Oświadczam że cały proces leczenia jest wymyślony przeze mnie
Okęcie Warszawa
- Paweł trzymaj bilety . Skoczę kupić coś do picia - Basia- dasz radę ?
- ok, tak - cicho odpowiedział Nowacki opierając się o ścianę czując jak kręci mu się w głowie . Odprowadził wzrokiem Basię i ciężko westchnął siadając na walizce . Czuł się wciąż zmęczony i senny ale przed dziewczyną udawał że jest inaczej. Zmuszał się do żartów i uśmiechania się ale tak naprawdę czuł się fatalnie zwłaszcza gdy przypominały się mu ostatnie chwile gdy umierał Darek. Jeszcze w szpitalu wierzył że uda mu się pokonać chorobę jednak z każdą chwilą tracił nadzieję .
Storosz pobiegła do najbliższego sklepiku i kupiła butelkę wody mineralnej . To był tylko pretekst aby zadzwonić do Kasi
- Kasiu przepraszam że dzwonię ale z Pawłem jest źle . Cały czas ma gorączkę , jest mu niedobrze i ma zawroty głowy . Nie wiem co mam robić - szybko mówiła do telefonu
" musi jakoś przetrwać podróż . Daj mu dwie tabletki pyralginy na gorączkę i kup metacroplamid albo coś na grypę żołądkową w w aptece. Powinno mu trochę ulżyć . W Nowym Jorku przejmie go już Beata. Aha zgłoś stewardesie że jest chory ale musicie polecieć - tłumaczyła Brodecka - mogą stroić fochy chociaż w biletach jest informacja o chorobie . Trzymajcie się
- dzięki Kasieńka. Zaraz lecę do apteki - Basia rozłączyła i pobiegła do apteki gdzie kupiła niezbędne leki i wróciła do Nowackiego , który siedział na walizce .
- masz, weź to - Basia przykucnęła i podała mu leki i wodę
- co to jest ?
- pyralgina i metacroplamid na nudności . Jesteś rozpalony jak piec kaflowy . Można na twoim czole usmażyć jajko sadzone
- też kupiłaś ? - Paweł uśmiechnął się blado
- nie, użyję Twoich jak nie przestaniesz się mazgaić. Widzę że się źle czujesz. - szepnęła mu do ucha - chodź, już zapowiadają lot . Na szczęście mamy bezpośrednie połączenie i za kilka godzin będziemy na miejscu
- obawiam się że to danie byłoby niejadalne - odpowiedział łapiąc dziewczynę za rękę i lekko ją ściskając - dzięki . Już się zbieram w sobie i lecimy.
Szybko przeszli odprawę i zajęli swoje miejsca w samolocie. Nowacki przymknął oczy czując nadchodzącą falę mdłości ale po kilku minutach minęły" Widocznie leki zaczęły działać " -pomyślał . Siedział więc patrząc bezmyślnie przez okienko . Spojrzał przelotnie na Basię . Złapał ją za ręke i opierając głowę o jej ramię przymknął oczy.
-biedny jesteś. Kocham Cię i nie pozwolę żebyś odszedł - szepnęła do niego myśląc że śpi czule ocierając łzy z twarzy i głaszcząc chłopaka po głowie wciąż trzymając go za rękę tak jak gdyby miał jej uciec - kocham cię , wiesz ? Wyzdrowiejesz . - szeptała mu do ucha prawie przez cały lot
- ale naplułaś mi do ucha - mruknął sennie bo po kilkunastu minutach naprawdę zasnął - długo jeszcze ?
- jeszcze godzinkę . Gorączka ci w końcu spadła
- aż na ziemię chyba. Dla odmiany jestem spocony jak mysz - westchnął - niech to się już wszystko skończy . To znaczy podróż
- ej ! przestań natychmiast - fuknęła Basia - wiem co miałeś na myśli . Nie możesz tak...
- Basiu proszę Cię . Nie wciskaj mi kitów typu " wszystko będzie dobrze" bo je znam na pamięć. Sam je wciskałem Darkowi przez ponad 10 lat i wiesz co ? To nie działa - spokojnie odpowiedział Nowacki patrząc dziewczynie w oczy - właśnie tego chciałem uniknąć . Chciałem Ci oszczędzić takich sytuacji . A to dopiero początek ...hmm końca bo...
- to co mam robić ? przerwała mu Basia patrząc na niego
- po prostu bądź - szepnął jej do ucha
- kocham Cię i mimo że nie chcesz będę ci wciskała te wszystkie kity bo ktoś musi wierzyć że będzie dobrze
- eeech babo - uśmiechnął się szczerze i pocałował ją w policzek - też Cię kocham .Auułć . Za co ?
- za babe . Zapnij pasy, zaraz lądujemy
Odebrali już bagaże i stanęli przy niedużym sklepiku z gazetami przy jednym z wyjść rozglądając się wokół . Po kilkunastu minutach czekania podeszła do nich kobieta ze zdjęciem w ręku
- przepraszam za spóźnienie ale zatrzymały mnie korki Wy jesteście Basia i Paweł ? Jestem ciocią Kasi, Beata Czyżewska . Chodźcie szybko do auta bo zaparkowałam na zakazie
- w razie czego anulujemy mandat - zażartowała Basia
- no z tym tutaj może być ciężko - stwierdził Paweł zakładając plecak
- oj tam, coś się wymyśli - odpowiedziała Basia
Kobieta obrzuciła Nowackiego uważnym spojrzeniem i zanim doszli do samochodu napisała kilka wiadomości .
- miałam Was odstawić do mojego mieszkania i zacząć od jutra ale jedziemy od razu do Kliniki - oświadczyła stanowczym tonem nie spuszczając wzroku z Pawła - kiepsko wyglądasz i nie ma na co czekać .
- i tak też się czuję - mruknął pod nosem ale Beata i tak usłyszała bo pokiwała tylko głową i za chwilę jechali w kierunku centrum
- Paweł spójrz ! Statua Wolności ! - zawołała Basia wyglądając przez okno samochodu co chwilę wykrzykując co widzi
- jak minął lot ? - zapytała Lekarka - możecie odczuwać zmianę czasu przez kilka dni
- spokojnie - odpowiedziała Basia - Paweł czemu nic nie mówisz ?
- wystarczy że Ty trajkoczesz jak nakręcona
Wyjechali z centrum miasta i po 30 minutach zatrzymali się przed wielkim przeszklonym budynkiem i za Beatą ruszyli do środka mocno trzymając się za ręce szli długimi korytarzami mijając recepcję i inne pomieszczenia . Nagle Basia poczuła że Paweł zwolnił więc odwróciła się i spojrzała na Niego.
- coś się stało ? Gorzej się czujesz ? - dopytywała widząc, że chłopak jest bardzo blady
- nie - pokręcił głową
- to co się dzieje kochanie ?
- po prostu boję się że to wszystko nie ma sensu . Że ja .. że
- Paweł , kochanie ! Spójrz na mnie ! Musisz wierzyć w to że się uda ! - przez chwilę stali tak patrząc na siebie w końcu objęci ruszyli dalej korytarzem za Beatą , która rozmawiała z innym Lekarzem wskazując co chwilę Nowackiego
- Paweł chodź do gabinetu . Przepraszam że tak od razu na " Ty" ale mam takie głupie przyzwyczajenie - zwróciła się do nich Beata - też możecie mi mówić po imieniu albo Ciociu skoro znacie Kasię . Basiu nie chcesz pojechać do mieszkania i odpocząć ?
- nie -stanowczo odpowiedziała Storosz
- nigdzie nie ucieknę - odezwał się Paweł
Beata poprowadziła ich do swojego gabinetu .Nowacki z westchnieniem ulgi opadł na krzesło obok Basi a lekarka usiadła za biurkiem
- rozbierz się, muszę cię przebadać - wyjęła z szuflady stetoskop - gorączka ustąpiła po pyralginie ?
- tak i jestem cały spocony i nie pachnę zbyt ładnie - odpowiedział ściągając bluzę i koszulkę
-jakoś dam radę. Jesteś osłabiony więc pewnie złapałeś jakąś infekcję . Oddychaj głęboko , jeszcze raz , wstrzymaj oddech . Masz zapalenie oskrzeli . Zaraz dostaniesz antybiotyk . Czekaj , jeszcze pomacam Cię tu i ówdzie. No nie powiem żeby to ładnie wyglądało pod tą pachą, tutaj też coś czuję . Nie kręć się, a co tu mamy ? wskazała niedużą bliznę na piersi
- łaskotki mam - jęknął Nowacki- to ? Po wypadku samochodowym . Złamane żebra przebiły płuco
- tutaj też ? - uśmiechnęła się Lekarka teraz już specjalnie łaskocząc go po szyi
- też . Ej !Nie rób! - odwrócił się do Basi , która też go połaskotała po plecach
- sam jesteś nierób - zaśmiała się Storosz
Beata wróciła za biurko - możesz się ubrać . Plan jest taki . Zaraz idziemy do zabiegowego. Dostaniesz antybiotyk o przedłużonym działaniu , potem założymy dojście centralne i dostajesz pierwszą dawkę leków. Będzie ciężko bo widzę że jesteś w kiepskim stanie ale powinieneś sobie poradzić
- jakieś skutki uboczne ? - zapytała Basia
- nudności, wymioty , czasem biegunka . Zdarzają się krwotoki z nosa bo skutkiem ubocznym jest spadek płytek krwi , ogólne osłabienie . Równocześnie będziesz dostawał płyny z elektrolitami i witaminami . Chłoniak jest agresywny więc i my musimy tak działać. Normalnie pacjent tydzień dostaje leki i później ma tydzień naświetlań. Taki mieszany cykl ale w Twoim przypadku połączymy w jedno obydwa działania żeby wykończyć gada
- ekstra - mruknął zniechęcony - jak na razie On wykańcza mnie i to skutecznie
- z pozytywnych rzeczy to leki niszczą tylko komórki nowotworowe a nie cały organizm jak klasyczna chemia . Radioterapia też jest celowana. Naświetlane są tylko chore miejsca . Jeszcze chcesz coś wiedzieć ?
- jakie są szanse że to wszystko zadziała ? I po jakim czasie ?
- 50/50 . Albo zadziała i będziesz żył długo i szczęśliwie albo nie zadziała wcale . Chodź już do tego zabiegowego bo tracimy czas
Paweł wstał i natychmiast oparł sie o biurko czując znów zawroty głowy a Basia aż podskoczyła przestraszona i uklękła przy nim - znowu ta cholerna karuzela się włączyła
- usiądź i pochyl głowę . Oddychaj głęboko . Zaraz załatwię wózek - Beata już podchodziła do drzwi
- nie ! Sam pójdę . Już przeszło
- na pewno ? - dociekała Storosz patrząc mu w oczy
- tak, już ok
- chodź. Basiu przejdź sobie do bufetu. Zobaczycie się za godzinkę
W zabiegowym
- połóż się . Chcesz znieczulenie miejscowe czy w ogólnym ?
- nie wiem. Wszystko mi już jedno - wzruszył tylko ramionami
- oj chłopaku ile ty masz lat ? - pokręciła głową Beata
- 28 ale czuję się jakbym miał 128
- hmmm ludzie tak długo nie żyją
- a dinozaury ? Tylko że wyginęły
- pewnie nawet dłużej ale skąd Ci się wzięły dinozaury ?
- nie wiem. Tak jakoś mi przyszły do głowy
- Masz teorie. W tym przypominasz mi mojego syna Antka. On też miał głowę pełną głupich pomysłów i teorii z innego świata
-dlaczego miał ?
-bo 6 lat temu zaginął . Wyjechał na wakacje do Polski i przepadł jak kamień w wodzie . Ale my tu gadu gadu a robota czeka. Daję ci miejscowe to pogadamy w międzyczasie. Antybiotyk też dostaniesz dożylnie . Odwróć głowę i staraj się nie ruszać . Czujesz coś ? Przy Basi zgrywasz twardziela ale widać że źle się czujesz
-Nie, jest ok. Zmęczony jestem tym wszystkim . Coraz gorzej się czuję i opadam z sił z dnia na dzień- zdobył się na szczerość - ciągle chce mi się spać . Najchętniej to położyłbym się i spał cały czas.
- to widać - pokiwała głową Beata - Kasia wspominała że pracujecie w policji
- tak, w wydziale kryminalnym. Tam też się poznaliśmy z Basią i Markiem czyli mężem Kasi. Ale to już raczej należy do przeszłości
- wrócisz do tego szybciej niż się spodziewasz . Gotowe . Jeszcze rentgen i ulokuję cię w pokoju
- wybacz ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć - westchnął ciężko- pewnie zaraz powiesz że jest inaczej
- wybaczam .Gdybym nie wierzyła to bym nie robiła tego co robię - uśmiechnęła się ciepło Beata - wstajesz panie Nowacki i idziemy bo twoja Basia zaraz będzie nas poszukiwała listem gończym.
Basia niecierpliwie czekała na korytarzu i odetchnęła z ulgą widząc jak wychodzą z gabinetu i razem udali się na inne piętro , gdzie znajdowały się pokoje chorych . Weszli do niedużego pokoju , który wcale nie przypominał szpitalnej sali . W rogu sali stała mała komoda , koło niej tapczan , duży rozkładany fotel i stolik oraz telewizor . W drugim kącie sali stało też klasyczne szpitalne łóżko ale poskładane oraz drugi tapczan
- wchodźcie . Daje Wam dwójkę bo podejrzewam że Basia nie będzie chciała nocować u mnie tylko tutaj - odezwała się Beata- zaraz pójdę po antybiotyk i pierwszą dawkę leków . Zaraz wracam
Obydwoje usiedli blisko siebie na tapczanie
- możesz już przestać udawać - cicho zaczęła Basia - mam oczy i widzę co się z tobą dzieje . Uda się, jestem tego pewna . Tylko Ty też musisz w to uwierzyć
Paweł spojrzał na dziewczynę i położył się kładąc głowę na jej nogach. Nie wiedział co ma jej powiedzieć. Miał całkowitą pustkę w głowie . Basia czule głaskała go po głowie
-będzie co ma być . Tylko że nie chodzi o mnie. Boję się o Ciebie jak Ty sobie poradzisz .Ja wiem jak to jest z z tej drugiej strony . Byłem przy Darku do końca i ...Baśka obiecaj mi że gdy będzie już bardzo źle wrócisz do Warszawy - w końcu odezwał się cicho
- dlaczego ?
- po prostu nie chcę żebyś patrzyła jak umieram - Nowacki wypowiadając te słowa w końcu odczuł ulgę a Basi spłynęły łzy po twarzy ale szybko je otarła i zdobyła się by odpowiedzieć spokojnie
- nie mogę Ci tego obiecać
- Basiu - Paweł podniósł się i ze smutkiem patrzył na dziewczynę
- nie mogę ci tego obiecać bo nie umrzesz . Nie pozwolę ci ! Rozumiesz ? Musisz walczyć o swoje .. nasze marzenia . O naszą przyszłość! Spójrz na mnie i uwierz że będzie dobrze , że będziesz zdrowy. Kocham cię mocno
- ja ciebie bardziej - szepnął i znów położył się na jej kolanach
ciąg dalszy nastąpi
Postać Beaty gra Dorota Kamińska czyli siostra Emiliana Kamińskiego, który na Kłopotach gra Ojca Pawła ( też się tutaj pojawi) . Notka emocjonalna i takie będą następne. Ja również emocjonalnie do nich podchodzę bo gdy piszę nie raz się wzruszam i ocieram łzy . Jak widać Paweł w kompletnej rozsypce ale Basia walczy o Niego jak lwica .
Pozdrawiam i komentujcie !
Okęcie Warszawa
- Paweł trzymaj bilety . Skoczę kupić coś do picia - Basia- dasz radę ?
- ok, tak - cicho odpowiedział Nowacki opierając się o ścianę czując jak kręci mu się w głowie . Odprowadził wzrokiem Basię i ciężko westchnął siadając na walizce . Czuł się wciąż zmęczony i senny ale przed dziewczyną udawał że jest inaczej. Zmuszał się do żartów i uśmiechania się ale tak naprawdę czuł się fatalnie zwłaszcza gdy przypominały się mu ostatnie chwile gdy umierał Darek. Jeszcze w szpitalu wierzył że uda mu się pokonać chorobę jednak z każdą chwilą tracił nadzieję .
Storosz pobiegła do najbliższego sklepiku i kupiła butelkę wody mineralnej . To był tylko pretekst aby zadzwonić do Kasi
- Kasiu przepraszam że dzwonię ale z Pawłem jest źle . Cały czas ma gorączkę , jest mu niedobrze i ma zawroty głowy . Nie wiem co mam robić - szybko mówiła do telefonu
" musi jakoś przetrwać podróż . Daj mu dwie tabletki pyralginy na gorączkę i kup metacroplamid albo coś na grypę żołądkową w w aptece. Powinno mu trochę ulżyć . W Nowym Jorku przejmie go już Beata. Aha zgłoś stewardesie że jest chory ale musicie polecieć - tłumaczyła Brodecka - mogą stroić fochy chociaż w biletach jest informacja o chorobie . Trzymajcie się
- dzięki Kasieńka. Zaraz lecę do apteki - Basia rozłączyła i pobiegła do apteki gdzie kupiła niezbędne leki i wróciła do Nowackiego , który siedział na walizce .
- masz, weź to - Basia przykucnęła i podała mu leki i wodę
- co to jest ?
- pyralgina i metacroplamid na nudności . Jesteś rozpalony jak piec kaflowy . Można na twoim czole usmażyć jajko sadzone
- też kupiłaś ? - Paweł uśmiechnął się blado
- nie, użyję Twoich jak nie przestaniesz się mazgaić. Widzę że się źle czujesz. - szepnęła mu do ucha - chodź, już zapowiadają lot . Na szczęście mamy bezpośrednie połączenie i za kilka godzin będziemy na miejscu
- obawiam się że to danie byłoby niejadalne - odpowiedział łapiąc dziewczynę za rękę i lekko ją ściskając - dzięki . Już się zbieram w sobie i lecimy.
Szybko przeszli odprawę i zajęli swoje miejsca w samolocie. Nowacki przymknął oczy czując nadchodzącą falę mdłości ale po kilku minutach minęły" Widocznie leki zaczęły działać " -pomyślał . Siedział więc patrząc bezmyślnie przez okienko . Spojrzał przelotnie na Basię . Złapał ją za ręke i opierając głowę o jej ramię przymknął oczy.
-biedny jesteś. Kocham Cię i nie pozwolę żebyś odszedł - szepnęła do niego myśląc że śpi czule ocierając łzy z twarzy i głaszcząc chłopaka po głowie wciąż trzymając go za rękę tak jak gdyby miał jej uciec - kocham cię , wiesz ? Wyzdrowiejesz . - szeptała mu do ucha prawie przez cały lot
- ale naplułaś mi do ucha - mruknął sennie bo po kilkunastu minutach naprawdę zasnął - długo jeszcze ?
- jeszcze godzinkę . Gorączka ci w końcu spadła
- aż na ziemię chyba. Dla odmiany jestem spocony jak mysz - westchnął - niech to się już wszystko skończy . To znaczy podróż
- ej ! przestań natychmiast - fuknęła Basia - wiem co miałeś na myśli . Nie możesz tak...
- Basiu proszę Cię . Nie wciskaj mi kitów typu " wszystko będzie dobrze" bo je znam na pamięć. Sam je wciskałem Darkowi przez ponad 10 lat i wiesz co ? To nie działa - spokojnie odpowiedział Nowacki patrząc dziewczynie w oczy - właśnie tego chciałem uniknąć . Chciałem Ci oszczędzić takich sytuacji . A to dopiero początek ...hmm końca bo...
- to co mam robić ? przerwała mu Basia patrząc na niego
- po prostu bądź - szepnął jej do ucha
- kocham Cię i mimo że nie chcesz będę ci wciskała te wszystkie kity bo ktoś musi wierzyć że będzie dobrze
- eeech babo - uśmiechnął się szczerze i pocałował ją w policzek - też Cię kocham .Auułć . Za co ?
- za babe . Zapnij pasy, zaraz lądujemy
Odebrali już bagaże i stanęli przy niedużym sklepiku z gazetami przy jednym z wyjść rozglądając się wokół . Po kilkunastu minutach czekania podeszła do nich kobieta ze zdjęciem w ręku
- przepraszam za spóźnienie ale zatrzymały mnie korki Wy jesteście Basia i Paweł ? Jestem ciocią Kasi, Beata Czyżewska . Chodźcie szybko do auta bo zaparkowałam na zakazie
- w razie czego anulujemy mandat - zażartowała Basia
- no z tym tutaj może być ciężko - stwierdził Paweł zakładając plecak
- oj tam, coś się wymyśli - odpowiedziała Basia
Kobieta obrzuciła Nowackiego uważnym spojrzeniem i zanim doszli do samochodu napisała kilka wiadomości .
- miałam Was odstawić do mojego mieszkania i zacząć od jutra ale jedziemy od razu do Kliniki - oświadczyła stanowczym tonem nie spuszczając wzroku z Pawła - kiepsko wyglądasz i nie ma na co czekać .
- i tak też się czuję - mruknął pod nosem ale Beata i tak usłyszała bo pokiwała tylko głową i za chwilę jechali w kierunku centrum
- Paweł spójrz ! Statua Wolności ! - zawołała Basia wyglądając przez okno samochodu co chwilę wykrzykując co widzi
- jak minął lot ? - zapytała Lekarka - możecie odczuwać zmianę czasu przez kilka dni
- spokojnie - odpowiedziała Basia - Paweł czemu nic nie mówisz ?
- wystarczy że Ty trajkoczesz jak nakręcona
Wyjechali z centrum miasta i po 30 minutach zatrzymali się przed wielkim przeszklonym budynkiem i za Beatą ruszyli do środka mocno trzymając się za ręce szli długimi korytarzami mijając recepcję i inne pomieszczenia . Nagle Basia poczuła że Paweł zwolnił więc odwróciła się i spojrzała na Niego.
- coś się stało ? Gorzej się czujesz ? - dopytywała widząc, że chłopak jest bardzo blady
- nie - pokręcił głową
- to co się dzieje kochanie ?
- po prostu boję się że to wszystko nie ma sensu . Że ja .. że
- Paweł , kochanie ! Spójrz na mnie ! Musisz wierzyć w to że się uda ! - przez chwilę stali tak patrząc na siebie w końcu objęci ruszyli dalej korytarzem za Beatą , która rozmawiała z innym Lekarzem wskazując co chwilę Nowackiego
- Paweł chodź do gabinetu . Przepraszam że tak od razu na " Ty" ale mam takie głupie przyzwyczajenie - zwróciła się do nich Beata - też możecie mi mówić po imieniu albo Ciociu skoro znacie Kasię . Basiu nie chcesz pojechać do mieszkania i odpocząć ?
- nie -stanowczo odpowiedziała Storosz
- nigdzie nie ucieknę - odezwał się Paweł
Beata poprowadziła ich do swojego gabinetu .Nowacki z westchnieniem ulgi opadł na krzesło obok Basi a lekarka usiadła za biurkiem
- rozbierz się, muszę cię przebadać - wyjęła z szuflady stetoskop - gorączka ustąpiła po pyralginie ?
- tak i jestem cały spocony i nie pachnę zbyt ładnie - odpowiedział ściągając bluzę i koszulkę
-jakoś dam radę. Jesteś osłabiony więc pewnie złapałeś jakąś infekcję . Oddychaj głęboko , jeszcze raz , wstrzymaj oddech . Masz zapalenie oskrzeli . Zaraz dostaniesz antybiotyk . Czekaj , jeszcze pomacam Cię tu i ówdzie. No nie powiem żeby to ładnie wyglądało pod tą pachą, tutaj też coś czuję . Nie kręć się, a co tu mamy ? wskazała niedużą bliznę na piersi
- łaskotki mam - jęknął Nowacki- to ? Po wypadku samochodowym . Złamane żebra przebiły płuco
- tutaj też ? - uśmiechnęła się Lekarka teraz już specjalnie łaskocząc go po szyi
- też . Ej !Nie rób! - odwrócił się do Basi , która też go połaskotała po plecach
- sam jesteś nierób - zaśmiała się Storosz
Beata wróciła za biurko - możesz się ubrać . Plan jest taki . Zaraz idziemy do zabiegowego. Dostaniesz antybiotyk o przedłużonym działaniu , potem założymy dojście centralne i dostajesz pierwszą dawkę leków. Będzie ciężko bo widzę że jesteś w kiepskim stanie ale powinieneś sobie poradzić
- jakieś skutki uboczne ? - zapytała Basia
- nudności, wymioty , czasem biegunka . Zdarzają się krwotoki z nosa bo skutkiem ubocznym jest spadek płytek krwi , ogólne osłabienie . Równocześnie będziesz dostawał płyny z elektrolitami i witaminami . Chłoniak jest agresywny więc i my musimy tak działać. Normalnie pacjent tydzień dostaje leki i później ma tydzień naświetlań. Taki mieszany cykl ale w Twoim przypadku połączymy w jedno obydwa działania żeby wykończyć gada
- ekstra - mruknął zniechęcony - jak na razie On wykańcza mnie i to skutecznie
- z pozytywnych rzeczy to leki niszczą tylko komórki nowotworowe a nie cały organizm jak klasyczna chemia . Radioterapia też jest celowana. Naświetlane są tylko chore miejsca . Jeszcze chcesz coś wiedzieć ?
- jakie są szanse że to wszystko zadziała ? I po jakim czasie ?
- 50/50 . Albo zadziała i będziesz żył długo i szczęśliwie albo nie zadziała wcale . Chodź już do tego zabiegowego bo tracimy czas
Paweł wstał i natychmiast oparł sie o biurko czując znów zawroty głowy a Basia aż podskoczyła przestraszona i uklękła przy nim - znowu ta cholerna karuzela się włączyła
- usiądź i pochyl głowę . Oddychaj głęboko . Zaraz załatwię wózek - Beata już podchodziła do drzwi
- nie ! Sam pójdę . Już przeszło
- na pewno ? - dociekała Storosz patrząc mu w oczy
- tak, już ok
- chodź. Basiu przejdź sobie do bufetu. Zobaczycie się za godzinkę
W zabiegowym
- połóż się . Chcesz znieczulenie miejscowe czy w ogólnym ?
- nie wiem. Wszystko mi już jedno - wzruszył tylko ramionami
- oj chłopaku ile ty masz lat ? - pokręciła głową Beata
- 28 ale czuję się jakbym miał 128
- hmmm ludzie tak długo nie żyją
- a dinozaury ? Tylko że wyginęły
- pewnie nawet dłużej ale skąd Ci się wzięły dinozaury ?
- nie wiem. Tak jakoś mi przyszły do głowy
- Masz teorie. W tym przypominasz mi mojego syna Antka. On też miał głowę pełną głupich pomysłów i teorii z innego świata
-dlaczego miał ?
-bo 6 lat temu zaginął . Wyjechał na wakacje do Polski i przepadł jak kamień w wodzie . Ale my tu gadu gadu a robota czeka. Daję ci miejscowe to pogadamy w międzyczasie. Antybiotyk też dostaniesz dożylnie . Odwróć głowę i staraj się nie ruszać . Czujesz coś ? Przy Basi zgrywasz twardziela ale widać że źle się czujesz
-Nie, jest ok. Zmęczony jestem tym wszystkim . Coraz gorzej się czuję i opadam z sił z dnia na dzień- zdobył się na szczerość - ciągle chce mi się spać . Najchętniej to położyłbym się i spał cały czas.
- to widać - pokiwała głową Beata - Kasia wspominała że pracujecie w policji
- tak, w wydziale kryminalnym. Tam też się poznaliśmy z Basią i Markiem czyli mężem Kasi. Ale to już raczej należy do przeszłości
- wrócisz do tego szybciej niż się spodziewasz . Gotowe . Jeszcze rentgen i ulokuję cię w pokoju
- wybacz ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć - westchnął ciężko- pewnie zaraz powiesz że jest inaczej
- wybaczam .Gdybym nie wierzyła to bym nie robiła tego co robię - uśmiechnęła się ciepło Beata - wstajesz panie Nowacki i idziemy bo twoja Basia zaraz będzie nas poszukiwała listem gończym.
Basia niecierpliwie czekała na korytarzu i odetchnęła z ulgą widząc jak wychodzą z gabinetu i razem udali się na inne piętro , gdzie znajdowały się pokoje chorych . Weszli do niedużego pokoju , który wcale nie przypominał szpitalnej sali . W rogu sali stała mała komoda , koło niej tapczan , duży rozkładany fotel i stolik oraz telewizor . W drugim kącie sali stało też klasyczne szpitalne łóżko ale poskładane oraz drugi tapczan
- wchodźcie . Daje Wam dwójkę bo podejrzewam że Basia nie będzie chciała nocować u mnie tylko tutaj - odezwała się Beata- zaraz pójdę po antybiotyk i pierwszą dawkę leków . Zaraz wracam
Obydwoje usiedli blisko siebie na tapczanie
- możesz już przestać udawać - cicho zaczęła Basia - mam oczy i widzę co się z tobą dzieje . Uda się, jestem tego pewna . Tylko Ty też musisz w to uwierzyć
Paweł spojrzał na dziewczynę i położył się kładąc głowę na jej nogach. Nie wiedział co ma jej powiedzieć. Miał całkowitą pustkę w głowie . Basia czule głaskała go po głowie
-będzie co ma być . Tylko że nie chodzi o mnie. Boję się o Ciebie jak Ty sobie poradzisz .Ja wiem jak to jest z z tej drugiej strony . Byłem przy Darku do końca i ...Baśka obiecaj mi że gdy będzie już bardzo źle wrócisz do Warszawy - w końcu odezwał się cicho
- dlaczego ?
- po prostu nie chcę żebyś patrzyła jak umieram - Nowacki wypowiadając te słowa w końcu odczuł ulgę a Basi spłynęły łzy po twarzy ale szybko je otarła i zdobyła się by odpowiedzieć spokojnie
- nie mogę Ci tego obiecać
- Basiu - Paweł podniósł się i ze smutkiem patrzył na dziewczynę
- nie mogę ci tego obiecać bo nie umrzesz . Nie pozwolę ci ! Rozumiesz ? Musisz walczyć o swoje .. nasze marzenia . O naszą przyszłość! Spójrz na mnie i uwierz że będzie dobrze , że będziesz zdrowy. Kocham cię mocno
- ja ciebie bardziej - szepnął i znów położył się na jej kolanach
ciąg dalszy nastąpi
Postać Beaty gra Dorota Kamińska czyli siostra Emiliana Kamińskiego, który na Kłopotach gra Ojca Pawła ( też się tutaj pojawi) . Notka emocjonalna i takie będą następne. Ja również emocjonalnie do nich podchodzę bo gdy piszę nie raz się wzruszam i ocieram łzy . Jak widać Paweł w kompletnej rozsypce ale Basia walczy o Niego jak lwica .
Pozdrawiam i komentujcie !