2 dni później Michalscy z Małgosią ostrożnie zajrzeli do sali Pawła
- cześć ! Nadal kichasz na wszystko czy możemy wejść ? – zapytała Małgosia
- właźcie ! – Paweł – to Ty mi kazałaś kichać na torebkę Aśki !
- idioto ale nie dosłownie ! - Asia
- yyy, dzięki za komplement – Paweł
- a słyszałeś dowcip o …- Radek
- nieee, błaaagam ! Żadnych dowcipów bo mi szwy popękają !- jęknął Nowacki
- masz wszy ?? – Małgosia
- sama masz wszy !- śmiała się Asia
- siostra, nie obrażaj Małgosi ! – wstawił się za koleżanką Radek- dobra, może koniec tego przedstawienia ?
- dlaczego? Całkiem fajna rozmowa – prychnął Paweł- taka pouczająca !
- puknij się w łeb – doradził Radek – naćpałeś się czy co ?
- można tak to nazwać – Paweł
- aa, no to wszystko wyjaśnia – Asia
Ostatnie dni wakacji młodzież pomagała w remoncie stryszku
- Aska, nierówno pomalowałaś ! – zawołał Paweł- no zobacz sama !
- nie rycz ! Słuchu nie straciłam ! Farby mi zabrakło – Asia- Raaadek !
- nie wysilaj się, wywiało go razem z Gośką – Paweł – czy mnie się wydaje czy Oni …
- gratuluję spostrzegawczości – zakpiła Michalska- migdalą się już od kilku miesięcy
- zostawić was na parę miesięcy to wyrabiacie – westchnął Paweł- czyli mamy klasowe gołąbki !
- masz jakieś wiadomości o Darku ? – Asia
- bez zmian, ciągle dostaje chemię- westchnął Paweł – dobrym objawem jest to , że białaczka się nie rozwija. Tak jakby stała w miejscu.
- zobaczysz , że Darek wyzdrowieje – pocieszyła go Asia- skończyłam.
- ja chyba też – Paweł- powiedz mi, ale szczerze. Jesteś jeszcze na mnie zła ?
- nie, przeszło mi dawno – Asia- tylko ten mój ośli upór
- no to super – Paweł – nie wiem co mnie opętało z Igorem. Ale coś czuję , że jeszcze nie raz zapłacę za tą znajomość.
- Twój Tata wrócił już do pracy ? – Asia
- wraca od września – Paweł- a Ty masz kogoś ?
- spotykałam się z kimś ale okazał się kompletnym dupkiem – Asia- nie mam szczęscia do facetów!
- no teraz to Ty się naćpałaś -roześmiał się Paweł – na jutro zostały tylko okna do pomalowania
- skończymy to dzisiaj po obiedzie i będzie z głowy – Asia
Po obiedzie zabrali się w czwórkę do malowania okien. W czasie pracy opowiadali dowcipy i spiewali piosenki
- cztery słonie , różowe słonie ! Każdy kokardkę ma na ogonie ! Ten kudłaty , ten pstrokaty , kochają się jak dwa wariaty !! – spiewał Paweł
- słonie są zielone a nie różowe ! – Asia
- ale ja wolę różowe ! Są ładniejsze !- upierał się Paweł
- wiesz co ? Ty chyba masz jakieś skutki uboczne po narkozie ! – śmiał się Radek
- noo coo! Nigdy nie widziałeś różowego słonia ? – Paweł – fajne są ! Mają różowe futerko i można je przytulać !
- słonia ?? – Małgosia
- Paweł ! Jak widziałeś różowe słonie to musiałeś być albo pijany albo naćpany – stwierdziła Asia
- ” Have you ever seen a pink elephant ” – Paweł - Pamiętacie tą lekcję z angielskiego ?
- aaa, faktycznie !- przypomniało się Małgosi – było coś takiego !
- ale i tak słonie nie mogą być różowe ! – upierała się Asia
- nawet takie malutkie ? – Radek – do przytulania ?
- idzcie się wszyscy leczyć na głowy ! – zezłościła się Michalska wsciekle malując okno
- cztery słoooniee, róóóżooowe słoniee, ! Kaażdy koookardęę ma na ogooonieee – zawył znów Paweł
- zamknij się ! – wrzasnęła Asia
ciąg dalszy nastąpi !!
Notka głupawa i krótka ale nie miałam innego pomysłu na inne sytuacje. Pozdrawiam !
2008/06/14
2008/06/06
16
Wakacje – koniec lipca 1995 r.
Paweł leżał na łóżku czytając książkę. Do pokoju zajrzał Ojciec.
- nie, no. Teraz przeginasz w drugą stronę – zniecierpliwił się Nawrocki- nie możesz całymi dniami siedzieć w domu!Przecież są wakacje !
- nie mam ochoty nigdzie wychodzić – odpowiedział Paweł
- no to ją znajdz bo pojutrze jedziesz do Wisły – Piotr- Michalscy siedzą tam od miesiąca. Dziwię się , że nie zabrałeś się z Nimi .
- przecież wiesz jak jest – mruknał w odpowiedzi Paweł
- oj dzieciaku- westchnął Ojciec- chodz, idziemy na strzelnicę.
- co z Darkiem ? – zapytał Paweł
- walczy- krótko odpowiedział Ojciec- trafił do dobrej kliniki i na świetnych lekarzy.
- mama znowu zapomniała zapłacić rachunki – Paweł wziął ze stołu kopertę z rachunkami- załatwimy to po drodze ?
- jasne , że tak- odparł Nawrocki- gotowy ?
Kilka dni później w szpitalu
- Darek, uszy do góry. Wyzdrowiejesz – Paweł siedział przy łózku brata
- daj mi spokój – burknął Darek
- nie mam zamiaru – Paweł – rusz się z tego łózka, bierz stojak z kroplówą i idziemy na spacer! Młody, nooo!! Tak nie można !
- jaa chcee do domuu !!- wybuchnął płaczem Darek
- no to masz cel – Paweł – jak chcesz wrócić do domu to musisz wyzdrowieć! Nie rycz !
- lekarz mi powiedział , że …
- no co powiedział ? – zaciekawił się Paweł
- że mogę umrzeć – Darek
- no to prawde powiedział bo każdy kiedyś umrze – Paweł – a teraz wytrzyj te krokodyle łzy i idziemy na spacer! Ruchy Młody bo Cię ślimak przegoni !
Sierpień – Wisła
Paweł siedział pod drzewem na łące obserwując z góry okolicę.
- cześć – usłyszał głos Małgosi
- hej. Nie wiedziałem , że też tu jesteś – przywitał się Nowacki
- no to już wiesz- Kamińska usiadła obok- fajny widok.
- mhm, fajne miejsce do rozmyślania – Paweł – no powiedz to wreszcie
- co takiego ? – zdziwiła się Kamińska
- ” a nie mówiłam ” – Paweł – miałaś rację
- daj spokój , wcale się nie cieszę z tego – Gosia- brakuje Cie w naszej paczce
- musze już iść – powiedział Paweł – trzymaj się
- zaczekaj! – Gosia- no przecież nie może tak być!
- daj spokój – smutno usmiechnął się Paweł i odszedł.
- Paweł ! W Ustroniu jest fajna imprezka. Wybieramy się ! Ale ja Ci nic nie mówiłam! – krzyknąła za Pawłem
Małgosia patrzyła dłuższą chwilę na odchodzącego kolegę , w końcu sama ruszyła do domu.
- słuchajcie – zawołała do Asi i Radka – Paweł też tu jest !
- no i ? – Asia od razu przybrała wojowniczą pozę- ma się trzymać od nas z daleka!
- Aśka daj już spokój – zniecierpliwił się Radek – dostał nauczkę , długo chcesz grać obrażoną księżniczkę ?
- wypiął się na nas! – nie dawała za wygraną Joasia- nie pamiętasz już Waszej bójki !?
- ale zrozumiał swoje błędy ! – krzyknęła Małgosia- trzeba dać mu szansę !
- beze mnie – obraziła się Asia
- rób jak uważasz – Radek
- ty też nie jesteś lepszy- powiedziała Małgosia do Radka- skoro nie masz do Pawła pretensji to dlaczego sam nie wyciągniesz ręki ?
- bo to nie ja zacząłem – Radek
- nie znasz Pawła? Jest mu głupio i sam się nie zdecyduje – Małgosia
Ciocia wyjrzała przez okno
- Paaaweł ! Obiad stygnie
- nie jestem głodny! – odpowiedział chłopak – mogę pojechaćdo Ustronia ? Na Czantorii maja być pokazy lotów na paralotniach i koncerty
- możesz – Ciocia- dobrze się czujesz ?
- brzuch mnie trochę boli , pewnie za dużo niedojrzałych jabłek – odpowiedział Nowacki
- a jak mówię , żeby nie jeść to nikt nie słucha – Ciocia- dam ci kropli .
- samo przejdzie . To ja jadę !- machnął ręka Nowacki .
Późnym wieczorem w parku w Ustroniu zebrał się spory tłumek ludzi, chętnych do zabawy z zespołem z Czech. Michalscy z Małgosią zajęli już miejsce. Kamińska rozglądała się wokoło uważnie szukając znajomej osoby w tłumie. Nagle jakiś chłopak niespodziewanie wyrwał Asi torebkę i uciekł
- złodziej !! – wrzasnęła Asia a Radek rzucił się w pogoń za złodziejem.
- Radek! Oszalałeś ?? – Małgosia razem z Asią pobiegły za oddalającymi się . Kilka metrów dalej stanęły jak wryte i obserwowały wydarzenia. Radek siedział okrakiem na złodzieju uniemożliwiając mu ucieczkę a Paweł używając paska z torebki związał mu ręce.
- dobra robota chłopaki – pierwsza oprzytomniała Małgosia
- Gośka, zadzwoń po policję – Radek
- daj spokój, wypuszczą go za parę godzin i znów zacznie – Joasia- moja torebka !
- Paweł , dobrze się czujesz ? – zaniepokoiła się Kamińska widząc jak Paweł gwałtownie przysiada na ławce trzymając się za brzuch
- nie bardzo , niedobrze mi – jęknął chłopak
Wujek Wiesiek zdenerwowany zakończył rozmowę telefoniczną
- Paweł jest w szpitalu – Wujek
- coo? Co się stało ? – Ciocia
- atak wyrostka, operują go – poinformował Wujek – własnie rozmawiałem z Radkiem Michalskim.
Przyjaciele nerwowo chodzili po korytarzu co chwilę pytając lekarzy i pielęgniarki o Pawła. W końcu około północy rodzice Radka zabrali ich do domu. Następnego dnia z samego rana zjedli szybkie śniadanie i wsiedli w autobus do Ustronia.
- cześć wyrostku ! - pierwsza weszła Małgosia – narobiłeś nam strachu
- cześć – przebudził się Nowacki – Wam ?
- nooo, nam też – wszedł Radek a za nim Asia- jak się czujesz ?
- świetnie, zaraz wstanę i zacznę tańczyć krakowiaka – skrzywił się Nowacki – przepraszam Was !
- to co szefowo? Przyjmujemy go z powrotem ? – Radek zapytał siostry
- no nie wiem, zniszczył mi torebkę – udawała obrażoną Joasia
- Kichaj na to ! ! Ma tyle torebek , że jedna mniej to nie tragedia – śmiała się Małgosia , Asia prychnęła tylko i również się roześmiała.
- kupię Ci dwie torebki – uśmiechnął się Paweł i chwilę później naprawdę kichnął- ałłauuuu- jęknął zwijając się w kłębek na łózku.
- co się stało ? – weszła zaniepokoja pielęgniarka
- kichnął – powiedział blady Radek
- proszę wyjść, pacjent musi odpoczywać – zarządziła pielęgniarka
- przyjdziemy jutro. Cześć- powiedziała Asia
Paweł leżał na łóżku czytając książkę. Do pokoju zajrzał Ojciec.
- nie, no. Teraz przeginasz w drugą stronę – zniecierpliwił się Nawrocki- nie możesz całymi dniami siedzieć w domu!Przecież są wakacje !
- nie mam ochoty nigdzie wychodzić – odpowiedział Paweł
- no to ją znajdz bo pojutrze jedziesz do Wisły – Piotr- Michalscy siedzą tam od miesiąca. Dziwię się , że nie zabrałeś się z Nimi .
- przecież wiesz jak jest – mruknał w odpowiedzi Paweł
- oj dzieciaku- westchnął Ojciec- chodz, idziemy na strzelnicę.
- co z Darkiem ? – zapytał Paweł
- walczy- krótko odpowiedział Ojciec- trafił do dobrej kliniki i na świetnych lekarzy.
- mama znowu zapomniała zapłacić rachunki – Paweł wziął ze stołu kopertę z rachunkami- załatwimy to po drodze ?
- jasne , że tak- odparł Nawrocki- gotowy ?
Kilka dni później w szpitalu
- Darek, uszy do góry. Wyzdrowiejesz – Paweł siedział przy łózku brata
- daj mi spokój – burknął Darek
- nie mam zamiaru – Paweł – rusz się z tego łózka, bierz stojak z kroplówą i idziemy na spacer! Młody, nooo!! Tak nie można !
- jaa chcee do domuu !!- wybuchnął płaczem Darek
- no to masz cel – Paweł – jak chcesz wrócić do domu to musisz wyzdrowieć! Nie rycz !
- lekarz mi powiedział , że …
- no co powiedział ? – zaciekawił się Paweł
- że mogę umrzeć – Darek
- no to prawde powiedział bo każdy kiedyś umrze – Paweł – a teraz wytrzyj te krokodyle łzy i idziemy na spacer! Ruchy Młody bo Cię ślimak przegoni !
Sierpień – Wisła
Paweł siedział pod drzewem na łące obserwując z góry okolicę.
- cześć – usłyszał głos Małgosi
- hej. Nie wiedziałem , że też tu jesteś – przywitał się Nowacki
- no to już wiesz- Kamińska usiadła obok- fajny widok.
- mhm, fajne miejsce do rozmyślania – Paweł – no powiedz to wreszcie
- co takiego ? – zdziwiła się Kamińska
- ” a nie mówiłam ” – Paweł – miałaś rację
- daj spokój , wcale się nie cieszę z tego – Gosia- brakuje Cie w naszej paczce
- musze już iść – powiedział Paweł – trzymaj się
- zaczekaj! – Gosia- no przecież nie może tak być!
- daj spokój – smutno usmiechnął się Paweł i odszedł.
- Paweł ! W Ustroniu jest fajna imprezka. Wybieramy się ! Ale ja Ci nic nie mówiłam! – krzyknąła za Pawłem
Małgosia patrzyła dłuższą chwilę na odchodzącego kolegę , w końcu sama ruszyła do domu.
- słuchajcie – zawołała do Asi i Radka – Paweł też tu jest !
- no i ? – Asia od razu przybrała wojowniczą pozę- ma się trzymać od nas z daleka!
- Aśka daj już spokój – zniecierpliwił się Radek – dostał nauczkę , długo chcesz grać obrażoną księżniczkę ?
- wypiął się na nas! – nie dawała za wygraną Joasia- nie pamiętasz już Waszej bójki !?
- ale zrozumiał swoje błędy ! – krzyknęła Małgosia- trzeba dać mu szansę !
- beze mnie – obraziła się Asia
- rób jak uważasz – Radek
- ty też nie jesteś lepszy- powiedziała Małgosia do Radka- skoro nie masz do Pawła pretensji to dlaczego sam nie wyciągniesz ręki ?
- bo to nie ja zacząłem – Radek
- nie znasz Pawła? Jest mu głupio i sam się nie zdecyduje – Małgosia
Ciocia wyjrzała przez okno
- Paaaweł ! Obiad stygnie
- nie jestem głodny! – odpowiedział chłopak – mogę pojechaćdo Ustronia ? Na Czantorii maja być pokazy lotów na paralotniach i koncerty
- możesz – Ciocia- dobrze się czujesz ?
- brzuch mnie trochę boli , pewnie za dużo niedojrzałych jabłek – odpowiedział Nowacki
- a jak mówię , żeby nie jeść to nikt nie słucha – Ciocia- dam ci kropli .
- samo przejdzie . To ja jadę !- machnął ręka Nowacki .
Późnym wieczorem w parku w Ustroniu zebrał się spory tłumek ludzi, chętnych do zabawy z zespołem z Czech. Michalscy z Małgosią zajęli już miejsce. Kamińska rozglądała się wokoło uważnie szukając znajomej osoby w tłumie. Nagle jakiś chłopak niespodziewanie wyrwał Asi torebkę i uciekł
- złodziej !! – wrzasnęła Asia a Radek rzucił się w pogoń za złodziejem.
- Radek! Oszalałeś ?? – Małgosia razem z Asią pobiegły za oddalającymi się . Kilka metrów dalej stanęły jak wryte i obserwowały wydarzenia. Radek siedział okrakiem na złodzieju uniemożliwiając mu ucieczkę a Paweł używając paska z torebki związał mu ręce.
- dobra robota chłopaki – pierwsza oprzytomniała Małgosia
- Gośka, zadzwoń po policję – Radek
- daj spokój, wypuszczą go za parę godzin i znów zacznie – Joasia- moja torebka !
- Paweł , dobrze się czujesz ? – zaniepokoiła się Kamińska widząc jak Paweł gwałtownie przysiada na ławce trzymając się za brzuch
- nie bardzo , niedobrze mi – jęknął chłopak
Wujek Wiesiek zdenerwowany zakończył rozmowę telefoniczną
- Paweł jest w szpitalu – Wujek
- coo? Co się stało ? – Ciocia
- atak wyrostka, operują go – poinformował Wujek – własnie rozmawiałem z Radkiem Michalskim.
Przyjaciele nerwowo chodzili po korytarzu co chwilę pytając lekarzy i pielęgniarki o Pawła. W końcu około północy rodzice Radka zabrali ich do domu. Następnego dnia z samego rana zjedli szybkie śniadanie i wsiedli w autobus do Ustronia.
- cześć wyrostku ! - pierwsza weszła Małgosia – narobiłeś nam strachu
- cześć – przebudził się Nowacki – Wam ?
- nooo, nam też – wszedł Radek a za nim Asia- jak się czujesz ?
- świetnie, zaraz wstanę i zacznę tańczyć krakowiaka – skrzywił się Nowacki – przepraszam Was !
- to co szefowo? Przyjmujemy go z powrotem ? – Radek zapytał siostry
- no nie wiem, zniszczył mi torebkę – udawała obrażoną Joasia
- Kichaj na to ! ! Ma tyle torebek , że jedna mniej to nie tragedia – śmiała się Małgosia , Asia prychnęła tylko i również się roześmiała.
- kupię Ci dwie torebki – uśmiechnął się Paweł i chwilę później naprawdę kichnął- ałłauuuu- jęknął zwijając się w kłębek na łózku.
- co się stało ? – weszła zaniepokoja pielęgniarka
- kichnął – powiedział blady Radek
- proszę wyjść, pacjent musi odpoczywać – zarządziła pielęgniarka
- przyjdziemy jutro. Cześć- powiedziała Asia
Subskrybuj:
Posty (Atom)