2010/06/26

62

Kilka dni później Basia zajrzała do wydziału informatycznego . Nowacki od rana siedział nad laptopem denata i sprawdzał pliki więc gdy zobaczył Basię ucieszył się że może zrobić sobie przerwę

- cześć – przywitała się Storosz i szepnęła mu na ucho ” tęskniłam „
- ja też – uśmiechnął się Paweł
- słuchaj ,chcemy Adamowi zrobić kawał i potrzebny nam Pawełek Nowacki – powiedziała Basia z zagadkowym uśmiechem
- że co ? – Paweł zrobił wielkie oczy
- och, rok temu Adam został ranny i tak się składa że dziś mamy taką samą sprawę jak wtedy i chcemy mu stworzyć taką samą atmosferę – wyjaśniła Basia
- a do czego ja Wam jestem potrzebny ? Nie mam morderczych zamiarów co do Adama – Nowacki
- ale nazywasz się właściwie i to wystarczy – wyjaśniła policjantka
- aha , potrzebujecie Pawełka to go macie – roześmiał się Paweł , wysłuchał planu działania i razem z Basią poszedł do wydziału kryminalnego, gdzie razem z Markiem zaczekali aż Adam skończy przesłuchanie podejrzanego.
- przyznał się ? – zapytał Grodzki
- tak – odpowiedział komisarz- teraz powinieneś powiedzieć że Pawełek jest na wolności
- właściwie to jestem – zawołał Paweł wyglądając zza ściany
- wariaci – pokręcił głową Zawada – żartów się Wam zachciewa ?
- ależ skąd – odezwał się Marek – ja się dziś zaręczam a jak mi ktoś w tym przeszkodzi to go zamorduję
- do roboty ! – huknął Zawada i poszedł do swojego gabinetu a Oni zostali na korytarzu i chichocząc omawiali szczegóły .
Kiedy kilka godzin później siedzieli w parkowej altance czekając na Adama , Basia usiadła na kolanach Pawła i przytuliła się do niego.
- dlaczego czasami jesteś smutny ? – zapytała policjantka patrząc mu w oczy
- wydaje Ci się – odpowiedział Paweł
- nie, nie wydaje mi się . Czasami mam wrażenie jakby pomiędzy nami stał gruby mur , że coś ukrywasz przede mną – Basia – tak jak teraz . Dlaczego nigdy nie opowiadasz o swojej rodzinie czy byłych dziewczynach ,dlaczego nie masz żadnych zdjęć ?
Paweł spuścił głowę , nie wiedział co ma odpowiedzieć dziewczynie , którą tak bardzo kochał. Bał się jej powiedzieć co wydarzyło się parę lat temu . Czuł że jeżeli jej nie powie straci ją ale nie potrafił zmusić się do opowiedzenia tragicznych wydarzeń , które nagle odżyły w jego pamięci. Czując na sobie spojrzenie Basi z trudem przełknął ślinę , zamknął oczy i zaczął mówić
- Basiu.. ja , to jest dla mnie trudne …ja …nie wiem … zaczął niepewnie nie patrząc na dziewczynę ale Marek przerwał ciężką sytuację wołając że Adam idzie. Nowacki zaklął w myślach ale równocześnie odetchnął z ulgą bo moment ujawnienia sekretu można było odłożyć na później .
Storosz widząc że poruszyła jakiś bardzo ciężki wątek życia Pawła przez chwilę żałowała że tak nacisnęła na Niego. Zrozumiała że coś się musiało wydarzyć złego i że chłopak nie chce o tym opowiadać. Gdy kilka godzin później obserwowała jak rozluźniony bawi się razem ze wszystkimi zdecydowała że poczeka aż Nowacki sam będzie chciał jej to opowiedzieć. Gdyby tylko wiedziała jak trudno było mu udawać że się dobrze bawi. Kiedy wszyscy już zasnęli w domu Zawady seniora Paweł wyszedł do ogrodu i usiadł na stopniach werandy.
- co mam robić ? – zapytał sam siebie . Przez moment chciał wrócić do domu, spakować się i wyjechać tak jak to robił wcześniej ale gdy wrócił do pokoju i spojrzał na śpiącą Basię zrezygnował z takiego rozwiązania. Nie mógł jej skrzywdzić . Zmęczony położył się obok dziewczyny ale sen nie nadchodził . Gdy w końcu udało mu się zasnąć przyśniła mu się Joasia. Dziewczyna wołała o pomoc , biegł do niej ale Joasia oddalała się od Niego a drogę zastąpił mu Leśniczy. Obudził się gwałtownie cały spocony
- to tylko sen – usłyszał głos Basi , która delikatnie gładziła go po policzku – już w porządku ?
- tak – odpowiedział cicho – przepraszam że Cię obudziłem
- nie, to ja Ciebie przepraszam – Basia- coś Ci przypomniałam , prawda ? Jak będziesz gotowy to mi opowiesz, nie będę już naciskała .
- kocham Cię – szepnął i zasnął kamiennym snem.
Przez dwa następne dni niewiele rozmawiał z Basią bo kryminalni byli zajęci sprawą. Zamordowano byłą dziewczynę Brodeckiego, Patrycję a On sam postanowił zabrać Matkę na jeden dzień do domu. Wiedział że Mama go już nie poznaje i w niczym nie doradzi ale czuł potrzebę aby zapytać co ma zrobić ze swoim życiem . Sprawa toczyła się powoli do przodu Wszystkie ślady i dowody wskazywały na to że mordercą jest partner Patrycji. Mężczyzna okazał się przestępcą ,który przemycał narkotyki z USA do Polski.
- Mamuś zaraz zawiozę cię z powrotem , dobrze ?Tylko Basia przyjedzie i pojedziemy – Paweł przemawiał do Matki – kocham Basię , wiesz ? Inaczej niż Asię ale to chyba dobrze nie ? Może powinienem zadzwonić do Michalskich? Jak myślisz ? Tak, chyba masz rację .To jeszcze nie jest dobry moment. O , Baśka dzwoni .
- gotowi ? – zapytała Storosz wchodząc do mieszkania
- tak- uśmiechnął się Nowacki i po kilkunastu minutach wyjechali w drogę . Żadne z nich nie zauważyło że za Nimi podąża drugie auto.
- Basiu, podaj mi mapę. Zawsze gubię się na tej obwodnicy
- proszę – Storosz podała mu przewodnik kątem oka dostrzegając zbliżający się pojazd
- dzięki . A ten czego chce ? – zdziwił się Nowacki widząc że kierowca terenowego samochodu zbliża się do Nich i uderza w bok ich auta zsuwając ich blisko rowu
- Baśka trzymaj się ! Co ten kretyn robi ?- krzyknął Paweł trzymając mocno kierownicę lekko przyspieszył i wyprzedził terenówkę.
- Paweł uważaj ! – zawołała Storosz bo samochód znów uderzył w nich.
Nowacki zacisnął zęby i znów przyspieszył ale terenówka naparła na nich z całej siły spychając ich do rowu . Nowacki desperacko kręcił kierownicą próbując nie wypaść z drogi
- trzymaj się mocno ! – zawołał Paweł myśląc jedynie o tym aby uratować Basię. Reszta go nie obchodziła ale Basi nie mogło się nic stać dlatego w ostatniej chwili skręcił kierownicą w prawo powodując że samochód z całym impetem uderzył w drzewo od jego strony . Ryk silnika i uderzenia metalu o drzewo zagłuszył wszystko . Nowacki poczuł przeszywający ból w nodze i piersiach gdyż siła uderzenia dosłownie wgniotła go w kierownicę .
- Paweł , Pawełku ! – słyszał przerażony głos Basi , która podniosła mu głowę – kochanie ! Paweł !!
- u cie ka j - tylko tyle udało mu się wydusić z siebie czując zapach benzyny i stracił przytomność .
- Pawełku – wołała Basia – oddychaj , proszę Cię ! Wszystko będzie dobrze !
Dookoła zbierali się gapie, ktoś zadzwonił po pogotowie i policję .
- nic Pani nie jest ? -zawołał ktos
- nie ! Ale Paweł ! – wołała Basia bliska płaczu
-pogotowie już jedzie – zawołała kobieta , która wysiadła z innego samochodu – widziałam wszystko !
Basia siedziała obok nieprzytomnego Pawła na siedzeniu obok i ciągle mówiła do Niego. Ze smutkiem stwierdziła że jego Mama nie żyje . W końcu przyjechała karetka oraz odddział straży pożarnej gdyż trzeba było rozciąć blachę i dopiero wtedy można było wyciągnąć rannego z wraku samochodu.
- pani jedzie z Nami ! -zdecydował Lekarz
- ale mnie nic nie jest ! – zaprotestowała podkomisarz
- to sprawdzimy to w szpitalu – Lekarz zaprowadził ją do karetki i szybko odjechali do szpitala .

Wokół niego było ciemno i cicho. Rozejrzał się ciekawie dookoła .
- gdzie ja jestem ? – zastanowił się głośno i przestraszył się gdyż jego słowa odbiły się echem – Basia ?? Gdzie jesteś ?
Oczy przyzwyczaiły się do mroku i zaczął rozróżniać kontury
- labirynt , jestem w labiryncie ! Muszę stąd wyjść ! – bezradnie rozglądał się wokół nie wiedząc w którą stronę ma iść . Monotonne pikanie zagłuszało ciszę i nie pozwalało się skupić, denerwowało go . Wydawało mu się że ktoś dotknął jego dłoni , taki sam dotyk poczuł na głowie ale wokół nikogo nie było
- co jest do cholery ? – zdenerwował się i odwrócił się w stronę gdzie słyszal głos
” Pawełku obudź się , proszę Cię . Jeżeli mnie słyszysz to daj mi jakiś znak ” – rozpoznał głos Basi
- słyszę Cię ale nie widzę ! Gdzie jesteś ? – zawołał bezradnie – Basia !
W labiryncie dotarł do ślepej uliczki więc zawrócił i stanął na skrzyżowaniu dróg.
- w którą stronę mam iść ? – zapytał znów sam siebie i nagle zauważył strzałkę ,która kierowała go w lewo. Poszedł więc w lewą stronę . Głos Basi oddalał się więc zawrócił . Zmęczony usiadł na rozstaju dróg i zasnął na chwilę . Obudziły go złowrogie pomruki
- burza – spojrzał w górę i ze zdziwieniem obserwował jak gwiazdy tańczą na niebie a następnie wskazują mu kierunek , gdzie ma iść. Coraz wyraźniej słyszał głos Basi . Słuchał jej uważnie i w końcu domyślił się że czyta książkę
„On ma ADHD -zawiadomiła go ILonka,nie odwracając wzroku od szyby,za która i tak niewiele widziała- takie wybiórcze. Czasami jest cichy i bezwonny a czasami sam pan widzi” – to tak jak Ty – wtrąciła Basia przerywając czytanie i popatrzyła uważnie na Pawła – kochanie obudź się wreszcie , proszę Cię . Już dłużej nie wytrzymam tej niepewności , kocham Cię , słyszysz mnie ?
- słyszę , ja Ciebie też bardzo kocham ! – zawołał Paweł ale słowa znów odbiły się echem w ciemności- cholerny labirynt !! – Ze złości kopnął w mały kamień ,który potoczył się do przodu i w miarę jak się odbijał pokazywał mu ścieżkę . Nowacki czym prędzej ruszył w tamtym kierunku obserwując jaśniejące niebo. Dotarł do bramy.
- zamknięta , a gdzie klucz ? – rozejrzał się i zauważył wiszący na gałęzi pęk kluczy . Niecierpliwie próbował kolejnych kluczy ale żaden nie pasował . Zrezygnowany usiadł pod bramą wsłuchując w w miarowe pikanie i zmęczony znów zasnął .
- no nareszcie – usłyszał głos – otwieramy oczy !
Nowacki posłusznie podniósł powieki i zdziwiony rozejrzał się wokół. Labirynt zniknął , to co widział to była szpitalna sala a znajome pikanie pochodziło z aparatury którą był otoczony
- jak się Pan nazywa ? – zapytał mężczyzna w białym fartuchu
- Paweł Nowacki – odpowiedział po chwili zastanowienia
- miał pan wypadek – uświadomił go lekarz
- jestem w szpitalu ? – zapytał Paweł
- tak , od ponad miesiąca był Pan w spiączce ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło – uśmiechnął się lekarz - a noga do wesela się zagoi !
Nowacki spojrzał przed siebie i doznał lekkiego szoku widząc zagipsowaną nogę i czując lekki ból żeber z lewej strony skrzywił się .
- będzie dobrze – powiedziała ciepło pielęgniarka – zaraz przewieziemy pana na ortopedię . Pana dziewczyna albo przychodziła codziennie albo dzwoniła i pytała o Pana.
” czyli nic jej się nie stało ” – pomyślał Nowacki i zapadł w sen. Obudził się dopiero późnym popołudniem w chwili gdy na salę prawie wbiegła Basia
- Basia , nareszcie ! – uśmiechnął się na jej widok
- nareszcie to my możemy powiedzieć – do środka wszedł również Adam- trochę pospałeś kolego
- wiem, już mi powiedzieli – odpowiedział Nowacki -cześć Adam
- mój śpiący królewicz – Storosz usiadła przy łóżku
- to ja wracam na Komendę bo robota czeka . Basia masz wolne – oznajmił Zawada i wyszedł
- nareszcie , myślałam że oszaleję z niepewności . Jak się czujesz ?
- dobrze , trochę oszołomiony wszystkim ale dobrze – Nowacki spojrzał na dziewczynę i zadał pytanie ,które go gnębiło od kilku godzin – Basiu, Mama nie żyje , prawda ?
- przykro mi – Storosz spuściła głowę ale po chwili spojrzała na chłopaka i zapytała- pamiętasz jak byliśmy w Przemyślu ?
Serce zabiło mu mocniej i z wrażenia zaschło w gardle przypominając sobie oświadczyny
- pamiętam – odpowiedział zduszonym szeptem
- zgadzam się , chcę zostać Twoją żoną – oznajmiła Basia

- cieszę się bardzo , tylko skakać z radośći chwilowo nie mogę – uśmiechnął się od ucha do ucha Paweł

ciąg dalszy nastąpi !

2010/06/05

61


Jechał z prędkością prawie 200km/h , kolejny raz zignorował czerwone światło i znaki drogowe . Telefon znów dzwonił ale nie odbierał go widząc napis ” Basia”

- idiota, kretyn ! Czego się spodziewałeś ? – wyzywał sam siebie na głos – że będzie chciała takiego kretyna za męża ? Za dobrze by Ci było ! Idiota !
Był wściekły nie na Basię lecz na siebie . Poniosła go wyobraźnia. W marzeniach wszystko było takie piękne i proste . Mieli się pobrać i żyć długo i szczęśliwie ale Basia nie kochała go. Pomylił się . Nie zauważył że zjechał na lewy pas .Kierowca ogromnej ciężarówki jadącej z naprzeciwka z dużą prędkością zatrąbił ostrzegawczo przywracając Pawła do rzeczywistości . W ostatniej chwili zjechał na swój pas unikając zderzenia z innym osobowym samochodem , zatrzymał się na poboczu i oparł się o kierownicę. Telefon znów zadzwonił więc podniósł głowę i spojrzał na wyświetlacz ” Basia „ ale zamiast odebrać wyłączył całkiem telefon.
Naszła go przemożna ochota aby się napić ale szybko zwalczył tę pokusę wiedząc czym to się może skończyć. W końcu uruchomił samochód i spokojnie wyruszył w drogę. Ale zamiast do domu pojechał do Moniki .
- Paweł ? Co Ty tu robisz ? Przecież miałeś być w Przemyślu – zdziwiła się Pielęgniarka otwierając drzwi
-odwiozłem tylko Baśkę i wróciłem – spokojnie odpowiedział Nowacki – mogę wejść ?
- oj coś kręcisz , wchodź . Przynajmniej będę miała jakieś towarzystwo – odpowiedziała Monika- to co się dzieje ?
- nic – Paweł usiadł na kanapie a jego wzrok padł na otwartą butelkę wina
- napijesz się? – zapytała Monika
- nie dziękuję – szybko odpowiedział ale po kilku sekundach zmienił zdanie – albo wiesz co ?Nalej mi też .To dlaczego rozstałaś się z chłopakiem ?
- nakryłam go z inną . Wyobrażasz sobie ? – dziewczyna szybko wypiła cały kieliszek wina i nalała sobie kolejny – dupek cholerny ! Zresztą już od dłuższego czasu podejrzewałam że ma inną .
- przykro mi
- daj spokój. Nasz związek od dawna był fikcją – wzruszyła ramionami Monika – a Tobie co leży na wątrobie ?
- oświadczyłem się Basi ale odmówiła – wyrzucił z siebie Nowacki i prawie duszkiem wypił resztę wina prosto w butelki
- uuu, kiepska sprawa – Monika
- wprawdzie powiedziała że musi się zastanowić ale już wiem na czym stoję . Nie kocha mnie i tyle – mówił Paweł patrząc w podłogę . Monika wyjęła mu butelkę z ręki i poszła do kuchni po nową i z otwartą wróciła do pokoju.
- ale powiedziała że Cie nie kocha czy że jeszcze nie chce wychodzić za mąż ?
- to chyba to samo , nie ? Zresztą to już nieważne – wzruszył ramionami Nowacki
Monika obserwowała jak Paweł wypija kolejne lampki wina . Ona sama była również pod silnym wpływem alkoholu . Nagle usiadła bliżej Pawła , najpierw połozyła dłoń na jego udzie a następnie delikatnie pocałowała go w usta przerywając jego monolog . Nowacki w pierwszej chwili odsunął dziewczynę , spojrzał na nią zdziwiony ale zamknął oczy i namiętnie oddał pocałunek . Alkohol spowodował że zapomniał o Basi i jej słowach i rozpalił skrywane od kilku lat pożądanie.Niecierpliwie rozpinał guziki bluzki dziewczyny , która leżała na kanapie i poddawała się jego pieszczotom.
- nie, Monika to nie w porządku – na moment wrócił do rzeczywistości
- nie przestawaj , proszę Cię – wyszeptała dziewczyna dotykając jego nagiego ciała budząc w Nim coraz większe pożądanie.
Ostre promienie słońca przedzierały się przez żaluzje świecąc mu prosto w oczy. Przewrócił się na drugi bok ale doskwierał mu ból głowy i strasznie chciało mu się pić. Przez kilka sekund zastanawiał się gdzie jest bo to zobaczył po otwarciu oczu nie wyglądało jak jego sypialnia. W jednej chwili przypomniał mu się wczorajszy wieczór i wyskoczył z łóżka jak oparzony, szybko ubrał porzucone na podłodze spodnie i koszulkę i wszedł do kuchni.
- o już wstałeś ? Właśnie miałam Cię budzić na śniadanie – zawołała wesoło Monika
- dzięki ale nie mogę zostać. Muszę się trochę ogarnąć przed pracą – odpowiedział wymijająco nie patrząc na dziewczynę. Jak mógł dopuścić do takiej sytuacji – myślał gorączko- Basia nie może się dowiedzieć ! Co ja zrobiłem ?
- jak się spało ? – Monika uważnie przyglądała się Nowackiemu – Paweł spójrz na mnie i posłuchaj .
- Monika spieszę się – usiłował się wykręcić
- wczoraj do niczego nie doszło – poważnie powiedziała dziewczyna
- co ?
- zasnąłeś. Trochę żałuję bo świetnie całujesz - wytłumaczyła pielęgniarka – a poza tym obydwoje trochę wypiliśmy . Ja spałam na kanapie a Ciebie ulokowaliśmy w sypialni .
- my to znaczy kto ?
- pogodziłam się z Kamilem – uśmiechnęła się Monika- i zadzwoń do Basi, pewnie się martwi o Ciebie . Ona Cię kocha głuptasie !
- Monika , Basia nigdy nie może się dowiedzieć że ja … że my – zaciął się Paweł i zagryzł wargi nie wiedząc co ma powiedzieć aby nie urazić dziewczyny
- na pewno nie dowie się ode mnie, obiecuję . A teraz spadaj już ! – roześmiała się Monika
- dzięki i cześć – odetchnął z ulgą Nowacki , sięgnął po telefon , włączył wystukał PIN i po paru minutach odebrał kilka wiadomości . Wszystkie pochodziły od Basi. Odetchnął kilka razy i wybrał jej numer .
” halo ? „
- cześć Basiu to ja
” nareszcie . Martwiłam się o Ciebie. Tak nagle wyjechałeś ! Co się stało ? ” – zasypała go pytaniami Storosz
- dostałem wiadomość z Ośrodka że z Mamą coś dzieje i musiałem wrócić – wymyślił na poczekaniu – właśnie od Niej wracam.
” aha. A już myślałam że się przestraszyłeś mojej rodzinki albo się pogniewałeś na mnie”
- nie no co ty – uśmiechnął się Paweł
„tęsknie za Tobą „
- ja za Tobą też – zamknął oczy mówiąc te słowa
” kończę już bo drzwi mają gumowe uszy . To do zobaczenia za parę dni. „
- już się nie mogę doczekać. To paa.
” Paweł ! „
- tak ?
” kocham Cię „
- ja Ciebie też – wyszeptał do słuchawki w której słychać było sygnał przerwanej rozmowy