2009/09/29
41
Małgosia z Joasią tradycyjnie siedziały na leżakach plotkując a Paweł tresował nowego pupila. Kilka tygodni temu na gospodarstwie pojawił się młody owczarek podhalański.
- zły pies , noo szczekaj !- tłumaczył psu Paweł – to się robi tak : wrrrr , hau hau ! Słuchaj bo Ci zmienię imię z Murzyna na Bałwana !
- kochanie, On szybciej Ciebie nauczy ” złego Pawełka” niż Ty jego ” złego psa” – Asia i Małgosia ocierały łzy, które popłynęły im ze śmiechu.
- Bałwan, zły pies ! – zawołał Paweł a pies w odpowiedzi polizał go po twarzy
- i pies Ci mordę lizał – zawołał Radek z balkonu- kto jedzie ze mną się powspinać na Równicę ?
- jaaa ! – zawołała Kamińska- nauczymy Sławka !
- najpierw naucz go nosić inne ubranie oprócz garnituru ! – krzyknął Radek a Paweł parsknął śmiechem – Pawelec jedziesz z nami ?
- nie , niedługo powinna rodzinka dojechać. Chcemy urządzić tutaj Mamę na stałe – Paweł – aa i Kuba Stelmach wpadnie.
- ale ja się chętnie zabiorę z Wami – powiedziała Asia
Radek przypinał linki gdy podeszła do Niego Kamińska
- będę Cie asekurować – powiedziała dziewczyna
- super – Radek naciągnął linki i zaczął się wspinać- twoja kolej ! – powiedział gdy już zjechał w dół- nie bój się !
- ale trzymasz mnie ? – upewniała się Kamińska
- nie, puściłem ! – żartował Radek- Sławek spróbujesz ?
- nie, dzieki. Nie kręci mnie to – powiedział Sławek ze znudzoną miną
- uśmiech ! – zawołała Asia robiąc pamiątkową fotkę- super !
- słuchajcie, muszę pojechać do Warszawy ale najpier Was odwiozę – oświadczył Sławek
- poradzimy sobie – Asia- tutaj też jeżdzą autobusy
- dlaczego Wy go nie lubicie ? – zapytała Kamińska gdy Sławek odjechał
- Gośka coś Ci się w tej Szwecji poczucie humoru zepsuło – stwierdził Radek- zabieram Was na lody !
- ja nie mam ochoty, idzcie sami ! – powiedziała Asia- oo, autobus ! Cześć !
- no hej !- zawołała Kamińska – to co teraz ?
- idziemy na lody – usmiechnął się Radek- mogę też wyporzyczyć motor na kilka godzin.
- jednak zrobiłeś prawko ? – roześmiała się Kamińska
- chciałbym kupić własny ale na razie to marzenia – odparł Radek – to co? Lody czy motor ?
- najpierw lody potem motor ! – zdecydowała dziewczyna
W lodziarni
- podziwiam Aśkę i Pawła . Chyba znaleźli się na właściwym miejscu – Gosia
- mhm, i jeszcze sprowadzają Mamę- Radek
- masz kogoś? Ale szczerze ! – Kamińska
- nie, jestem sam - odpowiedział Michalski patrząc uważnie na Gosię- wracamy ?
- mhmm – Gosia dokończyła lody i po chwili pędzili motorem w stronę Wisły.
- uważaj ! – krzyknęła nagle Kamińska bo na drodze pojawiło się stadko gęsi
- z drooogi !! – wrzasnął Radek dodając gazu
- zatrzymaj się ! Stój ! Radek ! Zatrzymaj się ! – zawołała nagle Kamińska
- co się stało ?
- zgubiłam buta – roześmiała się Kamińska i wróciła po swoją własność- wiesz co?? Przejdę się lasem do domu !
- na pewno ?
- tak!
- Gosia , zaczekaj ! Muszę Cię o coś zapytać
- tak ?
- czy między nami może być tak jak teraz ? Nie musisz mnie unikać
- to zależy od Ciebie – Gosia- dzięki za przejażdżkę !
- C’mon, Join the Joyride ! Feel the joyrider !- zanucił Michalski
- nie uwierzysz ale w Szwecji poznałam Pera . Robił wywiad dla naszej gazety. Szykują nową płytę
- no to super . Wskakuj , jedziemy dalej – Radek
- dzięki , fajnie było – podziękowała Kamińska zeskakując z motoru- lecę na basen !
- cała przyjemność po mojej stronie – Radek odprowadził motor do garażu. W ogrodzie słychać było plusk wody w basenie i wesołe okrzyki .
- aaa, ratunku !! – udawała przerażenie Joasia – Oni mnie chcą utopić !
- nie daj się siostra ! – zawołał Radek – cześć Kuba !
- heeeloo !! – wrzasnął Stelmach
- Aśkaaa, ide z odsieczą ! – krzyknęła Małgosia , która przebrana w strój kapielowy wskoczyła do basenu . Dziewczyny zanurkowały , przewróciły Pawła i Kubę i same zaczęły ich topić .
- poddaję się ! – sapał Kuba i podpłynał do krawędzi basenu a obok niego Paweł pbserwując dziewczyny które połozyły się wygodnie na leżakach
- robimy jakieś ognisko ? – zaproponował Radek
- no pewnie !- Asia- chłopaki, mam do Was prośbę
- no wal – Radek
- pojedziecie jutro do Szczyrku ? Rozmawiałam z ze znajomą Cioci. Powiedziała , że jeden gość likwiduje pensjonat i ma trochę mebli . Wszystkie się nadają do użytku. Trzeba pooglądać i zdecydować co można zabrać – wyjaśniła Asia
- nie ma sprawy, pobawimy się w tragarzy – zawołał Jakub wychodząc z basenu- rano ?
- umówiłam się z gościem koło 11 :00 – Asia- dzięki, kochani jesteście
Kiedy wracali ze Szczyrku późnym popołudniem zatrzymali się przy Białym Krzyżu na Salmopolu.
- jak ja tu dawno nie byłam ! – zawołała Kamińska wysiadając z auta – idę się przejść po lesie
- tylko uważaj na leśne duchy ! – zawołał Radek a Małgosia w odpowiedzi popukała się w czoło
Przyjaciele usiedli przy drewnianych ławach delektując się kawą oraz innymi napojami gdy nagle z oddali dotarł do nich przerażający krzyk Kamińskiej. Radek i Paweł zerwali się równocześnie i pobiegli w tym kierunku. Joasia biegła tuż za nimi
i jako ostatnia zobaczyła leżące w krzakach ludzkie zwłoki. Kiedy Policja przyjechała na miejsce Małgosia siedziała w samochodzie przytulona do Radka a Asia i Paweł fachowo zabezpieczyli ślady i przekazali informacje funkcjonariuszom.
- możemy wracać – powiedział Nowacki wsiadając do auta – to chyba kolejne ofiary. Gościa nazywają Leśniczym czy Gajowym albo Mordercą Zakochanych
- możesz darować sobie te szczegóły ? – odezwała się ochryple Małgosia
- sorki , już zjeżdzamy – odpowiedział Paweł uruchamiając samochód.
- hej, zwolnij trochę – Asia
- próbuję , ale chyba coś jest nie tak z hamulcami – Paweł
- cooo ? – zawołali wszycy równocześnie przerażeni.
Paweł próbował włączyć ręczny hamulec jednak to też nic nie dało i z ogromną prędkością usiłował pokonać zakręt i nie wypaść z drogi. Samochód przyspieszył już prawie do 150 km/h a w środku panowała pełna napięcia cisza. Nowacki zaciskając ręce na kierownicy pokonywał kolejne zakręty z zawrotną szybkością. Z naprzeciwka kilku kierowców trąbiąc wyzywało pirata drogowego.
- jak dojedziemy na dół to będę skręcał – wykrztusił Paweł
- gdzie ? – krzyknęła histerycznie Kamińska
- jeszcze nie wiem ale trzymajcie się mocno !
- mocniej już nie umiem ! – Asia z całej siły trzymała się uchwytu na drzwiach
- teraz!! – wrzasnął Radek z tyłu a Nowacki z piskiem opon skręcił w lewo na dość sporą polanę a rozpędzony samochód jechał jeszcze kilkanaście metrów i zatrzymał się w rzece. Paweł z zamkniętymi oczami opierał się na kierownicy i oddychał cięzko jakby przebiegł parę kilometrów pod górę a pozostali wyskoczyli z samochodu jak z procy. Gosia znów wpadła w ramiona Radka i zaniosła się płaczem. Michalski mimo szoku starał się zachowywać normalnie i uspokajał Małgosię i dopytywał Asi czy wszystko w porządku.
Kiedy kilkanaście minut później drugim samochodem przyjechał Wujek przyjaciele dochodzili już do równowagi .
- wszyscy cali ? – zapytał gdy tylko wysiadł
- tak – odpowiedział Jakub
- to dobrze bo teraz należy się wam ochrzan !
- za co ? – zdziwił się Paweł
- a ile razy mówiłem , że Forda trzeba oddać do serwisu ?
- o kur… zapomniałem – Paweł usiadł na fotelu kierowcy
- no nieźle, trzeba było powiedzieć , że się nie chcesz żenić a nie zjeżdzać z górki bez hamulców – zakpił Jakub
Przyjaciele spojrzeli na niego jak na ducha i nagle wszyscy parskneli śmiechem .
Wieczorem Radek zapukał do pokoju Małgosi
- można ? Przyniosłem coś odstresowującego – postawił na stole wino i kieliszki
- chętnie- Kamińska przysiadła na łózku
- pakujesz się ? – zdziwił się Radek widząc porozrzucane ubrania i inne drobiazgi
- tak, Sławka wzywają do pracy – powiedziała Małgosia
- zostań , chociaż jeszcze parę dni – poprosił Radek siadając obok dziewczyny- Asia z Pawłem chcą na parę dni pojechać nad morze . Może się zabierzemy z Nimi ?
- Radek … ja muszę Ci coś powiedzieć – zaczęła Kamińska patrząc na Radka
Michalski delikatnie musnął dłonią jej policzek a dziewczyna przytrzymała jego rękę i sama zaczęła go lekko całować.
- nic nie musisz mówić – szepnał Radek – ja wszystko wiem. Sławek się wygadał
- coo ? – Kamińska odskoczyła jak oparzona od Radka – ja.. ja go zamorduję ! Miał trzymać gębę na kłódkę a nawet tego nie potrafi ! Co za …
- kochanie nie denerwuj się – roześmiał się Michalski- twój ” narzeczony” nic nie powiedział. Jakub go zna i wie , że Sławek woli chłopców
- to znaczy że …idiotka !
- nie przezywaj się – Radek – Gosiu, jeżeli dasz mi jeszcze jedną szansę to obiecuję Ci , że będzie inaczej
- ale ja nie chcę żeby było inaczej – przerwała Kamińska- chcę żeby było tak jak teraz!
- czyli jak ?
- ech, wielki jak brzoza a głupi jak koza – usłyszeli Joasię zza drzwi a Małgosia roześmiała się serdecznie .
- aaaa – zrozumiał Radek
- no pocałuj ją wreszcie ! – zawołał Paweł zza okna
ciąg dalszy nastąpi ! Notka zrobiła mi się gigantyczna ale musze przyspieszyć parę spraw. Pozdrawiam serdecznie , życzę miłego czytania i komentujcie notki !
2009/09/23
40
Po słowach Radka zapadło niezręczne milczenie.
- Radek… ja, posłuchaj – nie wiedziała co powiedzieć Kamińska- muszę już iść !
- nie, poczekaj ! Gośka, proszę Cię ! Kocham Cię ! – wołał Radek . Małgosia nagle zatrzymała się , odwróciła i spojrzała na chłopaka
- to co powiedziałem wtedy w Wiśle … – szybko mówił Radek
- to była prawda – przerwała Kamińska – kochałam Cię i to bardzo ale to już przeszłość. Za miesiąc wychodzę za mąż. Dlatego przyjechałam.
- robisz błąd ! – pewnie powiedział Michalski
- nie tym razem. Zrobiłam błąd jadąc z Wami w tą trasę i każdego dnia cierpiałam patrząc jak się bawisz z jakąś dziewczyną, Tego Ci nigdy nie wybaczę, a właściwie to sobie - wykrzyczała Małgosia i pobiegła na przystanek autobusowy.
- Gośka, zaczekaj ! – Michalski nie dał za wygraną i zatrzymał dziewczynę w połowie drogi – przepraszam Cię za wszystko. Wariuję tu bez Ciebie. Jesteś dla mnie najważniejsza !
- przestań ! Między nami koniec, rozumiesz ? Przyjmij to do wiadomośći ! I nie dręcz mnie więcej.
- ale …. Gosia! Daj mi wytłumaczyć ! – zawołał jeszcze Radek za odchodzącą dziewczyną
Joasia z Pawłem spacerowali brzegiem Wisły.
- dobrze , że mnie wyciągnąłeś na ten spacer – westchnęła Asia
- ostatnio trochę się oddaliliśmy od siebie ale obiecuję ,że to się zmieni – Paweł
- to nie tylko Twoja wina, moja też – Asia
- wiesz, czasami mam dość miasta i tęsknię za ciszą i spokojem Wisły - Paweł – parę dni temu miałem ochotę zostawić całą robotę w diabły i wyjechać
- ja też – Asia- pamiętasz jak w zeszłym roku Ciocia mówiła, że przydałaby się jej pomoc w prowadzeniu domu dla gośći ?
- pamiętam i chyba wiem co masz na myśli – zatrzymał się Nowacki – zadzwonię jutro to pogadamy. A ja mam konkretną datę
- jaką datę ? – zdziwiła się Michalska
- 27 grudzień, ostatni wolny termin . Salę balową też już zarezerwowałem – Paweł objął Asię – no co tak patrzysz na mnie ?
- no bo ja też mam datę ale miesiąc wcześniej – parsknęła śmiechem Asia a Paweł również zaczął się śmiać
- oo rany, niezły numer – Paweł – myślisz poważnie o przeprowadzce do Wisły ?
- przecież wiesz , że tak – Asia i Paweł spojrzeli na siebie poważnie – mógłbyś nadal pracować w policji w Cieszynie albo w Ustroniu
- albo gdziekolwiek gdzie będą potrzebować informatyka – dodał szybko Paweł – jeżeli Ciocia się zgodzi to trzeba będzie trochę wyremontować dom
- a jeżeli nie to możemy sami !
W drodze do domu zarzucali się pomysłami i przerywali sobie nawzajem. Poczuli , że są na właściwej drodze, że nadają na tych samych falach czego nie czuli już dawno.
W sobotę przedstawili swój plan Małgosi , która przyszła się pożegnać
- noo, to będę gdzie przyjeżdzać na wakacje – roześmiała się Kamińska- ale Was wzięło !
- aż tak to widać ? – Asia
- nawet bardziej – roześmiała się Gosia – a ja też mam dla Was wiadomość . Za miesiąc wychodzę za mąż !
- coo ? – Paweł – widzę , że też wzieliście z Radkiem ostre tempo ! Nawet nie wiedziałem , że się pogo…
- nie z Radkiem – ostro przerwała Małgosia- poznaliśmy się w pracy. Sławek jest polakiem ale pracuje w Szwecji. Zostajemy tam na zawsze
- przemyślałaś to ? – zapytała Joasia
- och, przestańcie ! Z Radkiem nie wyszło, nic mnie tu nie trzyma
- a My ? – Paweł
- no przecież Szwecja to nie koniec świata ! Będziemy tu przylatywać kilka razy do roku ! Wy przecież też możecie !
- to nie to samo ! – Asia spuściła głowę
- myślałam , że się ucieszycie – oburzyła się Kamińska
- kochasz go ? – zapytał nagle Nowacki podpierając ścianę
- Sławka ? Bardzo ! – rozjaśniła się Małgosia
- no to się cieszymy – Paweł objął przyjaciółkę – i życzymy szczęścia ! Ślub bierzecie w Polsce ?
- tak, 17 czerwca – Małgosia
- a my 27 grudnia – Asia
- albo 5 listopada – Paweł
- i dopiero teraz o tym mówicie ? – zawołała Kamińska – i dlaczego 2 daty ?
- czepiasz się ! – roześmiała się Asia
- słuchaj, zaproś tego swojego Sławka do Wisły. Mamy urlop na początku czerwca i chcemy tam już zacząć działać – Paweł – poznamy się bliżej .
- super pomysł – przyznała Kamińska
Kilka dni później Asia i Paweł rozmawiali z Ciocią i Wujkiem przez telefon
- no to cieszę się , że się zgadzacie. Zobaczymy się w przyszłym tygodniu , noo, cześć ! – Asia rozłączyła się i spojrzała na Pawła
- uff – odetchnął z ulgą Nowacki – to co? Trzeba powoli się pakować . Złożyłem już papiery z prośbą o przeniesienie do Ustronia.
- a już się zwolniłam – Asia – Ciocia powiedziała , że możemy od razu zabrać wszystkie rzeczy i zostać. Na miejscu załatwimy wszystkie formalności zwiazane z prowadzeniem agroturystyki i zameldowaniem.
- ciągle nie mogę w to uwierzyć – Paweł pocałował Joasię- Ojciec i Darek są w szoku
- moi rodzice też – Asia
Kilkanaście dni później powitali w Wiśle Małgosię i Sławka w Wiśle
- co za dziura – skrzywił się Sławek
- przestań – syknęła Kamińska – może i dziura ale zawsze dobrze się tu czułam.Cześć, poznajcie się .To jest Sławek a to moi przyjaciele Asia i Paweł
- i Radek – dodał Michalski wchodząc do kuchni
- Sławomir Kruk – przedstawił się narzeczony Małgosi- kochanie możemy porozmawiać ? Na osobności !
- miły gość – z sarkazmem powiedział Paweł – gdzie Ona znalazła takiego dupka ?
- Pawełek , jak Ty się wyrażasz ? – oburzyła się Ciocia – miły chłopak
Do kuchni weszła Małgosia
- Sławek będzie nocował w pencjonacie. Ciociu, przepraszam Cię za Niego. Nigdy taki nie był .
- ależ kochanie nie przepraszaj- Ciocia – rozgość się tutaj albo w pensjonacie .
- o nie ! Dzisiaj zostajesz tu ! – zaprotestowała Joasia – musimy pogadać!
- no i posprzątane . Przyjedzie taka i zabiera mi dziewczynę na nocne ploty- Paweł
- ależ Pawełku oddam Ci ją jutro – roześmiała się Kamińska
- sam ją sobie wezmę – roześmiał się Nowacki
ciąg dalszy nastąpi !
- Radek… ja, posłuchaj – nie wiedziała co powiedzieć Kamińska- muszę już iść !
- nie, poczekaj ! Gośka, proszę Cię ! Kocham Cię ! – wołał Radek . Małgosia nagle zatrzymała się , odwróciła i spojrzała na chłopaka
- to co powiedziałem wtedy w Wiśle … – szybko mówił Radek
- to była prawda – przerwała Kamińska – kochałam Cię i to bardzo ale to już przeszłość. Za miesiąc wychodzę za mąż. Dlatego przyjechałam.
- robisz błąd ! – pewnie powiedział Michalski
- nie tym razem. Zrobiłam błąd jadąc z Wami w tą trasę i każdego dnia cierpiałam patrząc jak się bawisz z jakąś dziewczyną, Tego Ci nigdy nie wybaczę, a właściwie to sobie - wykrzyczała Małgosia i pobiegła na przystanek autobusowy.
- Gośka, zaczekaj ! – Michalski nie dał za wygraną i zatrzymał dziewczynę w połowie drogi – przepraszam Cię za wszystko. Wariuję tu bez Ciebie. Jesteś dla mnie najważniejsza !
- przestań ! Między nami koniec, rozumiesz ? Przyjmij to do wiadomośći ! I nie dręcz mnie więcej.
- ale …. Gosia! Daj mi wytłumaczyć ! – zawołał jeszcze Radek za odchodzącą dziewczyną
Joasia z Pawłem spacerowali brzegiem Wisły.
- dobrze , że mnie wyciągnąłeś na ten spacer – westchnęła Asia
- ostatnio trochę się oddaliliśmy od siebie ale obiecuję ,że to się zmieni – Paweł
- to nie tylko Twoja wina, moja też – Asia
- wiesz, czasami mam dość miasta i tęsknię za ciszą i spokojem Wisły - Paweł – parę dni temu miałem ochotę zostawić całą robotę w diabły i wyjechać
- ja też – Asia- pamiętasz jak w zeszłym roku Ciocia mówiła, że przydałaby się jej pomoc w prowadzeniu domu dla gośći ?
- pamiętam i chyba wiem co masz na myśli – zatrzymał się Nowacki – zadzwonię jutro to pogadamy. A ja mam konkretną datę
- jaką datę ? – zdziwiła się Michalska
- 27 grudzień, ostatni wolny termin . Salę balową też już zarezerwowałem – Paweł objął Asię – no co tak patrzysz na mnie ?
- no bo ja też mam datę ale miesiąc wcześniej – parsknęła śmiechem Asia a Paweł również zaczął się śmiać
- oo rany, niezły numer – Paweł – myślisz poważnie o przeprowadzce do Wisły ?
- przecież wiesz , że tak – Asia i Paweł spojrzeli na siebie poważnie – mógłbyś nadal pracować w policji w Cieszynie albo w Ustroniu
- albo gdziekolwiek gdzie będą potrzebować informatyka – dodał szybko Paweł – jeżeli Ciocia się zgodzi to trzeba będzie trochę wyremontować dom
- a jeżeli nie to możemy sami !
W drodze do domu zarzucali się pomysłami i przerywali sobie nawzajem. Poczuli , że są na właściwej drodze, że nadają na tych samych falach czego nie czuli już dawno.
W sobotę przedstawili swój plan Małgosi , która przyszła się pożegnać
- noo, to będę gdzie przyjeżdzać na wakacje – roześmiała się Kamińska- ale Was wzięło !
- aż tak to widać ? – Asia
- nawet bardziej – roześmiała się Gosia – a ja też mam dla Was wiadomość . Za miesiąc wychodzę za mąż !
- coo ? – Paweł – widzę , że też wzieliście z Radkiem ostre tempo ! Nawet nie wiedziałem , że się pogo…
- nie z Radkiem – ostro przerwała Małgosia- poznaliśmy się w pracy. Sławek jest polakiem ale pracuje w Szwecji. Zostajemy tam na zawsze
- przemyślałaś to ? – zapytała Joasia
- och, przestańcie ! Z Radkiem nie wyszło, nic mnie tu nie trzyma
- a My ? – Paweł
- no przecież Szwecja to nie koniec świata ! Będziemy tu przylatywać kilka razy do roku ! Wy przecież też możecie !
- to nie to samo ! – Asia spuściła głowę
- myślałam , że się ucieszycie – oburzyła się Kamińska
- kochasz go ? – zapytał nagle Nowacki podpierając ścianę
- Sławka ? Bardzo ! – rozjaśniła się Małgosia
- no to się cieszymy – Paweł objął przyjaciółkę – i życzymy szczęścia ! Ślub bierzecie w Polsce ?
- tak, 17 czerwca – Małgosia
- a my 27 grudnia – Asia
- albo 5 listopada – Paweł
- i dopiero teraz o tym mówicie ? – zawołała Kamińska – i dlaczego 2 daty ?
- czepiasz się ! – roześmiała się Asia
- słuchaj, zaproś tego swojego Sławka do Wisły. Mamy urlop na początku czerwca i chcemy tam już zacząć działać – Paweł – poznamy się bliżej .
- super pomysł – przyznała Kamińska
Kilka dni później Asia i Paweł rozmawiali z Ciocią i Wujkiem przez telefon
- no to cieszę się , że się zgadzacie. Zobaczymy się w przyszłym tygodniu , noo, cześć ! – Asia rozłączyła się i spojrzała na Pawła
- uff – odetchnął z ulgą Nowacki – to co? Trzeba powoli się pakować . Złożyłem już papiery z prośbą o przeniesienie do Ustronia.
- a już się zwolniłam – Asia – Ciocia powiedziała , że możemy od razu zabrać wszystkie rzeczy i zostać. Na miejscu załatwimy wszystkie formalności zwiazane z prowadzeniem agroturystyki i zameldowaniem.
- ciągle nie mogę w to uwierzyć – Paweł pocałował Joasię- Ojciec i Darek są w szoku
- moi rodzice też – Asia
Kilkanaście dni później powitali w Wiśle Małgosię i Sławka w Wiśle
- co za dziura – skrzywił się Sławek
- przestań – syknęła Kamińska – może i dziura ale zawsze dobrze się tu czułam.Cześć, poznajcie się .To jest Sławek a to moi przyjaciele Asia i Paweł
- i Radek – dodał Michalski wchodząc do kuchni
- Sławomir Kruk – przedstawił się narzeczony Małgosi- kochanie możemy porozmawiać ? Na osobności !
- miły gość – z sarkazmem powiedział Paweł – gdzie Ona znalazła takiego dupka ?
- Pawełek , jak Ty się wyrażasz ? – oburzyła się Ciocia – miły chłopak
Do kuchni weszła Małgosia
- Sławek będzie nocował w pencjonacie. Ciociu, przepraszam Cię za Niego. Nigdy taki nie był .
- ależ kochanie nie przepraszaj- Ciocia – rozgość się tutaj albo w pensjonacie .
- o nie ! Dzisiaj zostajesz tu ! – zaprotestowała Joasia – musimy pogadać!
- no i posprzątane . Przyjedzie taka i zabiera mi dziewczynę na nocne ploty- Paweł
- ależ Pawełku oddam Ci ją jutro – roześmiała się Kamińska
- sam ją sobie wezmę – roześmiał się Nowacki
ciąg dalszy nastąpi !
2009/09/08
39
Witam !
Straciłam poczucie czasu na tym blogu ale szybko policzyłam i wyszło , że jest rok 2000.
Od pamiętnej trasy zespołu Minok minęło kilka miesiecy i nastał maj 2000r. Ekipa przyjaciół skurczyła się. Małgosia od zakończenia trasy nie odezwała się ani razu. Wyjechała do Szwecji gdzie dostała propozycje pracy w magazynie muzycznym. Radek usiłował zapomnieć o dziewczynie w czym pomagała mu pierwsza praca w firmie informatycznej.
Paweł i Joasia mieszkali razem i planowali ślub. Obydwoje pracowali jako funkcjonariusze policji. Joasia w ekipie technicznej i dorywczo w laboratorium kryminalistycznym a Paweł na etacie informatyka oraz czasami pomagał w rozwiązywaniu spraw kryminalnych.
Komenda
- Paweł sprawdź mi to – powiedział jeden ze starszych policjantów i rzucił kartkę na biurko Nowackiego
- miałem już iść do domu – odpowiedział chłopak
- ty Nowacki, myślisz , że jak Twój tatuś jest naszym szefem to możesz robić co chcesz ? – warknął gliniarz – masz to sprawdzić i masz na to godzinę !
Paweł rzucił okiem na okiem na notatkę i szeroko się uśmiechnął czym rozwścieczył policjanta jeszcze bardziej
- co ? Takie to śmieszne ?
- mhm, bardzo ! Bo raport na ten temat leży od rana na Pana biurku – odpowiedział Nowacki – a moim szefem jest komisarz Mikuła , który 1,5 godziny temu powiedział , że mogę iść do domu. Do widzenia !
- Paweł , ty jeszcze tutaj ? – do pracowni informatyków wszedł komisarz Mikuła- nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu !
- tak wiem o tym, tylko musiałem zrobić defragmentację dysku i poszukać paru drobiazgów dla panów oficerów – odpowiedział Paweł patrząc z kpiną na nerwowego komisarza- ale już się zmywam.
- aha, możesz wziąc urlop w czerwcu tak jak mówiłeś – powiedział Mikuła i wyszedł a Paweł wyłączył komputer i również opuścił biuro.
Zanim wyszedł zajrzał jeszcze do laboratorium
- Asia już wyszła – poinformował go starszy laborant
- dzięki !- odpowiedział Nowacki i zadzwonił do brata widząc nieodebrane połączenie- no co jest ? Aha, dobra , skoczę do apteki. Nara !
W domu czekała już na Joasia z kolacja.
- nareszcie ! – westchnęła dziewczyna – co tak długo ?
- byłem jeszcze w aptece i w domu – wyjaśnił Nowacki – mmm, co to za zapach ?
- twoja ulubiona zapiekanka – Asia – trzeci raz podgrzewam!
-sorry, trochę mi zeszło. Aaa, szefunio zgodził się na urlop w czerwcu – zawołał z łazienki
- no to super – Asia- Łeba i Wisła ?
- mhmm – mruknął Paweł obejmując dziewczynę w pasie i całując ją w szyję
- szkoda , że Gosi nie będzie – zamyśliła się Michalska -brakuje mi jej .
-Gośka jest dorosła i sama podejmuje decyzje . Widocznie tam jest jej lepiej- Paweł
- ale tak całkiem sama ? Nawet nie zadzwoni zapytać co u Nas!
- Asiu, daj już spokój, co ? Gosia układa sobie życie bez Nas i bez Radka – Paweł – a jemu widocznie na Gosi nie zależy
- co Ty bredzisz ? – zdenerwowała się Joasia
- gdyby mu zależało to by tam pojechał. Adres zna .
- przyganiał kocioł garnkowi ! – krzyknęła Joasia- gdyby kilka lat temu Radek i Gosia Cię nie popchnęli to wątpie czy bylibyśmy razem ! Zresztą ostatnio praca jest dla Ciebie najważniejsza ! Ja się nie liczę !
- oj, przesadzasz !
- ja przesadzam tak ? Tyle masz mi do powiedzenia , tak ?
- a co Ci mam do cholery powiedzieć ?!
- och, nic nie musisz mówić. Znam Twoje odzywki na pamięć. Ostatnio słyszę tylko ” co jest do jedzenia ” albo ” jestem zmęczony” ! Wczoraj prosiłam Cię , żebyś poszukał lokalu na wesele ale oczywiście nie zrobiłeś tego ! Zresztą nawet nie mamy jeszcze ustalonej daty ślubu !
- przecież sama mówiłaś , żebyśmy się nie spieszyli a teraz masz do mnie pretensje ! A jak jestem taki niedobry to może odświerz znajomość z Robertem! Na pewno będzie Ci lepiej ! – odpowiedział podniesionym głosem Nowacki i wyszedł trzaskając drzwiami. Kilka minut później siedział z Radkiem w barze popijając piwo.
- noo, to macie pierwszą kłótnie za sobą – powiedział Michalski popijając piwo z butelki
- nie wkur… mnie – warknął Nowacki
- stary, wyluzuj ! – roześmiał się Radek – przejdzie jej .
- zamknij się ! – burknął Paweł – wszystko przez Ciebie i Gośkę !
- coo ?
- aa, nic. Nieważne – westchnął Paweł - mogę zostać u ciebie na noc ?
- jak musisz to zostań – odparł Radek – tęsknie za Małgosią
- no to czemu , debilu, do niej nie pojedziesz ?
- bo wyraźnie dała mi do zrozumienia , że mnie nie chce widzieć !
- kochasz ją jeszcze ?
- tak, nie. Sam już nie wiem – odpowiedział zrezygnowanym głosem Radek- zadzwoń do Asi .
- po co ?
- pocą to się nogi nocą . Będzie się martwić gdzie jesteś . A zresztą sam zadzwonie. Jutro się macie pogodzić, jasne ?
Panowie nie wiedzieli , że w czasie ich rozmowy Małgosia wylądowała na lotnisku w Warszawie i wsiadła w pociąg do Torunia. Ciągnąc za sobą walizkę ciekawie rozglądała się wokół.
Następnego dnia w pracy Joasia starała się unikać Pawła, co akurat było łatwe bo i Nowacki nie miał ochoty widzieć Michalskiej. Cały dzień siedział przy swoim biurku starając się nie myśleć o wczorajszej kłótni. Nadal był zły chociaż musiał przyznać Joasi rację. Ostatnio nie mieli dla siebie zbyt wiele czasu i mijali sie. Ze złości klepnął w zacinającą się klawiaturę i zrzucił na ziemię telefon.
- ee, nie niszcz służbowego sprzętu – upomniał go drugi informatyk – pokłóciłeś się z Aską ?
- nic Ci do tego – burknął Paweł
- oo, chyba jednak mam rację – informatyk – niech zgadnę. Powód stary jak świat: szara rzeczywistość , co ?
- mhmm
- to spadaj do domu, kup jakieś kwiaty i zaproś ją na kolację . I przyznaj jej rację .
Paweł popatrzył na kolegę i po chwili udał się do laboratorium.
- cześć, masz chwilę ? – zapytał cicho dziewczyny
- przeszkadzasz mi – odpowiedziała Asia wpatrzona w mikroskop
- przepraszam Cię za wczoraj
- tylko za wczoraj ? – zaczepnie odpowiedziała Asia ale widząc smutną minę Pawła powiedziała – teraz ja przepraszam.
- będziesz wolna dziś wieczorem ? Może pójdziemy do kina albo coś ?
- wolę albo coś – zażartowała Asia – Małgosia jest w Toruniu. Dzwoniła dziś wieczorem.
- jeżeli wolisz się spotkać z Gośką to … – Paweł
- spotkamy się w sobotę z Małgosią – przerwała dziewczyna – chodź już !
Radek wysiadł z samochodu i nagle stanął jak wryty widząc spacerującą niedaleko Kamińską
- Małgosia ? Kiedy wróciłaś ? – krzyknął radośnie
- no heej ! Wczoraj wieczorem. Ale tylko na kilka dni – powiedziała Małgosia – napijemy się Coli ?
- ślicznie wyglądasz – uśmiechnął się Radek – dlaczego tylko na kilka dni ?
- muszę załatwić parę spraw – Małgosia
- tęskniłem za tobą – Radek spojrzał poważnie na dziewczynę – zostań, proszę.
ciąg dalszy nastąpi !!
Straciłam poczucie czasu na tym blogu ale szybko policzyłam i wyszło , że jest rok 2000.
Od pamiętnej trasy zespołu Minok minęło kilka miesiecy i nastał maj 2000r. Ekipa przyjaciół skurczyła się. Małgosia od zakończenia trasy nie odezwała się ani razu. Wyjechała do Szwecji gdzie dostała propozycje pracy w magazynie muzycznym. Radek usiłował zapomnieć o dziewczynie w czym pomagała mu pierwsza praca w firmie informatycznej.
Paweł i Joasia mieszkali razem i planowali ślub. Obydwoje pracowali jako funkcjonariusze policji. Joasia w ekipie technicznej i dorywczo w laboratorium kryminalistycznym a Paweł na etacie informatyka oraz czasami pomagał w rozwiązywaniu spraw kryminalnych.
Komenda
- Paweł sprawdź mi to – powiedział jeden ze starszych policjantów i rzucił kartkę na biurko Nowackiego
- miałem już iść do domu – odpowiedział chłopak
- ty Nowacki, myślisz , że jak Twój tatuś jest naszym szefem to możesz robić co chcesz ? – warknął gliniarz – masz to sprawdzić i masz na to godzinę !
Paweł rzucił okiem na okiem na notatkę i szeroko się uśmiechnął czym rozwścieczył policjanta jeszcze bardziej
- co ? Takie to śmieszne ?
- mhm, bardzo ! Bo raport na ten temat leży od rana na Pana biurku – odpowiedział Nowacki – a moim szefem jest komisarz Mikuła , który 1,5 godziny temu powiedział , że mogę iść do domu. Do widzenia !
- Paweł , ty jeszcze tutaj ? – do pracowni informatyków wszedł komisarz Mikuła- nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu !
- tak wiem o tym, tylko musiałem zrobić defragmentację dysku i poszukać paru drobiazgów dla panów oficerów – odpowiedział Paweł patrząc z kpiną na nerwowego komisarza- ale już się zmywam.
- aha, możesz wziąc urlop w czerwcu tak jak mówiłeś – powiedział Mikuła i wyszedł a Paweł wyłączył komputer i również opuścił biuro.
Zanim wyszedł zajrzał jeszcze do laboratorium
- Asia już wyszła – poinformował go starszy laborant
- dzięki !- odpowiedział Nowacki i zadzwonił do brata widząc nieodebrane połączenie- no co jest ? Aha, dobra , skoczę do apteki. Nara !
W domu czekała już na Joasia z kolacja.
- nareszcie ! – westchnęła dziewczyna – co tak długo ?
- byłem jeszcze w aptece i w domu – wyjaśnił Nowacki – mmm, co to za zapach ?
- twoja ulubiona zapiekanka – Asia – trzeci raz podgrzewam!
-sorry, trochę mi zeszło. Aaa, szefunio zgodził się na urlop w czerwcu – zawołał z łazienki
- no to super – Asia- Łeba i Wisła ?
- mhmm – mruknął Paweł obejmując dziewczynę w pasie i całując ją w szyję
- szkoda , że Gosi nie będzie – zamyśliła się Michalska -brakuje mi jej .
-Gośka jest dorosła i sama podejmuje decyzje . Widocznie tam jest jej lepiej- Paweł
- ale tak całkiem sama ? Nawet nie zadzwoni zapytać co u Nas!
- Asiu, daj już spokój, co ? Gosia układa sobie życie bez Nas i bez Radka – Paweł – a jemu widocznie na Gosi nie zależy
- co Ty bredzisz ? – zdenerwowała się Joasia
- gdyby mu zależało to by tam pojechał. Adres zna .
- przyganiał kocioł garnkowi ! – krzyknęła Joasia- gdyby kilka lat temu Radek i Gosia Cię nie popchnęli to wątpie czy bylibyśmy razem ! Zresztą ostatnio praca jest dla Ciebie najważniejsza ! Ja się nie liczę !
- oj, przesadzasz !
- ja przesadzam tak ? Tyle masz mi do powiedzenia , tak ?
- a co Ci mam do cholery powiedzieć ?!
- och, nic nie musisz mówić. Znam Twoje odzywki na pamięć. Ostatnio słyszę tylko ” co jest do jedzenia ” albo ” jestem zmęczony” ! Wczoraj prosiłam Cię , żebyś poszukał lokalu na wesele ale oczywiście nie zrobiłeś tego ! Zresztą nawet nie mamy jeszcze ustalonej daty ślubu !
- przecież sama mówiłaś , żebyśmy się nie spieszyli a teraz masz do mnie pretensje ! A jak jestem taki niedobry to może odświerz znajomość z Robertem! Na pewno będzie Ci lepiej ! – odpowiedział podniesionym głosem Nowacki i wyszedł trzaskając drzwiami. Kilka minut później siedział z Radkiem w barze popijając piwo.
- noo, to macie pierwszą kłótnie za sobą – powiedział Michalski popijając piwo z butelki
- nie wkur… mnie – warknął Nowacki
- stary, wyluzuj ! – roześmiał się Radek – przejdzie jej .
- zamknij się ! – burknął Paweł – wszystko przez Ciebie i Gośkę !
- coo ?
- aa, nic. Nieważne – westchnął Paweł - mogę zostać u ciebie na noc ?
- jak musisz to zostań – odparł Radek – tęsknie za Małgosią
- no to czemu , debilu, do niej nie pojedziesz ?
- bo wyraźnie dała mi do zrozumienia , że mnie nie chce widzieć !
- kochasz ją jeszcze ?
- tak, nie. Sam już nie wiem – odpowiedział zrezygnowanym głosem Radek- zadzwoń do Asi .
- po co ?
- pocą to się nogi nocą . Będzie się martwić gdzie jesteś . A zresztą sam zadzwonie. Jutro się macie pogodzić, jasne ?
Panowie nie wiedzieli , że w czasie ich rozmowy Małgosia wylądowała na lotnisku w Warszawie i wsiadła w pociąg do Torunia. Ciągnąc za sobą walizkę ciekawie rozglądała się wokół.
Następnego dnia w pracy Joasia starała się unikać Pawła, co akurat było łatwe bo i Nowacki nie miał ochoty widzieć Michalskiej. Cały dzień siedział przy swoim biurku starając się nie myśleć o wczorajszej kłótni. Nadal był zły chociaż musiał przyznać Joasi rację. Ostatnio nie mieli dla siebie zbyt wiele czasu i mijali sie. Ze złości klepnął w zacinającą się klawiaturę i zrzucił na ziemię telefon.
- ee, nie niszcz służbowego sprzętu – upomniał go drugi informatyk – pokłóciłeś się z Aską ?
- nic Ci do tego – burknął Paweł
- oo, chyba jednak mam rację – informatyk – niech zgadnę. Powód stary jak świat: szara rzeczywistość , co ?
- mhmm
- to spadaj do domu, kup jakieś kwiaty i zaproś ją na kolację . I przyznaj jej rację .
Paweł popatrzył na kolegę i po chwili udał się do laboratorium.
- cześć, masz chwilę ? – zapytał cicho dziewczyny
- przeszkadzasz mi – odpowiedziała Asia wpatrzona w mikroskop
- przepraszam Cię za wczoraj
- tylko za wczoraj ? – zaczepnie odpowiedziała Asia ale widząc smutną minę Pawła powiedziała – teraz ja przepraszam.
- będziesz wolna dziś wieczorem ? Może pójdziemy do kina albo coś ?
- wolę albo coś – zażartowała Asia – Małgosia jest w Toruniu. Dzwoniła dziś wieczorem.
- jeżeli wolisz się spotkać z Gośką to … – Paweł
- spotkamy się w sobotę z Małgosią – przerwała dziewczyna – chodź już !
Radek wysiadł z samochodu i nagle stanął jak wryty widząc spacerującą niedaleko Kamińską
- Małgosia ? Kiedy wróciłaś ? – krzyknął radośnie
- no heej ! Wczoraj wieczorem. Ale tylko na kilka dni – powiedziała Małgosia – napijemy się Coli ?
- ślicznie wyglądasz – uśmiechnął się Radek – dlaczego tylko na kilka dni ?
- muszę załatwić parę spraw – Małgosia
- tęskniłem za tobą – Radek spojrzał poważnie na dziewczynę – zostań, proszę.
ciąg dalszy nastąpi !!
Subskrybuj:
Posty (Atom)