarli ?
- Ojciec zginął w wypadku 1,5 roku temu a brat na białaczkę. Mówiłem ci
- a tak pamiętam . To wtedy się tu przeprowadziłeś ?
- mhm, chciałem uciec od wspomnień a poza tym w Warszawie jest dużo specjalistów chociaż z Mamą jest coraz gorzej a ja chyba podzielę los brata .
- co ? Dlaczego ?
- ostatnio robiłem badania ale Lekarz kręcił nosem i kazał powtórzyć i zrobić jeszcze dodatkowe. Dziś rano to załatwiłem ale dopiero za parę dni będą wyniki
- będzie dobrze – Basia usiadła bliżej i delikatnie pocałowała go w usta. Odwzajemnił pocałunek i obydwoje ulegli chwili namiętności całując się długo .
- kocham Cię – wyszeptał Paweł przytulając się do dziewczyny
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
Wow, jakie wyznanie, aż dostałam rumieńców na koniec.Dobrze,że nieporozumienie między Basią i Moniką się wyjaśniło. Miło się czytało i już czekam na dalszy ciąg.Pozdrawiam
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
Fajna notka jak zawsze zreszta i te wyznanie na końcu po prostu super!!!!
napisane przez ~basieńka
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
cudowna notka i te wyznanie na końcu !! Aaach !
napisane przez Natalia
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
niee!! Paweł nie może być chory ! Nie rób mu tego !
napisane przez ~MoNIka
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
oj mam nadzieję że Paweł będzie zdrowy. romantycznie na końcu się zrobiło
napisane przez ~Asiaa
Usuńokoło 2 lata temu
Monika poczytaj Kłopoty a nie pisz głupot ! A notka boska !!
napisane przez ~Patti
Usuńokoło 2 lata temu
zgadzam się notka cudna ! Asia nie czepiaj się bo każdy może napisać to co chce mimo że czytał Kłopoty !
napisane przez alice_b
Usuńokoło 2 lata temu
dziewczynki spokój !!
napisane przez Meggi
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
koncówka MIODZIO !
napisane przez ~QASIA
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
miodzio !! Romantycznie się zrobiło .