2010/02/12
55
Monika kręciła się po kuchni gdy Paweł wrócił do domu
- słyszałeś ? Cała Warszawa aż huczy o tym rannym policjancie – zagadnęła pielęgniarka
- mhmm, słyszałem – Paweł opadł na krzesło – jak Mama ?
- w porządku – odpowiedziała Monika- podgrzeję Ci obiad .
- ale ja mam ręce , idź już domu – zirytował się Nowacki i spojrzał na dziewczynę- przepraszam miałem kiepski dzień.Szef powiedział , że wraca stary kurier do pracy.
- spoko, coś poradzimy – uśmiechnęła się dziewczyna stawiając przed Pawłem talerz z gorącą zupą- smacznego . Słyszałam , że ten bandyta nazywa się Paweł Nowacki .
- jak ? – Paweł zakrztusił się zupą i popatrzył na Moniką zdziwiony
- ciekawe co by zrobili gdybym zadzwoniła i powiedziała , że ukrywa się tutaj.
- raczej nie potraktowaliby tego jako żart i wlepili by Ci mandat albo coś – odpowiedział Paweł
- szkoda, ciekawie by było – Monika- to ja spadam. Cześć .
Kwiecień 2004 rok. Nowacki przeglądał ogłoszenia o pracy w gazecie , gdy do pokoju weszła Mama . Paweł westchnął odłozył gazetę czując ,że zdarzy się coś niedobrego a Monika miała przyjść dopiero za godzinę.
- szukasz czegoś ? – zapytał a Matka spojrzała na niego nieobecnym wzrokiem
- Darek, gdzie On jest ? Miał wrócić godzinę temu!
- Mamuś, Darka nie ma – spokojnie odpowiedział Paweł
- a kto Ty jesteś ?
- Paweł
- mój mały Pawełek ?
- tak, dam Ci twoje lekarstwa .
- nie ! Kłamiesz ! Paweł wyjechał ! Gdzie jest Darek ?
- wróciłem, jestem tutaj z Tobą ! Darek był bardzo chory , pamiętasz ?
- gdzie jest Darek ? Darek !! – krzyknęła i ze złością rozbiła stojący na stole wazonik – wynoś się ! Zawołaj Darka !!
- Mamo, mamuś – łagodnie przemawiał Paweł z trudem hamując łzy – Darek zaraz wróci .
- złodziej ! Policja ! – kobieta złapała szklankę i rzuciła nią o ściane, następnie talerzyk i miskę w której leżały owoce, następną szklanką rzuciła w Pawła, który na szczęście zrobil unik i przedmiot rozbił się o ścianę
- aałaa ! – jęknął Paweł bo odłamek szkła wbił mu się do oka – aaaaah ! Monika uważaj !
Pielęgniarka szybko opanowała sytuację i w końcu zajęła się okiem Pawła
-siadaj i pokaż to oko – zarządziła – jedziemy do szpitala. Boli ?
- piecze – Paweł trzymał prowizoryczny opatrunek – a Mama ?
- zabieramy ją – zdecydowała Monika – zbieraj się. Nie trzyj tego !
Szpital
- miał Pan szczęście – Lekarz nałozył opatrunek na oko – gdyby odłamek był większy mógłby uszkodzić siatkówkę . Ale zatrzymam Pana na obserwację na wszelki wypadek
- nie mogę – Paweł wskazał siedzącą na korytarzu w towarzystwie Moniki matkę
- proszę się nie martwić. Przyjmiemy ją na oddział , zrobimy badania a Pan odpocznie parę dni – zaproponował Lekarz
- no dobrze – zgodził się Nowacki i powiadomił Monikę o sytuacji .
Na drugi dzień Paweł postanowił zajrzeć do Mamy i porozmawiać z lekarzem. Przy windzie był tłok więc ustawił się w kolejce
- Baśka ! Trzymaj windę ! – zawołał wysoki brunet
- Marek nareszcie ! Gdzie Ty się podziewałeś ? – zawołała dziewczyna stojąca obok Pawła i właścicielka imienia Basia
- Krzyś wyłączył budzik – wyszczerzył zęby Marek wchodząc do windy – nie wiem jak mam powiedzieć Adamowi o jego nodze . Przecież to go załamie.
Paweł przyglądał się ukradkiem drobnej blondynce . Miała duże brązowe oczy, którymi patrzyła na partnera z pewną czułością. Gdy uśmiechnęła się w jej policzkach ukazały się dołeczki. W końcu winda zatrzymała sie i wszyscy powoli wysiedli z windy gdy dziewczynie zadzwonił telefon. Szukając aparatu z kieszeni wypadła jej rękawiczka. Zauważył to Paweł , podniósł i zawołał
- przepraszam , wypadło Pani !
- aa, dzięki ! – Blondynka uśmiechneła się ukazując dołeczki w policzkach i pobiegła za kolegą a Paweł stał na środku korytarza patrząc za odchodzącą dziewczyną.
„Ładne imię, Basia . Co ja robię ? Idiota ” – pomyślał Nowacki bo nagle przypomniał sobie o Joasi i usiadł na ławeczce . Tak łatwo i szybko o niej zapomniał widząc tą dziewczynę. Nie potrafił przypomnieć sobie jej rysów twarzy, jej śmiechu , głosu.
Basia podeszła do automatu z kawą i czekając na swoją porcję kofeiny obserwowała z daleka chłopaka , który oddał jej rękawiczkę. Siedział teraz na korytarzu ze spuszczoną głową, wyraźnie przybity i smutny. Przez chwilę miała ochotę podejść do Niego i pocieszyć ale po namyśle stwierdziła , że to obcy człowiek i wróciła do kolegów.
Czerwiec 2004 rok.
Nowacki wyszedł z Urzędu Pracy . Udało mu się znaleść pracę w agencji ochrony. Jeszcze raz zajrzał do teczki i ze zdziwienia uniósł brwi do góry i szybko zawrócił.
- przepraszam ale nastąpiła pomyłka – zwrócił się do urzędniczki
- jaka pomyłka ?- zirytowała się kobieta
- miałem pracować w agencji ochrony – wyjaśnił Paweł podając jej dokument
- na ogłoszenie agencji odpowiedziało parę osób i pracę dostał ktoś inny. A pan przecież ukończył szkołę oficerską więc Komenda Stołeczna to chyba dobry wybór, prawda ? Zresztą przyjęto już pana kandydaturę. Pojutrze ma się pan zgłosić na rozmowę do inspektora Grodzkiego.
” szlag jasny by to trafił „- pomyślał Nowacki i wyszedł na zewnątrz ” przecież nie muszę tam pracować, mogę się zwolnić po paru dniach” Z tym postanowieniem 2 dni później wszedł do budynku Komendy Stołecznej.
- dzień dobry, ja do inspektora Grodzkiego – Paweł wszedł do przytulnego gabinetu
- pan … hmm … Paweł Nowacki, tak ? – Grodzki – pracował Pan w toruńskiej komendzie, tak ?
- tak, w wydziale kryminalnym ale krótko . Głównie zajmowałam się szukaniem informacji – odpowiedział Paweł
- rozumiem – zamyślił się inspektor – w takim razie przedstawię Cię reszcie zespołu.
Inspektor wszedł do pomieszczenia , które zajmował wydział zabójstw a Paweł nerwowo kręcił się po korytarzu. Co On tu robi ? Przecież obiecał sobie , że nie będzie robił niczego co by kojarzyło mu się z Joasią a tymczasem znów trafił do Policji. Gdy usłyszał , że inspektor mówi o Nim postanowił wejść i powiedzieć , że to pomyłka . Ledwo wszedł i zamknął drzwi jego oczom ukazała się znajoma Blondynka ze szpitala a z jego ust popłynęły zupełnie inne słowa
- dzień dobry, Paweł Nowacki jestem – przedstawił się wpatrzony w dziewczynę
- podkomisarz Barbara Storosz – przestawiła się policjantka
- komisarz Adam Zawada – usłyszał głos drugiego policjanta – spotkamy się jutro na strzelnicy a tymczasem Basiu pokaż koledze wszystko co i jak.
- miłej randki ! – zawołała Basia za komisarzem – to będzie Twoje biurko. Tu mamy kącik kuchenny ale dobra kawa jest też w automacie na korytarzu. Noo, to chyba wszystko. Zobaczymy się jutro na strzelnicy. Cześć !
- cześć – ledwo dosłyszalnie odpowiedział Paweł bo z wrażenia zaschło mu w gardle.
ciąg dalszy nastąpi !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Notka super, genialna. Pewnie dobrze Ci się ją pisało.Ciekawe jak Pawłowi spodoba się na komendzie, bo narazie chyba nie bardzo przypadła mu do gustu ta praca.No ale jedna policjantka już mu chyba przypadła do gustu, a niedługo wkradnie się do jego serca:) Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na c.d.
napisane przez Natalia
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
strzała amora ugodziła naszego bohatera prosto w serce . I to skutecznie !
napisane przez ~asia
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
juupii nareszcie !! Coś mi się wydaje , że to miłość od pierwszego wejrzenia ! Suuper !!
napisane przez ~basieńka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
ojoj najpierw kłopoty a potem strzała amora . Pisz szybko dalej bo mnie ciekawość zje jak to bedzie miedzy Pawłem a Basią. Widze ze zmieniłaś grafikę. Pasuje !
napisane przez ~Pati
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
uuu amorek strzelił w 10 !
napisane przez ~Beata
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
no ładnie się zaczyna robić . Do zakochania jeden krok .
napisane przez Meggi
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
" ładne imię. Basia " - czyli miłośc od pierwszego spojrzenia. Boskie !!1
napisane przez ~QASIA
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
SUPER !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
genialna notka no no takka romatyczna hihi
napisane przez ~Betti
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Paweł powiniem w końcu zapomnieć o Joasi i zacząć nowe życie. Chyba już zaczął . fajna notka