2008/03/24
14
Kwiecień 1995
Paweł wszedł do szkoły i skierował się do szatni, gdzie zobaczył Joasię i Małgosię.
- dziewczyny pospieszcie , zaraz dzwonek – zawołał Radek zaglądając do szatni
- cześć – niepewnie przywitał się Paweł
Michalsy oraz Małgosia jednak zignorowali Nowackiego i wyszli na korytarz. Paweł westchnął cięźko i usiadł na ławeczce żeby przebrać buty.
- cześć, co jest z Tobą ? – zawołał na jego widok Igor- mam dla Ciebie interes
- nic, a co ma być – odparł Nowacki – jaki interes ?
- dalej chcesz być w naszej paczce ? – Igor – bo jeżeli nie, to nie mamy o czym gadać.
- mam się zgodzić w ciemno ?
- każdy to przerabiał – Igor- wymiękasz ?
- słuchaj, brat jest chory, nie mam nastroju na Twoje zabawy – Paweł wyszedł z szatni
- a co mnie obchodzi jakiś gówniarz ! Pytam się Ciebie czy wchodzisz ? – Igor
- niby w co ? – zniecierpliwił się Paweł
- przyjdz dziś klubu to się dowiesz – zachęcał Igor- chyba , że wolisz towarzystwo tamtych dupków to adios !
Małgosia pierwsza zauważyła rozmawiających Igora i Pawła
- słuchajcie, mnie się wydaje , że …- Gosia
- Gośka, daj spokój – przerwała Asia – to już nie jest nasz przyjaciel !
- ale ja tak nie umiem ! – zawołała Kamińska- słyszałam, że Darek znowu jest chory. Pawłowi pewnie cięzko !
- no to leć go pocieszać – odezwał się Radek
- może jeszcze mi każecie wybierać pomiędzy Nim a Wami co ? – zakpiła Małgosia
- rób co chcesz – wzruszyła ramionami Asia
Po lekcjach przed szkołą Gosia dogoniła Pawła, który szedł powoli do domu.
- hej, słyszałam o Darku. Jak On się czuje ?
- cześć. Całkiem nieźle ale robi dobrą minę do złej gry – odpowiedział Paweł – Michalscy pozwolili Ci gadać ze mną ?
- oj, przestań – zniecierpliwiła się Kamińska- Paweł , proszę Cie, daj sobie spokój z tym Igorem.
- Gośka, nie wtrącaj się w moje sprawy , dobra ? – odpowiedział Paweł
- myślałam , że zmądrzałeś ale okazało się , że nie – westchnęła Kamińska – tylko , żebyś potem nie żałował !
- niby czego ?
- własnych decyzji – Gosia- słyszałam ,że Igor planuje kradzież
- od kogo to słyszałaś? – Igor podszedł do rozmawiających
- ściany mają uszy – odpowiedziała niepewnie dziewczyna
- zmiataj, mała ! Jeżeli piśniesz słówko to pożałujesz – zagroził Igor
- ej, wyluzuj ! – wtrącił się Paweł odpychając Igora
- widzimy się dziś w klubie o 18:00 – warknął Igor
- to się jeszcze okaże – odpowiedział Paweł i odwrócił się do Gosi.
- Nowacki, nie wkurzaj mnie ! – wrzasnął chłopak- najpierw sam się do nas wpychasz a jak mamy już wszystko zaplanowane to wymiękasz !
- o co Ci chodzi ? Mam większe zmartwienia niż wasze plany – odparował Paweł
- takiś mądry ? Pokaż co potrafisz – Igor uderzył Pawła w brzuch , z kieszeni wyciągnął scyzoryk i podszedł do Gosi- ładna buzia, szkoda byłoby ją oszpecić, co nie?
- zostaw ją – stęknął Nowacki
- na razie nic jej nie zrobię ale jak się nie pojawisz dziś w klubie to dziewczyna będzie miała wesołe życie- zagroził Igor i odszedł
- Paweł , nie idz tam, proszę Cie! – zawołała Kamińska
- musiałaś się wtrącać ? – wrzasnął Paweł – teraz to już za późno , rozumiesz ? Jak nie pójdę to Tobie nie odpuszczą ! Cześć!
Kilka minut przed 18:00 Paweł zszedł do ciemnej piwnicy , gdzie znajdował się Klub Igora.
- oo, Nowacki, jednak przyszedłeś – zakpił Igor
- gadaj szybko o co chodzi , bo nie mam czasu – odpowiedział Paweł
- to go znajdz, jutro o tej samej porze mamy robotę – warknał Igor
- co? Skok na bank planujesz ? – zadrwił Paweł
- jednemu kolesiowi spodobało się autko , ale jest niedostępne. Mamy je dostarczyć klientowi- wyjaśnił Igor- jeżeli się sprawdzimy to pokaże nam transakcję.
- jaką ?
- dragi
- pogieło Cie ?
- pamiętaj , jutro o tej samej porze albo dziewczynie się coś stanie. Wypad !- Igor
ciąg dalszy nastąpi . Jak postąpi Paweł i jak się wszystko potoczy dowiecie w kolejnej części. Pozdrawiam ! Mam nadzieję ze skomentujecie notkę !
2008/03/16
13
Cześć !
W poprzedniej notce zauważyłam błąd , miał być marzec 1995 a nie 1994.
Paweł wrócił do domu , usiadł przy biurku i wyjął skradziony długopis
- widziałem Cie w sklepie – do pokoju zajrzał Darek- wszystko widziałem!
- zjeżdzaj młody – warknął Paweł
- powiem rodzicom – ostrzegł brat
- jeżeli piśniesz choćby jedno słówko to pożałujesz, słyszysz ? – zagroził Paweł
- tak? A co mi zrobisz ? Jak się dowiedzą to nie wyjdziesz z domu do końca życia- zawołał Darek
- przymknij się! – Paweł popchnął brata
- nie popychaj mnie !- Darek
- bo co? Polecisz na skargę do mamuni ? Co ? – Paweł zaczął mocniej popychać brata , który stracił równowagę i uderzył głową o kant stołu. Z rany popłynęła krew.
- jezzu – jęknął Paweł i pobiegł do łazienki po apteczkę
- zostaw mnie ! – krzyczał Darek gdy Paweł chciał zatamować krwawienie
- co tu się dzieje ? – krzyknął Ojciec wchodząc do mieszkania
- potknąłem się o dywan – skłamał Darek
- jedziemy na pogotowie, bez szycia się nie obejdzie – stwierdził Piotr- Paweł , leć do Matki i powiedz jej co się dzieje
- ok – Paweł
Kilka godzin później w domu
- zostawili go na noc na obserwacje – wyjaśnił Piotr- tak na wszelki wypadek. A tak naprawdę to co się stało bo nie kupuję tej bajeczki o dywanie
- nic się nie stało – wzruszył ramionami Paweł- jutro mam klasówkę z polskiego, ide się uczyć.
Następnego dnia po powrocie ze szkoły Paweł zastał zapłakaną Matkę a Ojciec z ponurą miną stał przy oknie
- co się stało ? – zapytał szybko Paweł
- Darek ma nawrót białaczki – odpowiedział Nawrocki
- przecież był już zdrowy ! – wykrzyknął Paweł – to musi być pomyłka!
- synu, wszystko jest pod kontrolą – Zofia- poprzednim razem się udało więc teraz też wyzdrowieje !
- to wszystko moja wina – Paweł ukrył twarz w dłoniach
- myślisz, że Ty rozrabiasz to Darek choruje ? – Piotr – nie kochany, to tak nie działa.
- to dlaczego On a nie ja ?
- widocznie tak musi być – Piotr usiadł obok Pawła
- nie ! Nie zgadzam się z tym ! – krzyknął Paweł i zamknął się w swoim pokoju puszczając na cały regulator radio . Godzinę później wyszedł z pokoju i zajrzał do gabinetu Ojca
- mogę go odwiedzić ?
- jasne, na pewno się ucieszy - Piotr- uszy do góry, będzie dobrze!
Szpital, sala chorych
- cześć Młody – zakłopotany Paweł przysiadł na łóżku brata- dzięki ze mnie nie wydałeś.Przepraszam
- jeszcze nic straconego – odparł Darek
- jak się czujesz ?
- zupełnie dobrze . Niedługo znowu będziesz mógł mnie nazywać Łysolem – blado uśmiechnał się Darek- chyba ten ” Dywan” na coś się przydał
- przestań- Paweł spuścił głowę
ciąg dalszy nastąpi. Strasznie krótka ta notka ale dobre i to. Obiecuję , że następna będzie dłuższa. Komentujcie !
Pozdrawiam !!!
W poprzedniej notce zauważyłam błąd , miał być marzec 1995 a nie 1994.
Paweł wrócił do domu , usiadł przy biurku i wyjął skradziony długopis
- widziałem Cie w sklepie – do pokoju zajrzał Darek- wszystko widziałem!
- zjeżdzaj młody – warknął Paweł
- powiem rodzicom – ostrzegł brat
- jeżeli piśniesz choćby jedno słówko to pożałujesz, słyszysz ? – zagroził Paweł
- tak? A co mi zrobisz ? Jak się dowiedzą to nie wyjdziesz z domu do końca życia- zawołał Darek
- przymknij się! – Paweł popchnął brata
- nie popychaj mnie !- Darek
- bo co? Polecisz na skargę do mamuni ? Co ? – Paweł zaczął mocniej popychać brata , który stracił równowagę i uderzył głową o kant stołu. Z rany popłynęła krew.
- jezzu – jęknął Paweł i pobiegł do łazienki po apteczkę
- zostaw mnie ! – krzyczał Darek gdy Paweł chciał zatamować krwawienie
- co tu się dzieje ? – krzyknął Ojciec wchodząc do mieszkania
- potknąłem się o dywan – skłamał Darek
- jedziemy na pogotowie, bez szycia się nie obejdzie – stwierdził Piotr- Paweł , leć do Matki i powiedz jej co się dzieje
- ok – Paweł
Kilka godzin później w domu
- zostawili go na noc na obserwacje – wyjaśnił Piotr- tak na wszelki wypadek. A tak naprawdę to co się stało bo nie kupuję tej bajeczki o dywanie
- nic się nie stało – wzruszył ramionami Paweł- jutro mam klasówkę z polskiego, ide się uczyć.
Następnego dnia po powrocie ze szkoły Paweł zastał zapłakaną Matkę a Ojciec z ponurą miną stał przy oknie
- co się stało ? – zapytał szybko Paweł
- Darek ma nawrót białaczki – odpowiedział Nawrocki
- przecież był już zdrowy ! – wykrzyknął Paweł – to musi być pomyłka!
- synu, wszystko jest pod kontrolą – Zofia- poprzednim razem się udało więc teraz też wyzdrowieje !
- to wszystko moja wina – Paweł ukrył twarz w dłoniach
- myślisz, że Ty rozrabiasz to Darek choruje ? – Piotr – nie kochany, to tak nie działa.
- to dlaczego On a nie ja ?
- widocznie tak musi być – Piotr usiadł obok Pawła
- nie ! Nie zgadzam się z tym ! – krzyknął Paweł i zamknął się w swoim pokoju puszczając na cały regulator radio . Godzinę później wyszedł z pokoju i zajrzał do gabinetu Ojca
- mogę go odwiedzić ?
- jasne, na pewno się ucieszy - Piotr- uszy do góry, będzie dobrze!
Szpital, sala chorych
- cześć Młody – zakłopotany Paweł przysiadł na łóżku brata- dzięki ze mnie nie wydałeś.Przepraszam
- jeszcze nic straconego – odparł Darek
- jak się czujesz ?
- zupełnie dobrze . Niedługo znowu będziesz mógł mnie nazywać Łysolem – blado uśmiechnał się Darek- chyba ten ” Dywan” na coś się przydał
- przestań- Paweł spuścił głowę
ciąg dalszy nastąpi. Strasznie krótka ta notka ale dobre i to. Obiecuję , że następna będzie dłuższa. Komentujcie !
Pozdrawiam !!!
2008/03/09
12
Gdy następnego dnia Pawel obudził się rodzice spokojnie siedziali przy kawie w pokoju.
- cześć – powiedział w drodze do łazienki
- co zjesz na śniadanie ? – zapytała Zofia i ukryła usmiech widząc reakcję syna
- nic, głowa mnie boli . I nie mówcie tak głośno – odpowiedział Paweł
- no nie dziwię sie .Impreza się udała ? – zapytał zza gazety Ojciec
- tak, tzn nie. Jaka impreza ?
- Paweł, nie rób z nas idiotów. Wiemy gdzie byłeś – Zosia – doprowadz się do porządku a potem porozmawiamy.
- masz przechlapane – zawołał Darek z pokoju
- dzieci i ryby głosu nie mają ! – zażartował Piotr
- a ludzie ? – Darek
- czasami mają – Piotr
Godzinę póżniej rodzice i Paweł usiedli w duzym pokoju .
- to jaka kara tym razem ? – zaczął Paweł
- obejdzie się bez tego – odpowiedziała Zofia- zmieniemy reguły.
- mam się bać ? – Paweł
- ponieważ zakazy , nakazy, prośby i groźby nic nie dały postanowiliśmy z ojcem dać Ci luz – zaczęła matka – od tej pory po szkole możesz robić co chcesz i z kim chcesz.
- gdzie tkwi haczyk ? – zapytał Paweł
- nigdzie – Piotr- wczoraj pokazałeś do czego jesteś zdolny. Od tej pory ponosisz sam konsekwencje swoich wybryków.
- nasza prośba jest tylko jedna. Nie zawal szkoły – zakończyła Zofia- baw się dobrze. Jedziemy z ojcem i Darkiem na cały dzień do parku.
W samochodzie
- myślisz, że taka zmiana coś da ? – Piotr
- myślę , że tak. To rozsądny chłopak, tylko trochę się pogubił. Im większa kontrola tym większy bunt.
- fakt, mam nadzieję, że się nie mylisz – Piotr pocałował zonę w usta i ruszyli na wycieczkę.
Marzec 1994
- no co? Strach Cie obleciał ? – kpił Igor- wchodzisz do sklepu, bierzesz coś i wychodzisz. Proste !
- ale to jest kradzież – protestował Nowacki
- cykor- Igor- chcesz należeć do naszej paczki to musisz to udowodnić! Zastanów się !
Igor razem z kolegami odeszli śmiejąc sie głośno. Paweł po raz pierwszy od chwili gdy zaprzyjaźnił się z Nimi miał wątpliwości.
- cześć – przywitał sie Radek
- o, cześć- Paweł
- nie daj się wciągnąc w to gówno – powiedział Michalski- słyszałem wszystko !
- odwal się – burknął Paweł i zaczął wchodzić po schodach do sklepu.
- co Ci odwaliło ? Chcesz być taki jak Oni ? – Radek odepchął kolegę od drzwi
- zostaw mnie! – Paweł wyrwał się Radkowi – moja sprawa co robię !
- idz po rozum do głowy i zastanów sie co chcesz zrobić ! A co jak Cię złapią ? Chcesz mieć przesrane do końca życia ? – wrzasnął Radek – chcesz wylądować w poprawczaku jak Oni ?
Paweł usiadł na murku i zapalił papierosa. Zniecierpliwiony Radek wyrwał mu go z ręki i wyrzucił
- ej, no co Ty robisz ? Zwariowałeś? Przyczepiłeś sie do mnie jak rzep psiego ogona ! Odwal się ! – wrzasnął Nowacki i zapalił kolejnego papierosa, który również wylądował w kałuży. Paweł nagle rzucił się na Radka z wsciekłym okrzykiem i obydwaj wylądowali w topniejącym sniegu okładając się pięściami.
- przestańcie ! – krzyczała Małgosia , która nadbiegła razem z Asią . Chłopcy tak zapamiętali się w bójce , że nie słyszeli co się wokół nich dzieje. Asia podeszła do nich i wsadziła za kołnież kurtki Pawła kulkę śniegu.Nowacki wrzasnął jeszcze głośniej i zaczął wytrzepywać śnieg z ubrania.
- zwariowaliście obydwaj ? – krzyczała Michalska – zostaw Go ! Niech sobie robi co chce ! Od dziś nie jest naszym przyjacielem !
- Radek, nic Ci nie jest ? – Gosia pomogła Radkowi wstać
- nic, nawet bić się porządnie nie umie – odpowiedział Radek patrząc kpiąco na Pawła
- zapamiętaj sobie ten dzień bo od dziś koniec z naszą przyjaźnią – ostro powiedział Joasia do Pawła
- no i całe szczęście – nie pozostał dłużny Nowacki i poszedł . Odnalazł Igora na osiedlu
- wchodzę w to – powiedział wprost Paweł – co mam zrobić ?
- na razie niewiele – Igor – wejdziesz do tego sklepu i wyniesiesz coś. Taki mały sprawdzian.
Nowacki wszedł do supermarketu i zaczął krążyć między półkami rozglądając sie uważnie. Z półki wziął 2 długopisy i zaczął je oglądać, niby przypadkiem strącając wszystkie na ziemię. Schylił się, żeby je podnieść a jeden z długopisów schował do kieszeni kurtki. Odszedł dalej , wziął jeszcze baton , podszedł do kasy zapłacić i wyszedł na zewnątrz.
- nieźle, jak na pierwszy raz – pochwalił Igor
- łatwizna – prychnął Paweł dumnie
- następnym razem coś trudniejszego – powiedział Igor
- jak to następnym razem ? – zdziwił sie Nowacki
- chcesz być w naszej paczce to się musisz bardziej postarać – zakpił Igor – na razie !
ciąg dalszy nastąpi !!
2008/03/07
11
Paweł wybiegł z domu po drodze zapinając kurtkę. Z kieszeni wyciągnął paczkę papierosów i zapalił jednego. Widząc samochód Ojca szybko skręcił w boczną uliczkę i poszedł do nowych znajomych.
- noo nareszcie, myślałem , że już nie dojdziesz – przywitał sie Igor- staruszkowie znowu się czepiali ?
- trochę , ale nie pytałem ich o zdanie – odpowiedział Paweł
- no to mi sie podoba – Igor – daj fajkę. Trzeba skoczyć do sklepu, browar sie skończył
- da sie załatwić – powiedział Nowacki i wyszedł z bloku.Kilka metrów dalej natknął sie na policyjny radiowóz. Niestety byli to znajomi Ojca.
- Paweł ! Cześć . Co tu robisz ? – zapytał starszy policjant
- yyyy, u kolegi byłem – zmyślił Nowacki – po książkę.
- po książkę , tak ? A gdzie ją masz ?
- kumpla nie było w domu – brnął Paweł
- mhmm, to masz pecha. Wsiadaj, podrzucimy Cię do domu. Zimno się robi. Wskakuj.
- alee… nie dziękuje. Przejdę sie – próbował się ratować Paweł jednak widząc , że policjant otwiera drzwi radiowozu zaklął pod nosem i z ociąganiem wsiadł do samochodu.
- dzięki za podwiezienie – Paweł szybko wysiadł z auta – Do widzenia !
- zaczekaj, mam sprawę do twojego Taty , więc pójdę z Toba – Policjant wszedł do klatki za chłopakiem . Paweł otworzył drzwi kluczem i weszli do mieszkania.
- tatoo , kolega do Ciebie – zawołał Paweł
- Cześć. Dzięki chłopaki za pomoc – Nawrocki – macie u mnie piwo.
- daj spokój- policjant- no, Paweł, przykro mi ale wiesz, z szefem nie ma żartów. Rozkaz to rozkaz.
- mhm, jasne – mruknał Paweł
Policjant wyszedł , Piotr zamknął drzwi i spojrzał na syna. Paweł wytrzymał jego spojrzenie i uśmiechnął się kpiąco.
- tym razem Ci sie udało – powiedział Paweł – gratuluję pomysłu.
- cięzko jest mieć Ojca policjanta co ? – Nawrocki – zabieraj sie za naukę.
Kilka dni później na dużej przerwie w szkole
- Paweł , zaczekaj – zawołała Asia
- czego chcesz ?
- jeezzu, co z Tobą ? – Asia – ostatnio strasznie ważny sie zrobiłeś .
- o co Ci chodzi ? – Paweł
- miałeś nam pomóc z tą gazetką szkolną – Asia – ale widzę , że wolisz inne towarzystwo.
- przynajmniej jest wesoło – stwierdził Paweł
- mhm, ciekawe jak długo będzie ci tak wesoło – Asia
- Aśka, cholera, mam dość wysłuchiwania kazań – Paweł – Igor to fajny kumpel .
- dobra, rozumiem aluzję. Przykro mi , że My ci się znudziliśmy – Asia – cześć.
Paweł patrzył za odchodzącą dziewcznyną ze smutkiem. W głębi duszy bardzo brakowało mu Radka , Małgosi i Joasi ale sam przed sobą nie chciał się do tego przyznać.
- niezła laska – usłyszał głos Igora
- ale nie dla Ciebie – burknął Nowacki
- ee, luzik. Mówię , że niezła ale trochę za grzeczna jak dla mnie – Igor- wyrwiesz się na imprezę w sobotę ?
- postaram się – Paweł – idziesz zapalić ?
- umarłego się pytasz ? – Igor- chodz, pryskamy z budy !
Sobota – popołudniu. Paweł zajrzał do gabinetu Ojca
- Tato , mogę ci przerwać ? – Paweł
- noo, co jest ? – zapytał Piotr odrywając sie od pracy
- wiem, że ostatnio nie byłem w porządku ale stopnie już poprawiłem i w ogóle to przepraszam- Paweł
- oj coś kręcisz – Piotr- a wczorajsze wagary ?
- tylko jedna lekcja – zaprotestował Paweł – zresztą mam już wszystkie notatki i lekcje już odrobiłem! Możesz sprawdzić ! To co? Mogę iść do Radka i? Ma nową płytę i jakiś film. Będzie jeszcze pare osób ! Proszę !
- bardzo prosisz ?
- bardzo , bardzo , bardzo , bardzo , bardzo !! – Paweł
- ok, zgadzam się – Piotr – jakaś nagroda się należy. O 22:00 masz być w domu !
- o 22:30 – wyszczerzył zęby Paweł
- 22:15 – Piotr – spadaj !
- dzięki !!!- Paweł wybiegł z domu – ” Frajer ” pomyślał chłopak.
Zbliżała się godzina 23:00 , rodzice nerwowo wyczekiwali Pawła
- zadzwonię do Michalskich, pewnie się zasiedział – powiedziała Zofia i wykręciła numer do znajomych- cześć, tu Zosia. Jest jeszcze u Was Paweł ? Jak to go nie było ? Mówił, że idzie do Was ! Nic z tego nie rozumiem , dzięki , cześć.
- wiedziałem! Czułem , że coś kręci – wykrzyknął Piotr – łeb mu ukręce jak wróci !Gówniarz myśli , że wygra ! Otóż nie wygra !
- ciszej, obudzisz Darka – Zofia
- ale ja nie śpię – do pokoju wszed Darek – i chyba wiem gdzie jest Paweł .
- gdzie ? – zapytali równocześnie rodzice
- u Igora na imprezie – Darek – słyszałem jak się wczoraj umawiali.
- jadę tam – powiedział Piotr i w tym samym momencie otwarły się drzwi i do mieszkania wszedł Paweł.
- masz zegarek ? Wiesz, która godzina ?- zapytała Zofia
- nnie, zgubiłem – roześmiał sie Paweł
- on jest pijany ! – wrzasnął Piotr – odechce Ci się imprezowania! Pożałujesz tego !
- niedobrze mi – Paweł rzucił się do łazienki
- ma nauczkę – stwierdziła Zofia- i uważam , że to wystarczy. Trzeba inaczej to rozwiązać bo dotychczasowe metody nic nie dały.
- co masz na myśli ? – Piotr
- dowiecie się obydwaj w swoim czasie- powiedział tajemniczo Zosia i zajrzała do łazienki – Piotruś, pomóż mi go przenieść do łóżka.
- noo nareszcie, myślałem , że już nie dojdziesz – przywitał sie Igor- staruszkowie znowu się czepiali ?
- trochę , ale nie pytałem ich o zdanie – odpowiedział Paweł
- no to mi sie podoba – Igor – daj fajkę. Trzeba skoczyć do sklepu, browar sie skończył
- da sie załatwić – powiedział Nowacki i wyszedł z bloku.Kilka metrów dalej natknął sie na policyjny radiowóz. Niestety byli to znajomi Ojca.
- Paweł ! Cześć . Co tu robisz ? – zapytał starszy policjant
- yyyy, u kolegi byłem – zmyślił Nowacki – po książkę.
- po książkę , tak ? A gdzie ją masz ?
- kumpla nie było w domu – brnął Paweł
- mhmm, to masz pecha. Wsiadaj, podrzucimy Cię do domu. Zimno się robi. Wskakuj.
- alee… nie dziękuje. Przejdę sie – próbował się ratować Paweł jednak widząc , że policjant otwiera drzwi radiowozu zaklął pod nosem i z ociąganiem wsiadł do samochodu.
- dzięki za podwiezienie – Paweł szybko wysiadł z auta – Do widzenia !
- zaczekaj, mam sprawę do twojego Taty , więc pójdę z Toba – Policjant wszedł do klatki za chłopakiem . Paweł otworzył drzwi kluczem i weszli do mieszkania.
- tatoo , kolega do Ciebie – zawołał Paweł
- Cześć. Dzięki chłopaki za pomoc – Nawrocki – macie u mnie piwo.
- daj spokój- policjant- no, Paweł, przykro mi ale wiesz, z szefem nie ma żartów. Rozkaz to rozkaz.
- mhm, jasne – mruknał Paweł
Policjant wyszedł , Piotr zamknął drzwi i spojrzał na syna. Paweł wytrzymał jego spojrzenie i uśmiechnął się kpiąco.
- tym razem Ci sie udało – powiedział Paweł – gratuluję pomysłu.
- cięzko jest mieć Ojca policjanta co ? – Nawrocki – zabieraj sie za naukę.
Kilka dni później na dużej przerwie w szkole
- Paweł , zaczekaj – zawołała Asia
- czego chcesz ?
- jeezzu, co z Tobą ? – Asia – ostatnio strasznie ważny sie zrobiłeś .
- o co Ci chodzi ? – Paweł
- miałeś nam pomóc z tą gazetką szkolną – Asia – ale widzę , że wolisz inne towarzystwo.
- przynajmniej jest wesoło – stwierdził Paweł
- mhm, ciekawe jak długo będzie ci tak wesoło – Asia
- Aśka, cholera, mam dość wysłuchiwania kazań – Paweł – Igor to fajny kumpel .
- dobra, rozumiem aluzję. Przykro mi , że My ci się znudziliśmy – Asia – cześć.
Paweł patrzył za odchodzącą dziewcznyną ze smutkiem. W głębi duszy bardzo brakowało mu Radka , Małgosi i Joasi ale sam przed sobą nie chciał się do tego przyznać.
- niezła laska – usłyszał głos Igora
- ale nie dla Ciebie – burknął Nowacki
- ee, luzik. Mówię , że niezła ale trochę za grzeczna jak dla mnie – Igor- wyrwiesz się na imprezę w sobotę ?
- postaram się – Paweł – idziesz zapalić ?
- umarłego się pytasz ? – Igor- chodz, pryskamy z budy !
Sobota – popołudniu. Paweł zajrzał do gabinetu Ojca
- Tato , mogę ci przerwać ? – Paweł
- noo, co jest ? – zapytał Piotr odrywając sie od pracy
- wiem, że ostatnio nie byłem w porządku ale stopnie już poprawiłem i w ogóle to przepraszam- Paweł
- oj coś kręcisz – Piotr- a wczorajsze wagary ?
- tylko jedna lekcja – zaprotestował Paweł – zresztą mam już wszystkie notatki i lekcje już odrobiłem! Możesz sprawdzić ! To co? Mogę iść do Radka i? Ma nową płytę i jakiś film. Będzie jeszcze pare osób ! Proszę !
- bardzo prosisz ?
- bardzo , bardzo , bardzo , bardzo , bardzo !! – Paweł
- ok, zgadzam się – Piotr – jakaś nagroda się należy. O 22:00 masz być w domu !
- o 22:30 – wyszczerzył zęby Paweł
- 22:15 – Piotr – spadaj !
- dzięki !!!- Paweł wybiegł z domu – ” Frajer ” pomyślał chłopak.
Zbliżała się godzina 23:00 , rodzice nerwowo wyczekiwali Pawła
- zadzwonię do Michalskich, pewnie się zasiedział – powiedziała Zofia i wykręciła numer do znajomych- cześć, tu Zosia. Jest jeszcze u Was Paweł ? Jak to go nie było ? Mówił, że idzie do Was ! Nic z tego nie rozumiem , dzięki , cześć.
- wiedziałem! Czułem , że coś kręci – wykrzyknął Piotr – łeb mu ukręce jak wróci !Gówniarz myśli , że wygra ! Otóż nie wygra !
- ciszej, obudzisz Darka – Zofia
- ale ja nie śpię – do pokoju wszed Darek – i chyba wiem gdzie jest Paweł .
- gdzie ? – zapytali równocześnie rodzice
- u Igora na imprezie – Darek – słyszałem jak się wczoraj umawiali.
- jadę tam – powiedział Piotr i w tym samym momencie otwarły się drzwi i do mieszkania wszedł Paweł.
- masz zegarek ? Wiesz, która godzina ?- zapytała Zofia
- nnie, zgubiłem – roześmiał sie Paweł
- on jest pijany ! – wrzasnął Piotr – odechce Ci się imprezowania! Pożałujesz tego !
- niedobrze mi – Paweł rzucił się do łazienki
- ma nauczkę – stwierdziła Zofia- i uważam , że to wystarczy. Trzeba inaczej to rozwiązać bo dotychczasowe metody nic nie dały.
- co masz na myśli ? – Piotr
- dowiecie się obydwaj w swoim czasie- powiedział tajemniczo Zosia i zajrzała do łazienki – Piotruś, pomóż mi go przenieść do łóżka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)