2008/03/24

14


Kwiecień 1995

Paweł wszedł do szkoły i skierował się do szatni, gdzie zobaczył Joasię i Małgosię.

- dziewczyny pospieszcie , zaraz dzwonek – zawołał Radek zaglądając do szatni

- cześć – niepewnie przywitał się Paweł

Michalsy oraz Małgosia jednak zignorowali Nowackiego i wyszli na korytarz. Paweł westchnął cięźko i usiadł na ławeczce żeby przebrać buty.

- cześć, co jest z Tobą ? – zawołał na jego widok Igor- mam dla Ciebie interes

- nic, a co ma być – odparł Nowacki – jaki interes ?

- dalej chcesz być w naszej paczce ? – Igor – bo jeżeli nie, to nie mamy o czym gadać.

- mam się zgodzić w ciemno ?

- każdy to przerabiał – Igor- wymiękasz ?

- słuchaj, brat jest chory, nie mam nastroju na Twoje zabawy – Paweł wyszedł z szatni

- a co mnie obchodzi jakiś gówniarz ! Pytam się Ciebie czy wchodzisz ? – Igor

- niby w co ? – zniecierpliwił się Paweł

- przyjdz dziś klubu to się dowiesz – zachęcał Igor- chyba , że wolisz towarzystwo tamtych dupków to adios !

Małgosia pierwsza zauważyła rozmawiających Igora i Pawła

- słuchajcie, mnie się wydaje , że …- Gosia

- Gośka, daj spokój – przerwała Asia – to już nie jest nasz przyjaciel !

- ale ja tak nie umiem ! – zawołała Kamińska- słyszałam, że Darek znowu jest chory. Pawłowi pewnie cięzko !

- no to leć go pocieszać – odezwał się Radek

- może jeszcze mi każecie wybierać pomiędzy Nim a Wami co ? – zakpiła Małgosia

- rób co chcesz – wzruszyła ramionami Asia

Po lekcjach przed szkołą Gosia dogoniła Pawła, który szedł powoli do domu.

- hej, słyszałam o Darku. Jak On się czuje ?

- cześć. Całkiem nieźle ale robi dobrą minę do złej gry – odpowiedział Paweł – Michalscy pozwolili Ci gadać ze mną ?

- oj, przestań – zniecierpliwiła się Kamińska- Paweł , proszę Cie, daj sobie spokój z tym Igorem.

- Gośka, nie wtrącaj się w moje sprawy , dobra ? – odpowiedział Paweł

- myślałam , że zmądrzałeś ale okazało się , że nie – westchnęła Kamińska – tylko , żebyś potem nie żałował !

- niby czego ?

- własnych decyzji – Gosia- słyszałam ,że Igor planuje kradzież

- od kogo to słyszałaś? – Igor podszedł do rozmawiających

- ściany mają uszy – odpowiedziała niepewnie dziewczyna

- zmiataj, mała ! Jeżeli piśniesz słówko to pożałujesz – zagroził Igor

- ej, wyluzuj ! – wtrącił się Paweł odpychając Igora

- widzimy się dziś w klubie o 18:00 – warknął Igor

- to się jeszcze okaże – odpowiedział Paweł i odwrócił się do Gosi.

- Nowacki, nie wkurzaj mnie ! – wrzasnął chłopak- najpierw sam się do nas wpychasz a jak mamy już wszystko zaplanowane to wymiękasz !

- o co Ci chodzi ? Mam większe zmartwienia niż wasze plany – odparował Paweł

- takiś mądry ? Pokaż co potrafisz – Igor uderzył Pawła w brzuch , z kieszeni wyciągnął scyzoryk i podszedł do Gosi- ładna buzia, szkoda byłoby ją oszpecić, co nie?

- zostaw ją – stęknął Nowacki

- na razie nic jej nie zrobię ale jak się nie pojawisz dziś w klubie to dziewczyna będzie miała wesołe życie- zagroził Igor i odszedł

- Paweł , nie idz tam, proszę Cie! – zawołała Kamińska

- musiałaś się wtrącać ? – wrzasnął Paweł – teraz to już za późno , rozumiesz ? Jak nie pójdę to Tobie nie odpuszczą ! Cześć!

Kilka minut przed 18:00 Paweł zszedł do ciemnej piwnicy , gdzie znajdował się Klub Igora.

- oo, Nowacki, jednak przyszedłeś – zakpił Igor

- gadaj szybko o co chodzi , bo nie mam czasu – odpowiedział Paweł

- to go znajdz, jutro o tej samej porze mamy robotę – warknał Igor

- co? Skok na bank planujesz ? – zadrwił Paweł

- jednemu kolesiowi spodobało się autko , ale jest niedostępne. Mamy je dostarczyć klientowi- wyjaśnił Igor- jeżeli się sprawdzimy to pokaże nam transakcję.

- jaką ?

- dragi

- pogieło Cie ?

- pamiętaj , jutro o tej samej porze albo dziewczynie się coś stanie. Wypad !- Igor



ciąg dalszy nastąpi . Jak postąpi Paweł i jak się wszystko potoczy dowiecie w kolejnej części. Pozdrawiam ! Mam nadzieję ze skomentujecie notkę !

2008/03/16

13

Cześć !

W poprzedniej notce zauważyłam błąd , miał być marzec 1995 a nie 1994.



Paweł wrócił do domu , usiadł przy biurku i wyjął skradziony długopis

- widziałem Cie w sklepie – do pokoju zajrzał Darek- wszystko widziałem!

- zjeżdzaj młody – warknął Paweł

- powiem rodzicom – ostrzegł brat

- jeżeli piśniesz choćby jedno słówko to pożałujesz, słyszysz ? – zagroził Paweł

- tak? A co mi zrobisz ? Jak się dowiedzą to nie wyjdziesz z domu do końca życia- zawołał Darek

- przymknij się! – Paweł popchnął brata

- nie popychaj mnie !- Darek

- bo co? Polecisz na skargę do mamuni ? Co ? – Paweł zaczął mocniej popychać brata , który stracił równowagę i uderzył głową o kant stołu. Z rany popłynęła krew.

- jezzu – jęknął Paweł i pobiegł do łazienki po apteczkę

- zostaw mnie ! – krzyczał Darek gdy Paweł chciał zatamować krwawienie

- co tu się dzieje ? – krzyknął Ojciec wchodząc do mieszkania

- potknąłem się o dywan – skłamał Darek

- jedziemy na pogotowie, bez szycia się nie obejdzie – stwierdził Piotr- Paweł , leć do Matki i powiedz jej co się dzieje

- ok – Paweł

Kilka godzin później w domu

- zostawili go na noc na obserwacje – wyjaśnił Piotr- tak na wszelki wypadek. A tak naprawdę to co się stało bo nie kupuję tej bajeczki o dywanie

- nic się nie stało – wzruszył ramionami Paweł- jutro mam klasówkę z polskiego, ide się uczyć.

Następnego dnia po powrocie ze szkoły Paweł zastał zapłakaną Matkę a Ojciec z ponurą miną stał przy oknie

- co się stało ? – zapytał szybko Paweł

- Darek ma nawrót białaczki – odpowiedział Nawrocki

- przecież był już zdrowy ! – wykrzyknął Paweł – to musi być pomyłka!

- synu, wszystko jest pod kontrolą – Zofia- poprzednim razem się udało więc teraz też wyzdrowieje !

- to wszystko moja wina – Paweł ukrył twarz w dłoniach

- myślisz, że Ty rozrabiasz to Darek choruje ? – Piotr – nie kochany, to tak nie działa.

- to dlaczego On a nie ja ?

- widocznie tak musi być – Piotr usiadł obok Pawła

- nie ! Nie zgadzam się z tym ! – krzyknął Paweł i zamknął się w swoim pokoju puszczając na cały regulator radio . Godzinę później wyszedł z pokoju i zajrzał do gabinetu Ojca

- mogę go odwiedzić ?

- jasne, na pewno się ucieszy - Piotr- uszy do góry, będzie dobrze!

Szpital, sala chorych

- cześć Młody – zakłopotany Paweł przysiadł na łóżku brata- dzięki ze mnie nie wydałeś.Przepraszam

- jeszcze nic straconego – odparł Darek

- jak się czujesz ?

- zupełnie dobrze . Niedługo znowu będziesz mógł mnie nazywać Łysolem – blado uśmiechnał się Darek- chyba ten ” Dywan” na coś się przydał

- przestań- Paweł spuścił głowę



ciąg dalszy nastąpi. Strasznie krótka ta notka ale dobre i to. Obiecuję , że następna będzie dłuższa. Komentujcie !

Pozdrawiam !!!


2008/03/09

12


Gdy następnego dnia Pawel obudził się rodzice spokojnie siedziali przy kawie w pokoju.

- cześć – powiedział w drodze do łazienki

- co zjesz na śniadanie ? – zapytała Zofia i ukryła usmiech widząc reakcję syna

- nic, głowa mnie boli . I nie mówcie tak głośno – odpowiedział Paweł

- no nie dziwię sie .Impreza się udała ? – zapytał zza gazety Ojciec

- tak, tzn nie. Jaka impreza ?

- Paweł, nie rób z nas idiotów. Wiemy gdzie byłeś – Zosia – doprowadz się do porządku a potem porozmawiamy.

- masz przechlapane – zawołał Darek z pokoju

- dzieci i ryby głosu nie mają ! – zażartował Piotr

- a ludzie ? – Darek

- czasami mają – Piotr

Godzinę póżniej rodzice i Paweł usiedli w duzym pokoju .

- to jaka kara tym razem ? – zaczął Paweł

- obejdzie się bez tego – odpowiedziała Zofia- zmieniemy reguły.

- mam się bać ? – Paweł

- ponieważ zakazy , nakazy, prośby i groźby nic nie dały postanowiliśmy z ojcem dać Ci luz – zaczęła matka – od tej pory po szkole możesz robić co chcesz i z kim chcesz.

- gdzie tkwi haczyk ? – zapytał Paweł

- nigdzie – Piotr- wczoraj pokazałeś do czego jesteś zdolny. Od tej pory ponosisz sam konsekwencje swoich wybryków.

- nasza prośba jest tylko jedna. Nie zawal szkoły – zakończyła Zofia- baw się dobrze. Jedziemy z ojcem i Darkiem na cały dzień do parku.

W samochodzie

- myślisz, że taka zmiana coś da ? – Piotr

- myślę , że tak. To rozsądny chłopak, tylko trochę się pogubił. Im większa kontrola tym większy bunt.

- fakt, mam nadzieję, że się nie mylisz – Piotr pocałował zonę w usta i ruszyli na wycieczkę.



Marzec 1994

- no co? Strach Cie obleciał ? – kpił Igor- wchodzisz do sklepu, bierzesz coś i wychodzisz. Proste !

- ale to jest kradzież – protestował Nowacki

- cykor- Igor- chcesz należeć do naszej paczki to musisz to udowodnić! Zastanów się !

Igor razem z kolegami odeszli śmiejąc sie głośno. Paweł po raz pierwszy od chwili gdy zaprzyjaźnił się z Nimi miał wątpliwości.

- cześć – przywitał sie Radek

- o, cześć- Paweł

- nie daj się wciągnąc w to gówno – powiedział Michalski- słyszałem wszystko !

- odwal się – burknął Paweł i zaczął wchodzić po schodach do sklepu.

- co Ci odwaliło ? Chcesz być taki jak Oni ? – Radek odepchął kolegę od drzwi

- zostaw mnie! – Paweł wyrwał się Radkowi – moja sprawa co robię !

- idz po rozum do głowy i zastanów sie co chcesz zrobić ! A co jak Cię złapią ? Chcesz mieć przesrane do końca życia ? – wrzasnął Radek – chcesz wylądować w poprawczaku jak Oni ?

Paweł usiadł na murku i zapalił papierosa. Zniecierpliwiony Radek wyrwał mu go z ręki i wyrzucił

- ej, no co Ty robisz ? Zwariowałeś? Przyczepiłeś sie do mnie jak rzep psiego ogona ! Odwal się ! – wrzasnął Nowacki i zapalił kolejnego papierosa, który również wylądował w kałuży. Paweł nagle rzucił się na Radka z wsciekłym okrzykiem i obydwaj wylądowali w topniejącym sniegu okładając się pięściami.

- przestańcie ! – krzyczała Małgosia , która nadbiegła razem z Asią . Chłopcy tak zapamiętali się w bójce , że nie słyszeli co się wokół nich dzieje. Asia podeszła do nich i wsadziła za kołnież kurtki Pawła kulkę śniegu.Nowacki wrzasnął jeszcze głośniej i zaczął wytrzepywać śnieg z ubrania.

- zwariowaliście obydwaj ? – krzyczała Michalska – zostaw Go ! Niech sobie robi co chce ! Od dziś nie jest naszym przyjacielem !

- Radek, nic Ci nie jest ? – Gosia pomogła Radkowi wstać

- nic, nawet bić się porządnie nie umie – odpowiedział Radek patrząc kpiąco na Pawła

- zapamiętaj sobie ten dzień bo od dziś koniec z naszą przyjaźnią – ostro powiedział Joasia do Pawła

- no i całe szczęście – nie pozostał dłużny Nowacki i poszedł . Odnalazł Igora na osiedlu

- wchodzę w to – powiedział wprost Paweł – co mam zrobić ?

- na razie niewiele – Igor – wejdziesz do tego sklepu i wyniesiesz coś. Taki mały sprawdzian.

Nowacki wszedł do supermarketu i zaczął krążyć między półkami rozglądając sie uważnie. Z półki wziął 2 długopisy i zaczął je oglądać, niby przypadkiem strącając wszystkie na ziemię. Schylił się, żeby je podnieść a jeden z długopisów schował do kieszeni kurtki. Odszedł dalej , wziął jeszcze baton , podszedł do kasy zapłacić i wyszedł na zewnątrz.

- nieźle, jak na pierwszy raz – pochwalił Igor

- łatwizna – prychnął Paweł dumnie

- następnym razem coś trudniejszego – powiedział Igor

- jak to następnym razem ? – zdziwił sie Nowacki

- chcesz być w naszej paczce to się musisz bardziej postarać – zakpił Igor – na razie !

ciąg dalszy nastąpi !!

2008/03/07

11

Paweł wybiegł z domu po drodze zapinając kurtkę. Z kieszeni wyciągnął paczkę papierosów i zapalił jednego. Widząc samochód Ojca szybko skręcił w boczną uliczkę i poszedł do nowych znajomych.

- noo nareszcie, myślałem , że już nie dojdziesz – przywitał sie Igor- staruszkowie znowu się czepiali ?

- trochę , ale nie pytałem ich o zdanie – odpowiedział Paweł

- no to mi sie podoba – Igor – daj fajkę. Trzeba skoczyć do sklepu, browar sie skończył

- da sie załatwić – powiedział Nowacki i wyszedł z bloku.Kilka metrów dalej natknął sie na policyjny radiowóz. Niestety byli to znajomi Ojca.

- Paweł ! Cześć . Co tu robisz ? – zapytał starszy policjant

- yyyy, u kolegi byłem – zmyślił Nowacki – po książkę.

- po książkę , tak ? A gdzie ją masz ?

- kumpla nie było w domu – brnął Paweł

- mhmm, to masz pecha. Wsiadaj, podrzucimy Cię do domu. Zimno się robi. Wskakuj.

- alee… nie dziękuje. Przejdę sie – próbował się ratować Paweł jednak widząc , że policjant otwiera drzwi radiowozu zaklął pod nosem i z ociąganiem wsiadł do samochodu.

- dzięki za podwiezienie – Paweł szybko wysiadł z auta – Do widzenia !

- zaczekaj, mam sprawę do twojego Taty , więc pójdę z Toba – Policjant wszedł do klatki za chłopakiem . Paweł otworzył drzwi kluczem i weszli do mieszkania.

- tatoo , kolega do Ciebie – zawołał Paweł

- Cześć. Dzięki chłopaki za pomoc – Nawrocki – macie u mnie piwo.

- daj spokój- policjant- no, Paweł, przykro mi ale wiesz, z szefem nie ma żartów. Rozkaz to rozkaz.

- mhm, jasne – mruknał Paweł

Policjant wyszedł , Piotr zamknął drzwi i spojrzał na syna. Paweł wytrzymał jego spojrzenie i uśmiechnął się kpiąco.

- tym razem Ci sie udało – powiedział Paweł – gratuluję pomysłu.

- cięzko jest mieć Ojca policjanta co ? – Nawrocki – zabieraj sie za naukę.

Kilka dni później na dużej przerwie w szkole

- Paweł , zaczekaj – zawołała Asia

- czego chcesz ?

- jeezzu, co z Tobą ? – Asia – ostatnio strasznie ważny sie zrobiłeś .

- o co Ci chodzi ? – Paweł

- miałeś nam pomóc z tą gazetką szkolną – Asia – ale widzę , że wolisz inne towarzystwo.

- przynajmniej jest wesoło – stwierdził Paweł

- mhm, ciekawe jak długo będzie ci tak wesoło – Asia

- Aśka, cholera, mam dość wysłuchiwania kazań – Paweł – Igor to fajny kumpel .

- dobra, rozumiem aluzję. Przykro mi , że My ci się znudziliśmy – Asia – cześć.

Paweł patrzył za odchodzącą dziewcznyną ze smutkiem. W głębi duszy bardzo brakowało mu Radka , Małgosi i Joasi ale sam przed sobą nie chciał się do tego przyznać.

- niezła laska – usłyszał głos Igora

- ale nie dla Ciebie – burknął Nowacki

- ee, luzik. Mówię , że niezła ale trochę za grzeczna jak dla mnie – Igor- wyrwiesz się na imprezę w sobotę ?

- postaram się – Paweł – idziesz zapalić ?

- umarłego się pytasz ? – Igor- chodz, pryskamy z budy !

Sobota – popołudniu. Paweł zajrzał do gabinetu Ojca

- Tato , mogę ci przerwać ? – Paweł

- noo, co jest ? – zapytał Piotr odrywając sie od pracy

- wiem, że ostatnio nie byłem w porządku ale stopnie już poprawiłem i w ogóle to przepraszam- Paweł

- oj coś kręcisz – Piotr- a wczorajsze wagary ?

- tylko jedna lekcja – zaprotestował Paweł – zresztą mam już wszystkie notatki i lekcje już odrobiłem! Możesz sprawdzić ! To co? Mogę iść do Radka i? Ma nową płytę i jakiś film. Będzie jeszcze pare osób ! Proszę !

- bardzo prosisz ?

- bardzo , bardzo , bardzo , bardzo , bardzo !! – Paweł

- ok, zgadzam się – Piotr – jakaś nagroda się należy. O 22:00 masz być w domu !

- o 22:30 – wyszczerzył zęby Paweł

- 22:15 – Piotr – spadaj !

- dzięki !!!- Paweł wybiegł z domu – ” Frajer ” pomyślał chłopak.

Zbliżała się godzina 23:00 , rodzice nerwowo wyczekiwali Pawła

- zadzwonię do Michalskich, pewnie się zasiedział – powiedziała Zofia i wykręciła numer do znajomych- cześć, tu Zosia. Jest jeszcze u Was Paweł ? Jak to go nie było ? Mówił, że idzie do Was ! Nic z tego nie rozumiem , dzięki , cześć.

- wiedziałem! Czułem , że coś kręci – wykrzyknął Piotr – łeb mu ukręce jak wróci !Gówniarz myśli , że wygra ! Otóż nie wygra !

- ciszej, obudzisz Darka – Zofia

- ale ja nie śpię – do pokoju wszed Darek – i chyba wiem gdzie jest Paweł .

- gdzie ? – zapytali równocześnie rodzice

- u Igora na imprezie – Darek – słyszałem jak się wczoraj umawiali.

- jadę tam – powiedział Piotr i w tym samym momencie otwarły się drzwi i do mieszkania wszedł Paweł.

- masz zegarek ? Wiesz, która godzina ?- zapytała Zofia

- nnie, zgubiłem – roześmiał sie Paweł

- on jest pijany ! – wrzasnął Piotr – odechce Ci się imprezowania! Pożałujesz tego !

- niedobrze mi – Paweł rzucił się do łazienki

- ma nauczkę – stwierdziła Zofia- i uważam , że to wystarczy. Trzeba inaczej to rozwiązać bo dotychczasowe metody nic nie dały.

- co masz na myśli ? – Piotr

- dowiecie się obydwaj w swoim czasie- powiedział tajemniczo Zosia i zajrzała do łazienki – Piotruś, pomóż mi go przenieść do łóżka.